
Czym jest Google Trends?
Google Trends to usługa, która dostarcza informacje na temat liczby, pochodzenia, zależności czasowych i głównych regionów zapytań wysyłanych do wyszukiwarki Google. Pozwala ona na analizę i porównanie częstości różnych zapytań na wykresie. Ranking można również sortować według języka i kraju, z którego pochodzą zapytania.
Google Trends jest wykorzystywane do oceny kampanii medialnych, bieżących trendów zainteresowań użytkowników Internetu, a nawet do celów naukowych.
Podstrona o wyborach
Marta Poślad, dyrektorka ds. relacji transatlantyckich odpowiedzialna za politykę publiczną w Europie Środkowo-Wschodniej, ogłosiła 14 sierpnia na Twitterze:
„Uruchomiliśmy podstronę Google Trends, która pokazuje, jak Polki i Polacy wyszukują informacje związane z wyborami, partiami politycznymi i czołowymi politykami. Niedługo pojawią się też trendujące tematy”.
PiS na prowadzeniu
Poruszając się od góry, naszym oczom ukazuje się zestawienie zainteresowania poszczególnymi partiami politycznymi w poprzednim tygodniu. Na chwilę obecną na pierwszym miejscu znajduje się PiS z wynikiem 38% wyszukiwań. Za nim znajduje się Konfederacja (23%). Platforma obywatelska znalazła się dopiero na trzecim miejscu z wynikiem 16%. Partią, która cieszy się znaczącym zainteresowaniem w Google Trends jest także AGROunia (15%). Wyniki pozostałych grup nie przekroczyły 5%.

Podobne zestawienie stworzono dla polskich polityków. Jarosław Kaczyński pochłania 36% wszystkich wyszukiwań nazwisk z zeszłego tygodnia. Donald Tusk także może pochwalić się ładnym wynikiem 31%. Następnie jest spora luka, ponieważ na trzecim miejscu znajduje się Mateusz Morawiecki (17%) i Sławomir Mentzen (11%). Piątym politykiem, zamykającym listę najbardziej interesujących postaci, jest Szymon Hołownia (5%).

Google Trends a poparcie
Oczywiście takie wyszukiwania nie muszą pokrywać się z realnym poparciem dla danych partii czy polityków, co podkreślił Daniel Rząsa z Google Polska w rozmowie z RMF FM. Jak podkreślił:
„Musimy pamiętać, że wpisywanie nazwisk konkretnych polityków czy popularność konkretnej partii nie świadczy o sympatiach i antypatiach, poparciu czy jego braku. To pokazuje tylko zainteresowanie. Kogoś to zaintrygowało. Od lat trwają badania, które mają sprawdzić, czy statystyki Google Trends pokazują, która partia wygra wybory. Wyciąganie wniosków z tego jest bardzo trudne. Zainteresowanie może wynikać z sympatii, antypatii albo neutralności, coś nas zaskoczyło albo szukamy jakiejkolwiek suchej informacji”.
Podobne oświadczenie znajdziemy na samej omawianej podstronie Google Trends. W załączonej uwadze napisano:
„Dane wyszukiwania dotyczą zainteresowania danym tematem lub kandydatem. Nie zastępują one wyników badania opinii publicznej i nie należy ich interpretować jako preferencji wyborczych”.
Poleganie na statystykach z Google Trends tym bardziej nie powinno podlegać takim interpretacjom, ponieważ z dnia na dzień ukazywane wyniki mogą zupełnie się od siebie różnić, co widać chociażby na poniższym wykresie.

Zobacz także:
Plan Konfederacji na zwycięstwo w Poznaniu, inny niż PiS i PO. „Nie dla zburzenia dworca”