Czelabińsk, położony w azjatyckiej części Rosji nad rzeką Miass, jest miastem obwodowym. Jest to jeden z największych centrów przemysłowych na Uralu. Miasto jest znane z hutnictwa żelaza i metali nieżelaznych (zwłaszcza cynku), produkcji ciężkich traktorów i ciężarówek, przemysłu budowlanego, spożywczego i odzieżowego. Przez miasto przebiega gazociąg z Gazli, a także znajduje się tam duża elektrownia cieplna. W okolicy miasta prowadzona jest eksploatacja węgla brunatnego.
Według informacji zdobytych przez portal URA.ru, w jednym z zbiorników, w którym przechowywano stopiony metal, wystąpiło pęknięcie. To zdarzenie doprowadziło do uwolnienia pyłowej zawiesiny.
Zgłoszono, że charakterystyczny czerwony dym był wynikiem obecności tlenku żelaza, a jego cząsteczki osiadły na obszarze zakładu. Aktualnie trwają działania służb porządkowych.
Autorzy kanału telegramowego Ural Mash przedstawiają sytuację w Czelabińskim Zakładzie Metalurgicznym w nieco innym świetle. Z informacji, które uzyskali, wynika, że może to stanowić poważne zagrożenie dla lokalnej społeczności. Jak podano do wiadomości:
„Zdaniem ekologa ten czerwony 'grzyb’ to dwutlenek azotu. Może być bardzo niebezpieczny, w zależności od jego zawartości w powietrzu. W dłuższej perspektywie istnieje ryzyko zachorowania na zapalenie oskrzeli i rozedmę płuc”.
Zła sława Czelabińska
Czelabińsk jest uważany za miejsce narodzin radzieckiego programu jądrowego. W swojej książce “Plutopia”, historyczka Kate Brown wyraźnie podkreśla, że zarówno amerykański, jak i radziecki program jądrowy skupiały się na produkcji kosztem bezpieczeństwa i zarządzania odpadami. Obie strony ukrywały informacje o wypadkach, manipulowały danymi dotyczącymi bezpieczeństwa i zatajały problemy zdrowotne pracowników.
Jednak nieprawidłowości w Czelabińsku były nieporównywalne z innymi. Tysiące ludzi cierpiało na chorobę popromienną, a reszta żyła w strachu o swoje życie. Duże obszary ziemi zostały skażone.
Obecna sytuacja także może wpłynąć na zdrowie mieszkańców. Jak podkreślili autorzy Ural Mash:
„Miejscowi narzekają na nieznośny smród, mówią, że utrzymuje się cały czas. Punkty centrum hydrometeorologicznego wokół elektrowni nie mogły wykryć żadnych nadmiernych emisji, dlatego, że są zbyt wysokie”.
Zobacz także:
Plaga napadów typu flash mob. Władze powołują specjalną grupę zadaniową
Romanowski porównuje Tuska do Stalina, a Joannę do Jeżowa
Zakupy w Shein są jak hazard? Chiński gigant coraz bardziej pogrążony