Moda na kobiecy futbol w Hiszpanii
To naprawdę była sensacja wielkiego kalibru. Hiszpanie, owszem, mają znakomitą Barcelonę w piłce kobiecej, mają też posiadaczkę Złotej Piłki Alexię Putellas, nią mogą się chwalić. Jednocześnie ma to swoją wymowę, że przez wiele lat najbardziej utytułowany klub nie tylko w tym kraju, ale szerzej w Europie, czyli Real Madryt nie miał drużyny kobiecej. Uważano w środowisku piłki kobiecej, że było to naganne zaniechanie. Teraz moda na kobiecy futbol jest na Półwyspie Iberyjskim czymś niezaprzeczalnym.
Bulwersujący pocałunek
Prezes federacji (RFEF), Luis Rubiales, wręczając medal liderce reprezentacji Jenni Hermoso… złapał ją za głowę, przyciągnął do siebie i pocałował w usta, co wywołało skandal.
Pocałował piłkarkę bez jej zgody
To był szał radości, ale Rubiales posunął się do czegoś tak niestosownego bez zgody samej piłkarki. W Hiszpanii zawrzało, stanowczo na to zachowanie szefa piłkarskiej federacji zareagowały nie tylko środowiska feministyczne czy lewicowe, lecz media stricte sportowe i kibice, którzy podziwiali hiszpańską kadrę kobiet. Tutaj światopogląd nie odegrał żadnej roli, bo chodziło tylko o ludzką przyzwoitość…
Relacjonujący kobiecy mundial na łamach „Gazety Wyborczej” red. Dariusz Wołowski, który od wielu lat śledzi wnikliwie hiszpańską piłkę, pokusił się o trafny komentarz na Twitterze:
Zmiana światopoglądu Hiszpanów
Redaktor Jakub Kręcidło zwrócił uwagę na to, że Hiszpanie, po trwającej wiele lat nacjonalistyczno-klerykalnej dyktaturze generała Francisco Franco, przeszli od skrajnego konserwatyzmu na pozycje lewicowo-liberalne w kwestiach światopoglądowych. To sprawia, że takie zachowania jak to Rubialesa są odbierane z niesmakiem jako uprzedmiotowienie kobiet, odbieranie im podmiotowości. Ale może nie mieszajmy do tego polityki…
Obsceniczny gest
A sam Rubiales nie popisał się tego dnia, gdy Hiszpania była w ekstazie jeszcze raz. Przebywając obok rodziny królewskiej na trybunach, wykonał obsceniczny gest:
Problem z seksualnością
To nie koniec jego wyczynów z niedzieli. Może ów mężczyzna pieszczotliwie określany jako Rubi ma jakiś poważny i niepokojący problem ze swoją seksualnością, z popędem, wszak już po meczu fetował zwycięstwo w sposób niezrozumiały, absurdalny. Znowu w jego celebracji był podtekst seksualny, co wywołało zażenowanie wielu obserwatorów tego kobiecego mundialu:
Hiszpania jest krajem od wielu lat szczególnie wyczulonym na prawa kobiet, walkę z przestępczością seksualną, także na język nacechowany dyskryminacją płciową czy też seksizmem, mizoginią. „Maczystowskie”, skrajnie nieodpowiedzialne i szowinistyczne wybryki Rubialesa z pewnością nie przejdą bez echa.
Rubiales psioczył na „idiotów”
Szef hiszpańskiej federacji uważał „na gorąco”, że w jego zachowaniu nie było nic niestosownego, był zdania, że nie zrobił absolutnie nic złego. Zareagował gniewem na nieprzychylne mu komentarze. Tymczasem piłkarka, która zrazu podchodziła do sprawy – wydaje się – z uśmiechem, zdradziła potem, że to była, mówiąc delikatnie, duża niezręczność ze strony mężczyzny, z którym przecież nie pozostaje w bliskich stosunkach:
Specjalny protokół przeciwko przemocy seksualnej
Jakby tego było mało, ciesząc się już na murawie, Rubiales pocałował w policzek Olgę Carmonę, to ona uradowała Hiszpanię jako strzelczyni zwycięskiego gola w finale. RFEF, czyli hiszpańska federacja, jak podaje redaktor Jakub Kręcidło: ma specjalny protokół przeciwko przemocy seksualnej, który „wymuszone pocałunki” określa „nieakceptowalnym zachowaniem mającym natychmiastowe konsekwencje”.
Jak na ironię, prezes nie zna zasad organizacji, którą kieruje… W szale radości zachowywał się spontanicznie, beztrosko, ale też karygodnie, pytanie, czy teraz zostanie jakoś za to ukarany. Na razie kaja się, mimo iż początkowo uważał, że ci, którzy go krytykują, postradali zmysły.
Przeprosiny Rubialesa
„Muszę przeprosić, nie mam wyboru” – powiedział skompromitowany i przyparty do muru Rubiales.
Cóż, nie ulega wątpliwości, że niemający dobrej reputacji prezes hiszpańskiej federacji trochę zmącił tę ogromną radość, którą przeżywały miliony Hiszpanów po sensacyjnej wiktorii ich kobiecej reprezentacji na mundialu w Australii i Nowej Zelandii. Pozytyw tych mistrzostw jest też taki, że w Australii widzieliśmy, jaka jest moda na futbol kobiecy na Antypodach i w wielu innych zakątkach globu.
Interesy z Arabią
Rubiales nie jest pozytywną postacią w hiszpańskim futbolu, swego czasu dostało mu się od kibiców i mediów za przeniesienie Superpucharu Hiszpanii do… Arabii Saudyjskiej. On wprawdzie tłumaczył, że chodziło o promowanie piłki nożnej na Bliskim Wschodzie (teraz jest tam boom na futbol, bo w Arabii zabawiać publiczność mają tuzy takie jak Cristiano Ronaldo, Karim Benzema, Sadio Mane, a już wkrótce także Neymar), ale każdy wiedział, że to kwestie finansowe okazały się tym, co przekonało wierchuszkę, na czele z Rubim, do tego, by przenieść turniej do Saudów.
Czytaj także: