sobota, 27 kwietnia, 2024
Strona głównaKulturaFilmZmień stare porno na nowe. To wszystkim wyjdzie na dobre

Zmień stare porno na nowe. To wszystkim wyjdzie na dobre

Post Pxrn Film Festiwal odbył się w Polsce po raz pierwszy. Seanse można było obejrzeć w kinie Muranów (fot. Gosia Kuzdra)

Czy w polskich kinach można obejrzeć porno? Raczej nie, chociaż w dniach 7-12 czerwca wyjątkiem pod tym względem było warszawskie kino Muranów. To tam po raz pierwszy odbył się Post Pxrn Film Festival Warsaw, impreza inspirowana Berlin Porn Film Festival. Organizatorzy festiwalu – Roman Gutek (założyciel Festiwalu Filmowego Nowe Horyzonty, właściciel firmy dystrybucyjnej Gutek Film) i kuratorzy: Aga Szreder i Rafał Żwirek (artyści związani od lat z post porn) podjęli się tematu ważnego, ale ryzykownego wizerunkowo, trudnego do komunikacji w konserwatywnym społeczeństwie.

Z jakim nastawieniem zasiada się w ciemnej sali kinowej, żeby wziąć udział w festiwalu post porno? Przede wszystkim towarzyszyła mi ciekawość – tego, co zobaczę na ekranie i kogo spotkam, z kim będę dzielić to doświadczenie. Chwila niepokoju szybko minęła, bo z ludźmi, którzy przyjdą na projekcje festiwalowe na pewno łączy mnie jedna jakość podstawowa i zarazem kluczowa: otwartość.

Porno kobiece

Zaczęłam, jak należy – od gry wstępnej. W pierwszym, minutowym filmie „Kiss” oglądamy pełen dynamiki taniec dwóch języków. Kolejny jest niemiecki dokument „S*X, P*RN & EDUCATION”, a na ekranie pojawia się Erika Lust, jednak z najbardziej znaczących postaci branży porno kobiecego. Czym różnią się te produkcje od „klasycznych” (męskich)? Pokazują seks bliższy rzeczywistości, choć jednocześnie nie brak im śmiałych wizji i barwnych fantazji.

Festiwal odbył się mimo protestów konserwatystów, którzy wolą oglądać czyjś seks w domu i udawać, że tego nie robią

Przełamany zostaje schemat podążania za męską satysfakcją, a pojawia się miejsce (przynajmniej równoważne) dla kobiecej przyjemności. Oglądamy ciała takie, jak nasze, czyli bardzo różne. A scenariusze bywają zazwyczaj bardziej rozbudowane niż „przyszedł pan naprawić zlew” (i 30 sekund później jest już ostra akcja). 

Seksuolodzy już od kilku lat mówią o tym, że gdyby młodzi mężczyźni zamienili „stare” porno na to „nowe” – spełniłoby to ogromną funkcję edukacyjną, ponieważ porzuciliby wyobrażenia o seksie natychmiastowym, przemocowym i uprzedmiotawiającym kobiety. A to wyszłoby przecież wszystkim na zdrowie. Chodzi też o poszerzenie reprezentacji – czyli nie oglądamy jedynie cispłciowych par damsko-męskich, ale daje się przestrzeń do widzialności osób różnych tożsamości.

Spokojnie, to tylko seks

We wspomnianym dokumencie artystki mówią także o tym, że negowanie całego porno, także tego „kobiecego” i realizowanego z udziałem ludzi, którzy identyfikują się jako sexworkerzy i artyści – to wynik patriarchalnego myślenia. To opowieść o tym, że zatrwożeni, „przyzwoici” ludzie chcieliby uratować kobiety przed udziałem w przemyśle porno, zakładając, że z pewnością ich obecność tam jest skutkiem jakichś nadużyć. Czyli nie widzimy opcji, że kobieta sama podejmuje taką decyzję o swoim życiu, ciele, seksualności – że właśnie tak chce się realizować.

Istnieje jakaś magiczna Norma (nazwałabym ją Ciocią Normą), której mamy być wierne i posłuszne. Ona ma nas chronić, zdaniem zastraszonych. Tymczasem, w rzeczywistości – ogranicza. Wszędzie na świecie, teraz i w czasach minionych, znajdziemy przykłady tego, jak wysiłki, by utrzymać kobiety w ryzach, objawiają się w próbie kontrolowania ich seksualności. Czy kobieta może robić to, na co ma ochotę w tej sferze? Czy może zwyczajnie mieć ochotę?

Kuratorzy festiwalu o jego idei

Czego nie spodziewasz się oglądając porno?

  • Radość

Polski seks klasyczny wydaje się bardzo poważny. Przecież zgodnie z wytycznymi wyznaniowymi – ma być przede wszystkim aktem prokreacji. Cel wyższy. A gdzie jest radość? Cudownie patrzeć na pary na ekranie (wszelkich konfiguracji płci i osób nie definiujących się na tym polu), które bawią się seksem, cieszą się swoim towarzystwem, fizycznością i nie tracą przy tym poczucia humoru.

  • Zabawa

Powiew świeżości, jaki bije z festiwalowych projekcji Post Pxrn FF nie opiera się na udziwnieniach doświadczeń seksualnych (choć ilość nowych pozycji i przyborów użytych w akcji może nas pozostawić z oczami szeroko otwartymi), które oglądamy, ale na ogromnym ładunku radości, jaki w wielu obrazach bije z ekranu. Czy pamiętamy jeszcze, że seks ma cieszyć? W ciągłych zderzeniach idei spolaryzowanego społeczeństwa skupiamy się na dopominaniu się swoich praw i szacunku do przestrzeni intymnych życia oraz wyborów z nimi związanych.

  • Śmiech

Bardzo ciekawe było wspólne oglądanie tak intymnych obrazów w grupie – poniekąd – przypadkowych osób. Miałam poczucie, że potrzeba było czasu na ośmielenie: czy można śmiać się w głos podczas oglądania porno? I to w sytuacji społecznej, w pełnej sali kinowej? Publiczność festiwalowa świetnie odnalazła się w humorystycznych scenach – i było sporo śmiechu!

Nie rżnijmy się, to klimat się naprawi
  • Ciało (nie)idealne

Nie ma tu nudy. Co film, to inne ciała. Niektórym przyglądamy się w onirycznych ujęciach z dystansu, innym towarzyszymy w zbliżeniach i detalach penetracji. Ciała w ruchu, rytmie, dotyku. Ciała ubrane i ciała nagie. Ich ciała, takie jak nasze. Ciała w transformacji, w przejściu, poszukujące. Ciała o ograniczonej sprawności. Ciała odzyskane. Usłyszałam komentarz po seansie: „Zdziwiło mnie, że te ciała były takie nieidealne”. Myślałam o tym cały dzień, oglądając kolejne filmy. Galeria przeróżnych ciał, oddających się aktywnościom seksualnym – zatem kryterium „idealności” na moje oko tu nie pasuje.

  • Czułość

Nie, nie chodzi tylko o penetrację i szczegółowe jej ujęcia. Jest w post porn miejsce na tę dosłowność, ale jednocześnie mamy szansę podejrzeć sytuacje pełne czułości, małych ujmujących gestów i wzajemnej uważności. I moim zdaniem nie ma potrzeby pytać, czy chodzi tu o miłość – skoro jesteśmy świadkami pięknej bliskości. Wydaje się, że w scenach, które oglądamy nie ma nastawienia na szybkie efekty, ale odbywa się spotkanie osób, które dają sobie czas na bycie ze sobą. I ponownie powiem – często są w stanie też bawić się sytuacją erotyczną, w której biorą udział. To wizja dość inspirująca.

Co nam wolno?

A czego nam nie wolno? Zdaniem propagatorów sekspozytywności – jedynie tego, co naruszałoby komfort lub granice osób, z którymi dzielimy doświadczenia seksualne. Takie postawienie sprawy zostawia nam sporo wolności, swobody w poszukiwaniu, czego chcemy i co nas kręci. Na przykład oglądanie porno albo post porno. Ale czy można dać ludziom wolną rękę do wzięcia odpowiedzialności za swoje działania? I to na polu intymności? Dźwigną to?

Głębokich myśli o festiwalu, które, wybrzmiały w sieci, jest więcej

Może lepiej zabronić, sprowadzić na weekend Ciocię Normę, żeby przypomniała, na czym świat powinien bazować? Cóż w uczeniu się zaufania do siebie jeszcze długa droga przed nami. Ale każdy krok ma tu znaczenie. Z pomocą w samorozwoju może przyjść np. Post Pxrn Festival. Przy okazji bawi i inspiruje. I niech prowadzi nasze ciała do przyjemności, a społeczeństwo do większej świadomości: to nasze ciała i nasz seks, dajmy sobie przyzwolenie na rozpoznawanie własnych potrzeb i eksplorowanie nieznanego.

Polecamy:

Ogromny szacunek i wdzięczność dla organizatorów, którzy stworzyli bogaty program złożony z filmów, warsztatów i paneli dyskusyjnych, przestrzeń otwartą i bezpieczną, zapewnili ciągły dostęp dla widzów do rozmowy z psychologami – gdyby projekcje wywołały w kimś silne emocje, pozytywne lub negatywne, dali szansę na poszerzenie horyzontów i zabawę.

Czytaj też:

www.ppffw.pl

IG: @ppff_warsaw

FB: https://www.facebook.com/PPFFW/ 

Gosia Kuzdra
Gosia Kuzdra
Jej dwie największe pasje to kino i masaże. Mapę świata widzi jako mapę kin, a w filmach szuka kobiecych historii i inspirujących autorek. Masaż jest dla niej spotkaniem w uważności. Lubi podejmować nowe wyzwania - ostatnio zaczęła uprawiać stand-up po angielsku.
ARTYKUŁY POWIĄZANE

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj

NajNOWsze

NajPOPULARNIEJsze