piątek, 19 kwietnia, 2024
Strona głównaSzkołaWybór szkoły dla dziecka. Na co zwrócić uwagę? Trzy podpowiedzi

Wybór szkoły dla dziecka. Na co zwrócić uwagę? Trzy podpowiedzi

Wiele osób chce posłać swojego potomka do szkoły, którą określa się jako dobrą. Cóż jednak miałoby to znaczyć? Czy to szkoła z dobrymi wynikami na egzaminach końcowych? Czy skupiająca się na indywidualnym rozwoju ucznia? Czy może na umiejętnościach potrzebnych społecznie? Naprawdę rzadko zdarza się, że wszystko zapewni jedna placówka.

Barbara Nowak z pewnością zwróciłaby uwagę na inne aspekty niż Michał Domagalski, ale to jemu zależy na dobru młodzieży

Dla wielu rodziców (matki i ojcowie popierający ministra, wybaczcie uogólnienie) zbliża się czas wyboru szkoły dla swojego dziecka (nie wiem, czy można użyć słowa dziecko, czy może jest już w tej sprawie przygotowywana jakaś reforma edukacji). Wybór to niełatwy, chociaż przez wielu dokonywany jest lekką ręką, a przecież ma dotyczyć przyszłości ich pociechy. Na co więc zwracać uwagę?

1. Wyniki egzaminów

Rankingi szkół przeważnie biorą pod uwagę zdawalność, zapominając najczęściej, że wynika ona nie z umiejętności kadry, ale z umiejętności uczniów lub ich determinacji, ostatecznie z determinacji ich rodziców. Jest to zatem sytuacja, w której w sumie dobry uczeń robi dobry wynik. Kto przyglądał się wymaganiom do jakiegoś liceum z pierwszych miejsc list edukacyjnych przebojów, wie, co mam na myśli. Przychodzisz tam jako uczeń z dobrymi wynikami z podstawówki i robisz dobre wyniki kolejnej szkole.

W takim systemie odnajdą się ci, którzy potrafią cierpliwie wykonywać kolejne polecenia. Bo bywają to dość często szkoły, w których pomysł na edukację opiera się na stawianiu wymagań (czyli zadawaniu kolejnych ćwiczeń) oraz zdobywaniu wiedzy wykraczającej poza minimum wynikające z podstawy programowej. Bywa, że na mat-fizie potrzebujesz korepetycji z biologii, bo nauczyciel/ka postanowiła nauczyć kochane dzieci tego, co jest wymagane jest na rozszerzenie. Kto wie, czy się nie przyda? Może nie całej klasie, ale nie będziemy się rozdrabniać.

Na 500 szkół średnich uznanych za najlepsze w rankingu „Perspektyw”, aż 115 znajduje się w woj. mazowieckim. To pokazuje, jak nierówny dostęp do edukacji ma młodzież w Polsce

Uczeń zazwyczaj nie przewiduje, co go czeka, gdy przekroczy próg szkoły. Po prostu cieszy się, że dostał się do wymarzonej placówki, że złapał pana boga za nogi. I jeśli będzie posłuszny — uzyska dobre wyniki na maturze.

Podobnie bywa w szkole podstawowej, chociaż na tym poziomie częściej dotyczy to szkół prywatnych. Robi się na wejściu selekcję materiału, a potem kuje żelazo póki gorące. Rozmowa dziecka z psychologiem, sprawdzanie, co już umie, czy grzecznie zachowuje się w grupie — czyt. nie będzie przeszkadzać nauczycielowi i innym w lekcji.

Tak wygląda rekrutacja do wielu szkół prywatnych. Przy ostatnim dużym ich obłożeniu — od czasów reformy i tak dalej — mogą wybierać sobie uczniów.

O tym, że wynik na egzaminie ósmoklasisty i maturalny wcale nie zawsze musi być okupiony cierpieniem i wyrzeczeniami, innym razem. Zaznaczę tylko, że mam tego świadomość. I że znam placówki, w których wcale nie trzeba uczyć się książki telefonicznej na pamięć, bo „inaczej to ty nie zdasz matury”.

2. Zajęcia dodatkowe

Jeśli jednak uznasz, że w edukacji nie jest najważniejszy wynik na zestandaryzowanym egzaminie, to spróbuj zamiast na rankingi spojrzeć na inne elementy.

Może warto zainteresować się, jakie zajęcia dodatkowe ma w swojej ofercie szkoła? W ciekawy sposób prowadzone zajęcia teatralne, robotyka, klub dyskusyjny, szachy, karate, piłka nożna… Sporo jest możliwości służących rozwojowi poza zajęciami umieszczonymi w siatce. Ostatecznie, umiejętności retoryczne zdobyte w klubie dyskusyjnym mogą okazać się dla ucznia ważniejsze niż szóstka ze sprawdzianu ze znajomości Wesela.

Ktoś powiedział „Wesele”?

Czy zajęcia dodatkowe nie staną się jednak domeną szkół prywatnych? Niekoniecznie. Po prostu będą odbywać się częściej w tych, w których znajdą się pieniądze dla prowadzących. Zajęcia dodatkowe w szkole mają także tę zaletę, że można w nich uczestniczyć, nie tracąc czasu na dodatkowe dojazdy.

3. Kto uczy moje dziecko?

Co jeszcze oprócz rankingu i zajęć dodatkowych? Kadra. Czyli nauczyciele. Konkretniej — jak wyglądają prowadzone przez nich zajęcia. Czasami wcale nie trzeba zostawać po lekcjach, aby porozmawiać o literaturze najnowszej lub omówić swoje próby z pisaniem. Znam nauczycieli, którzy potrafią robić to w ramach lekcji języka polskiego. Podobnie sprawa ma się z innymi przedmiotami. Na angielskim można oglądać realizację teatralną lub filmową w oparciu o dramaty Shakespeare’a, a można też zakuwać niepotrzebne słówka — wiesz, że grinding point to mała ściernica trzpieniowa?

Czytaj też:

Żeby dowiedzieć się, co naprawdę dzieje się w szkole, możesz porozmawiać w sieci z absolwentami, poszukać opinii. Możesz pójść na drzwi otwarte lub na targi edukacyjne. Musisz pamiętać, że od złożenia przez Ciebie lub Twoje dziecko dokumentów, do momentu aż rozpocznie się w danej placówce jego edukacja wszystko może ulec zmianie.

Czy ten konkretny matematyk nadal będzie tam uczył? W końcu grupa Nauczyciel zmienia zawód ma z każdym dniem więcej członków. Czy w ogóle będą odbywać się zajęcia dodatkowe, skoro gmina nie przewidzi na nie pieniędzy? I co w ogóle z tymi szkołami, skoro coraz częściej mówi się, że zaczyna brakować nie tylko nauczycieli, ale także dyrektorów? Lex Czarnek zrobiło swoje (nawet jeśli nie taki miało zamiar).

Może wobec tych zmian warto pomyśleć o edukacji domowej? O tym następnym razem.

Zobacz też:

Michał Domagalski
Michał Domagalski
Pisarz. Autor "Poza sezonem" (nominacja do Wrocławskiej Nagrody Poetyckiej Silesius oraz do Nagrody im. Kazimiery Iłłakowiczówny) oraz "za lasem/". Publicysta. Sporadycznie nauczyciel.
ARTYKUŁY POWIĄZANE

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj

NajNOWsze

NajPOPULARNIEJsze