wtorek, 19 marca, 2024
Strona głównaTechnologieE-hulajnogi sporym zagrożeniem. Najnowsze statystyki

E-hulajnogi sporym zagrożeniem. Najnowsze statystyki

Choć elektryczne hulajnogi już od kilku lat cieszą się w Polsce popularnością, to nie brakuje kontrowersji z nimi związanych. Ostatnio zaprezentowane statystyki pokazują, że wielu użytkowników tychże pojazdów stwarza duże zagrożenie komunikacyjne. Warto w tym miejscu zastanowić się także nad innymi problemami takimi jak choćby parkowanie hulajnóg w zupełnie losowych miejscach, co zdecydowanie może utrudnić przemieszczanie się.

Ten widok niestety bywa dość powszechny / fot/ Wikimedia

Aktualne statystyki. Czy jest aż tak źle?

Aby zrozumieć, że problem elektrycznych hulajnóg jest poważny, należy w pierwszej kolejności odnieść się do statystyk. Z udostępnionych między innymi przez Komendę Główną Policji danych wynika, że w roku 2022 osoby poruszające się na hulajnogach elektrycznych spowodowały 272 wypadki drogowe. We wszystkich tych zdarzeniach 278 osób poniosło obrażenia, a trzech poszkodowanych zginęło.

Raport z badań monitorujących zachowania uczestników ruchu drogowego, które przeprowadzone zostały w województwach śląskim, wielkopolskim i mazowieckiem, ukazuje dalsze problemy. Przede wszystkim użytkownicy e-hulajnóg oraz urządzeń transportu osobistego bardzo często przekraczają dopuszczalną prędkość. Około 55% takich uczestników ruchu poruszało się szybciej niż 20 km/h. Przykładowo, rowerzyści, wobec których słów krytyki ze strony kierowców samochodów zdecydowanie nie brakuje, przekraczali dozwoloną prędkość w 33% przypadków.

Zdaniem szefa Instytutu Transportu Samochodowego, Marcina Ślęzaka, zaledwie 6% kierowców hulajnóg nosi na głowach kaski. Zazwyczaj są to osoby, które dysponują własnym, a nie wypożyczonym pojazdem. I znowuż, jeśli porównać trend noszenia kasku na głowie, to rowerzyści wypadają o wiele lepiej, ponieważ w 2022 odnotowano, iż około 25% z nich wypracowało sobie takie nawyki.

Kolejną badaną kwestią było używanie elementów odblaskowych. Użytkownicy e-hulajnóg wykorzystywali takie odblaski tylko w 5% przypadków, rowerzyści w 14%, natomiast osoby poruszające się między innymi na rolkach czy na deskorolce w 19%.

I tutaj jeszcze raz oczywiście należy podkreślić, że podane statystyki dotyczą zaledwie trzech województw, więc istnieje duże prawdopodobieństwo, że przy badaniu obejmującym całą Polskę ostateczne wyniki prezentowałyby się odmiennie. Jednak udostępnienie tychże statystyk może skłonić do refleksji, gdyż przecież nie od dziś wiemy, jak elektroniczne hulajnogi mogą okazać się uciążliwe. Choć właściwie nie tyle one (bo przecież są przedmiotami), co nieodpowiedzialni kierowcy.

E-hulajnogi zostawiane byle gdzie

Wiele ogólnopolskich jak i regionalnych portali informacyjnych wskazuje na problem źle zaparkowanych hulajnóg. Są to istne zawalidrogi, które potrafią okupować środek chodnika, trawniki, a niekiedy nawet schody. W sieci co jakiś czas pojawiają się nawet fotografie prezentujące najbardziej kreatywne miejsca, w których pozostawiono omawiane pojazdy. Hulajnogi udało się już zaparkować na zabytkowym czołgu czy na szczycie fontanny. U siebie w mieście widziałem dwie sztuki wygodnie ulokowane w kontenerze na śmieci. Dotyczy to właściwie tylko sprzętów, które są wypożyczane, gdyż jeśli użytkownik posiada taki pojazd na własność, to zazwyczaj bardzo o niego dba.

Na fotografii widzimy pojazd tworzący potężne zagrożenie dla naszego życia i zdrowia. Stoi on na czołgu / fot. Trojmiasto.pl

Oczywiście nie można powiedzieć, że polskie prawo nie reguluje kwestii parkowania hulajnóg, gdzie popadnie. Grożą z tego tytułu mandaty. Przykładowo, w Gdańsku radni wystosowali do prezydent Aleksandry Dulkiewicz pismo, w którym poprosili, aby przeprowadzać intensywne kontrole, nakładać kary i usuwać pojazdy na koszt operatora. Poszczególne miasta, w tym przywołany Gdańsk, postanowiły nawet w drodze uchwały uregulować sposób parkowania hulajnóg, lecz nie spowodowało to, że wypożyczający znacznie przejęli się takim stanem prawnym. Nawet wyznaczenie specjalnych miejsc do parkowania nie sprowokowało wielu użytkowników do pomyślenia, że tam i tylko tam powinni oni pozostawiać wypożyczone sprzęty. Niektórzy komentatorzy określają zatem niniejsze przepisy mianem martwych.

A jak brzmią przepisy ogólnokrajowe? Aktualnie możemy przeczytać zgodnie z prawem o ruchu drogowym, iż:

Dopuszcza się postój roweru, hulajnogi elektrycznej lub urządzenia transportu osobistego na drodze dla pieszych w miejscu do tego przeznaczonym, a w razie braku takiego miejsca – jak najbliżej zewnętrznej krawędzi drogi dla pieszych najbardziej oddalonej od jezdni oraz równolegle do tej krawędzi, przy zachowaniu warunków określonych w ust. 1 pkt 2.

Przepis ten stanowi, iż hulajnoga elektryczna może zostać zaparkowana na chodniku wyłącznie wtedy, kiedy w danej lokalizacji nie ma już miejsca przeznaczonego do jej pozostawienia. Takich specjalnych miejsc jest jednakże jak na lekarstwo, stąd użytkownicy wybierają chodnik albo jeszcze bardziej wymyślne obszary miejskie. Dodatkowo hulajnoga nie może utrudniać innym poruszania się.

Sposoby poradzenia sobie z problemem

Istnieje tak naprawdę wiele sposobów, aby ukrócić działania nałogowych porzucaczy hulajnóg jak i ogólnie użytkowników jeżdżących nieprzepisowo. Przede wszystkim operatorzy powinni zmodyfikować urządzenia w taki sposób, aby miały one zaimplementowane czujniki nacisku uwzględniające maksymalnie dwie stopy. Zajęcie większej liczby blokowałoby możliwość jazdy. Taka propozycja wynika z faktu, iż czasami jednym pojazdem porusza się kilka osób jednocześnie, co stwarza niebezpieczeństwo. Inny element wyposażenia powinny stanowić wbudowane dzwonki, gdyż hulajnogi potrafią rozwinąć niekiedy większą prędkość niż rower.

Dodatkowo kary za przekroczenie prędkości powinny obowiązywać na obszarze całej miejscowości. Niekiedy niestety jest tak, że takie przepisy istnieją, lecz obejmują bardziej zaludniony fragment miasta, na przykład deptak. Co jednak z mniej uczęszczanymi zakątkami?

Jeden z internautów zwrócił również uwagę na potrzebę zastosowania podobnych praktyk jak choćby w Portugalii przy rowerach miejskich. Jeżeli pojazd nie zostanie podpięty pod specjalną, przeznaczoną do tego stację, opłata za jego użytkowanie będzie dalej naliczana. Inny internauta uznał z kolei, że dobrze byłoby wymusić przez operatora na użytkowniku zrobienie fotografii poprawnie zaparkowanej hulajnogi i przesłanie jej do centrali firmy.

Komentatorzy zauważają także, że przedsiębiorstwa odpowiedzialne za podstawianie hulajnóg w wybranych miejscach nie powinny pozostawać bez winy. Niekiedy zdarza się, że same lokują swoje pojazdy tam, gdzie nie mają do tego uprawnień. Wydaje się jednak, iż najistotniejsza w tym wszystkim jest po prostu nauka kultury i świadomości, że to, co robimy, może komuś znacznie utrudnić codzienne życie.

Czytaj także:

Sebastian Jadowski-Szreder
Sebastian Jadowski-Szrederhttps://www.jadowskiszreder.pl/
Youtuber i pisarz, twórca zbioru opowiadań "Incydenty Antoniego Zapałki", hobbystycznie zbieracz filmów i pasjonat horrorów, a także starych gier. Główną sferą jego zainteresowań jest popkultura z wyraźnym zaakcentowaniem elementów retro.
ARTYKUŁY POWIĄZANE

1 KOMENTARZ

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj

NajNOWsze

NajPOPULARNIEJsze