1,5 metrowy pyton na poznańskiej Wildzie
Zacznijmy od Poznania. W nocy z niedzieli na poniedziałek w dzielnicy Wilda pojawił się nietypowy i niespodziewany gość, który – czemu trudno się dziwić – momentalnie mógł budzić grozę zdezorientowanych mieszkańców. Był to rzeczywiście potężny, bo mający 1,5 metra długości Zwierzę jak gdyby nigdy nic pełzało ulicą. Po pewnym czasie zostało złapana przez Straż Miejska.
A tutaj prezentujemy największego pytona w Polsce:
Umieścili pytona w plastikowym kontenerze
Tę historię opisywałem w tekście dla portalu wpoznaniu.pl, więc pozwolę sobie na przywołanie jego fragmentów:
„O pełzającym po chodniku przy ulicy Różanej na Wildzie pytonie straż miejską zawiadomił przypadkowy przechodzień. W nocy ekopatrol nie pracuje, więc działania podjęli strażnicy referatu interwencyjno-drogowego. Chociaż nie mieli specjalistycznego sprzętu, zdołali umieścić węża w plastikowym kontenerze”.
Wzięty do terrarium
Pyton trafił z czasem do terrarium, o czym także pisałem, to cytat z wpoznaniu.pl:
„Przemysław Piwecki ze straży miejskiej w rozmowie z portalem tvn24.pl tłumaczył, że pyton został przekazany ekopatrolowi, a w poniedziałek miał trafić do wolontariusza, który współpracuje ze Strażą Ochrony Zwierząt i ma odpowiednie dla takich gadów terraria”.
Przypomina skrzynkę
Terrarium służy do hodowli na ogół płazów i gadów oraz bezkręgowców. Może mieć formę specjalnego pomieszczenia, jak również być przenośnym pojemnikiem lub zbiornikiem, które przypominają skrzynkę. Jest wykonane z drewna, blachy lub plastiku (faunboxy), choć bywa także, że w całości ze szkła.
Terrarium powinna umożliwiać wytwarzanie warunków optymalnych dla danego gatunku zwierzęcia, odnosi się to szczególnie do mikroklimatu. Wikipedia podaje, że „podłoże terrarium wykładane jest suchym piaskiem, czarnoziemem, gliną lub kamieniami, albo kompozycją tych materiałów. W zależności od potrzeb gatunków trzymanych w terrarium, powinno ono zabezpieczać właściwą ilość światła, wilgotność, temperaturę, wodę do picia i kąpieli, a także rośliny lub ich elementy (np. gałęzie)”.
A oto historia ze Szczecina:
To wyraz odwagi tej 80-letniej kobiety, że była w stanie uderzyć kilkukrotnie owego pytona poduszką, że nie spanikowała i w porę opuściła pokój, zamykając za sobą drzwi. Na pewno w takiej sytuacji wiele osób wpadłoby w popłoch, a będąc już w sędziwym wieku, można zareagować różnie, wyczuwając niebezpieczeństwo. Tymczasem tej pani należą się wielkie brawa i słowa uznania za dzielność w przypadku zetknięcia się z pytonem.
Chociaż nie jest jadowity, straszy
Portal fera.pl podaje: „Pyton należy do węży domowych, które nie są jadowite. Niemniej jednak, w chwili dyskomfortu, strachu i dużego stresu, ten zwierzak może cię ugryźć, dlatego zawsze podczas kontaktu z wężem, musisz być wrażliwy na mowę ciała oraz potrzeby pupila i szanować jego granice”.
Jak atakują pytony
Na portalu tvn24.pl z kolei czytamy: „Pytony atakują, owijając się wokół ofiary i zwiększając uścisk do momentu, gdy następuje śmierć poprzez uduszenie lub zatrzymanie akcji serca. Następnie, dzięki rozciągliwym szczękom połączonym bardzo elastycznymi więzadłami, połykają ofiarę w całości”.
Kogo może połknąć?
Portal terrarium.com.pl swego czasu przytaczał przypadek połknięcia przez pytona siatkowanego świni o masie 72 kg. To pozwala myśleć, że ciężar połykanego człowieka nie ma wielkiego znaczenia dla węża, lecz od ludzi jednak raczej stroni, wybierając lżejsze ofiary, niemniej zagrożenie rzecz jasna, jak widać, istnieje. Do tej pory potwierdzono bowiem także kilkanaście przypadków połknięcia ludzi przez węża.
A zatem pyton bywa groźny, na szczęście w Polsce w przywołanych przypadkach nie zrobił nikomu krzywdy.
Czytaj także:
„Nauka” o kamieniowaniu kobiet w Birmingham
Poznań. Emilewicz ogłasza „największą inwestycję w służbie zdrowia”
Plan Konfederacji na zwycięstwo w Poznaniu, inny niż PiS i PO. „Nie dla zburzenia dworca”