Szczury przy przystanku na Alejach Marcinkowskiego
Gryzione znaleziono w piątek w pobliżu przystanku tramwajowego na Alejach Marcinkowskiego. Zwierzęta znajdowały się obok żywopłotu. Zaznaczmy, że nie odnotowano żadnych śladów pogryzień, jak również ran. Jeden z poznaniaków podczas spaceru z psem wezwał straż miejską. Opieramy się na relacji redaktora Krzysztofa Polasika z poznańskich mediów.
Tutaj też relacja ze Starego Miasta, miało to miejsce już jakiś czas temu:
Konieczna była deratyzacja
Polasik, który opisał to zdarzenie, dodał, co się działo potem:
„Funkcjonariusze przyjechali po kilku godzinach i przekazali sprawę służbom sprzątającym miasto. Jak przekazał nam słuchacz, jeszcze dziś rano martwe szczury nie były uprzątnięte. Straż miejska nie zna przyczyny ich śmierci. Według rzecznika prasowego straży, Przemysława Piweckiego, najprawdopodobniej trwa deratyzacja w którymś z pobliskich budynków, a zatrute szczury wydostały się na zewnątrz i dopiero zdechły.”
Nie ma obaw o psy
Czy poznaniacy mogą się obawiać, iż z powodu tego, że znaleziono te martwe szczury, ich psy będą zagrożone w jakiś sposób? Powołujemy się na Radio Poznań w tej sprawie:
„Dla psów wyprowadzanych na spacer nie powinno być w tym miejscu zagrożenia. Trucizna jest regularnie wystawiana w rejonie pobliskiego placu Cyryla Ratajskiego. Dla właścicieli zwierząt jest tam widoczne ostrzeżenie”.
Poznańska mapa szczurów
Przypomnijmy, że w grudniu 2021 roku powstała mapa poznańskich szczurów. Można ją zobaczyć na profilu Pogromców Szkodników na Facebooku. Ma to być spore udogodnienie, dodajmy, że mapa jest otwarta i mieszkańcy mogą dodać zgłoszenie. Problem polega na tym, że inicjatorzy nie są w stanie tego weryfikować.
Remonty niepokoją… szczury
Walka ze szczurami jest utrudniona z powodu wciąż trwających w mieście prac remontowych. Gryzonie mają swoje obawy i lęki, dlatego chcą przebywać gdzie indziej niż dotychczas. To sprawia, że już kilka miesięcy temu bywało i tak, że można je było spotkać na poznańskich ulicach czy chodnikach. A wabikiem dlań mógł być, jak podaje Radio Poznań, chociażby chleb porzucany w czasie niewłaściwego karmienia gołębi.
Gdzie przybywa szczurów w Poznaniu?
W marcu bieżącego roku TVP Poznań donosiło:
„Szczury coraz częściej pojawiają się także w blokach na osiedlu Zwycięstwa. — mówił poznańskiej telewizji przewodniczący zarządu osiedla Nowe Winogrady Północ w Poznaniu Bartosz Werner. Mieszkańcy podkreślają, że boją się gryzoni m.in. ze względu na przenoszone przez nich choroby”.
Interia z kolei informowała również w marcu, gdzie w Poznaniu są największe trudności ze szczurami:
„Najgorsza sytuacja jest w parkach: T. Mazowieckiego, Sołackim, L. Bergera, A. Wodziczki – teren zieleni przy rzece Bogdanka przy al. Wielkopolskiej; skwerach: R. Wilhelmiego, B. Jańskiego, A. Łuczaka oraz na placach Ratajskiego, Asnyka oraz zieleńcu Przyjaźni Polsko-Węgierskiej czy Górze Przemysła”.
O co apelowały dotąd władze miasta
Kilka miesięcy temu dużo mówiło się w Poznaniu o trutkach w parkach, powołujemy się w związku z tym na Interię.
„Miasto prosi przede wszystkim o niezostawianie jedzenia w miejscu publicznym. Z uwagi na to, że będzie przeprowadzać akcję deratyzacyjną, która polega na rozstawieniu trutek w parkach, podkreśla, by podczas spaceru psy trzymać na smyczy”.
Czytaj także:
Wyrzucasz jedzenie = szerzysz wściekliznę
Agresja wobec ekoaktywistów w USA, w Ameryce Łacińskiej są zabijani
Ksiądz kontynuuje tyradę: Ewa Swoboda będzie chodzić zgarbiona
