Przeciętny człowiek prawdopodobnie będzie w stanie podać o Napoleonie Bonaparte dwa fakty: to, że był genialnym dowódcą oraz to, że był niski. Do tego dochodzą już typowo polskie legendy o tym, jak sobie umiłował nasz kraj i przygruchał sobie w Księstwie Warszawskim nieskończoną ilość kochanek (popytajcie przewodników w lokalnych dworkach i zameczkach!), z Marią Walewską na czele. Ale to materiał na większy tekst, a co z tym nieszczęsnym wzrostem cesarza Francuzów?
Czy Napoleon był niski? Mierzył 5 stóp i 2 cale
Najprostsza odpowiedź mogłaby pochodzić z przydomku Napoleona – „le petit caporal, czyli „Mały kapral” – ale najprawdopodobniej nie świadczy on nijak o wzroście cesarza. Po pierwsze, jego źródłem miał być rzekomy kordialny stosunek między dowódcą a jego żołnierzami z czasów, gdy Bonaparte prowadził kampanie jako generał rewolucyjnej Francji. Po drugie zaś miał otaczać się elitarnymi gwardzistami, których wzrost był znacznie ponadprzeciętny.
A ile mierzył sam wódz? Niestety, co do tej informacji nie możemy mieć pewności. Wprawdzie Napoleon wprowadził system metryczny w 1799 r., ale podobnie jak z innymi rewolucyjnymi ideami, jego przyjęcie trochę trwało, dlatego znamy dane w poprzednich systemach miar.
Wiarygodne źródła podają, że Napoleon miał mierzyć 5 stóp i 2 cale. Historycy spierają się do dzisiaj, czy cesarza mierzono w systemie imperialnym, używanym wówczas na Wyspach Brytyjskich (a do dzisiaj z modyfikacjami w USA), czy jednak w starych miarach francuskich.
Jeśli użyć imperialnego systemu miar, w którym cal odpowiada 2,54 cm, to wyjdzie nam, że Napoleon faktycznie był niski, bo mierzyłby 157 cm wzrostu. Mniej więcej taki wzrost rzekomo zmierzyli mu Brytyjczycy na Wyspie Świętej Heleny po jego ostatecznej porażce i zesłaniu. Niemniej jednak, cierpiał on już wtedy na raka żołądka i po prostu z uwagi na chorobę mógł być niższy, niż w czasach swojej chwały.
A gdyby przyjąć stary, francuski system, gdzie cal to 2,7 cm, nagle okazuje się, że Napoleon mógł mieć równie dobrze 169 cm wzrostu, co jest zupełnie przeciętnym wzrostem nawet dzisiaj (mniej więcej tyle mierzy prezydent Zełeński). Według różnych źródeł przeciętny wzrost mieszkańca XVIII-wiecznej Francji wynosił między 158 a 168 cm, co sprawiałoby, że Napoleon byłby wśród swoich poddanych całkiem wysoki.
Czy Napoleon był niski? Brytyjczycy już wiedzą
Dodajmy jednak, że przeciętny, statystyczny mieszkaniec jakiegokolwiek europejskiego państwa w tym czasie był kiepsko odżywiony i schorowany, co odbijało się negatywnie na wzroście. Nawet jeśli przyjąć, że Napoleon miał 169 cm wzrostu i był wyższy od większości swoich poddanych, to mógł już nie wyróżniać się tym w kręgach arystokratycznych czy oficerskich. Być może dlatego swoją karierę wojskową cesarz zaczynał w wojskach artyleryjskich – w których wzrost miał mniejsze znaczenie, niż w takiej kawalerii.
Większość badaczy skłania się zasadniczo ku interpretacji, zgodni z którą Napoleon miał jednak ten niecały metr siedemdziesiąt. Dlaczego bowiem wzrost Napoleona mierzony we Francji przez jego współpracowników (źródłami są chociażby zapiski czynione przez jego głównego kamerdynera i osobistego lekarza, którzy z oczywistych powodów musieli znać dokładny wzrost swego pryncypała) miałby być zapisany w systemie używanym w Wielkiej Brytanii, krajem, z którym rewolucyjna, a potem napoleońska Francja była w stanie notorycznej, otwartej wojny?
Dochodzimy tu właściwie do sedna problemu. Otóż brytyjska machina propagandowa, działająca szczególnie intensywnie dzięki nowemu wynalazkowi epoki oświecenia – gazecie, od pewnego momentu konsekwentnie przedstawiała Napoleona jako człowieka niskiego.
Szczególną rolę odegrał w tym procesie rysownik James Gillray i jego obrazek z 1803 r., zatytułowany „Maniac-raving’s-or-Little Boney in a strong fit”. Widzimy na nim mikrą postać cesarza, których rwie sobie włosy z głowy, depcząc notatki w zbyt dużym płaszczu i butach. Kolejne grafiki tego autora, a potem także jego kolegów po fachu, konsekwentnie przedstawiały Napoleona jako właśnie postać małą, co miało świadczyć o jego dziecinności i małostkowości, a także obniżyć jego rangę w oczach czytelników.
Cesarz Francuzów wysyłał za Kanał La Manche wściekłe noty dyplomatyczne, domagając się ocenzurowania takiej prasy, ale Brytyjczycy konsekwentnie je ignorowali. A jak wiadomo, historię piszą zwycięzcy, a Napoleon po bitwie pod Waterloo w 1815 r. musiał zdać się na łaskę i niełaskę Brytyjczyków. Ci wprawdzie go nie zabili (rzekome podtruwanie go arszenikiem na Wyspie Świętej Heleny to kolejna legenda), ale za to narzucili jego zafałszowany obraz całemu światu. Po śmierci byłego cesarza w 1821 r. w jego dokumentach wpisano również, że miał 5 stóp i 2 cale, ale w świecie anglosaskim oznaczało to zupełnie co innego, niż na kontynencie.
Czytaj także:
- Wojna w Ukrainie. Rosjanie wrócą do stosowania zsyłek na Syberię
- Mudlarking. Londyńczycy szukają śladów przeszłości w błocie
Wkrótce zaś nastąpił czas zwany Pax Britannica, a Londyn stał się stolicą jednego z najpotężniejszych i największych imperiów w historii, nic zatem dziwnego, że zwłaszcza w świecie zachodnim na stałe zapisał się wizerunek Napoleona-mikrusa. Tym bardziej, że konkurencja, czyli propaganda francuska oddana najlepiej w seriach obrazów Jacquesa-Loiusa Davida, owszem, ukazywała cesarza jako postać wybitną – ale nie człowieka wielkiej postury.
Werdykt: Napoleon prawdopodobnie wcale nie był niski, a taki jego obraz wdrukowała nam do głowy dwustuletnia angielska propaganda.
Polecamy: