Organizacja, ale pod jednym warunkiem
Partia PiS miała zorganizować swoją konwencję 24 czerwca w Atlas Arenie, lecz zdecydowała się na zmianę miejsca. Oczekiwania co do imprezy były bardzo duże, ponieważ miała ona stanowić największą konwencję PiS w historii. Planowano zgromadzić nawet 10 tys. działaczy oraz osób związanych z ugrupowaniem. Prezydent Łodzi, Hanna Zdanowska, powiedziała wówczas, że w jej mieście jest miejsce dla każdego i nie może PiS-owi zabronić zorganizowania takiego wydarzenia. Jednocześnie jednak zastrzegła, iż dochód z najmu zostanie przekazany na miejski program in vitro.
Po tej wypowiedzi partia jednak zmieniła zdanie i postanowiła przenieść wydarzenie. Szef kampanii Joachim Brudziński tłumaczył, że ugrupowanie pragnie być bliżej spraw i problemów Polaków, w związku z czym przyjął zaproszenie mieszkańców Dolnego Śląska, rezygnując z miejsca pierwotnie obranego.
Wielu komentatorów uznało jednak, że powody tej nagłej decyzji mogą być bardziej prozaiczne. Dostrzegli w tym sprytny ruch Zdanowskiej, choć inni uznali, że przyczyny można dopatrywać się również w zmianie szefa kampanii. Wcześniej był nim Tomasz Poręba. Jeśli jednak założymy, że udział w finansowaniu in vitro miał stanowić główny powód odwołania zdarzenia, to i tutaj partia rządząca poniosła sromotną klęskę. Wszystko przez to, że i tak będzie musiała zapłacić.
Wszystko było już gotowe
Najdziwniejszą rzeczą związaną z całą sprawą jest niewątpliwie to, że impreza uchodziła za pieczołowicie przygotowaną. Dostarczono praktycznie cały dostępny sprzęt, opracowano światła, nagłośnienie i całą scenę. Wszystko to bez dwóch zdań pochłonęło duży budżet.
PiS zapłaciło Miejskiej Arenie Kultury i Sportu za wynajem hali niemałe pieniądze, natomiast o rezygnacji spółka ta dowiedziała się tydzień przed wyznaczoną imprezą. I tu pojawiają się komplikacje, ponieważ miejsce to mogłoby zostać w tym czasie wynajęte innym podmiotom. Aby więc spółka nie była stratna, musi otrzymać z tego tytułu od partii pieniądze przekładające się na odszkodowanie.
Jak tłumaczy prezydent Hanna Zdanowska z Koalicji Obywatelskiej:
Ponieważ umowa, która została podpisana, zawiera w sobie kary umowne, tak czy siak Prawo i Sprawiedliwość zapłaci za zabiegi in vitro, które zamierzamy zrealizować. Będzie to kilka zabiegów in vitro, z czego bardzo się cieszę.
Najprawdopodobniej nigdy oficjalnie nie zostanie wyjawione, jak wysoka jest to kwota, gdyż informacje na ten temat objęte są tajemnicą handlową.
PiS po raz kolejny się ośmieszył
To, że partia rządząca w ciągu zaledwie kilku miesięcy wielokrotnie udowodniła, że wszystko, co niej myślimy, jest prawdą, raczej nikogo nie dziwi. Opisywana sprawa jest kolejną sytuacją, w której PiS podciął konar, na którym sam siedział.
Joachim Brudziński nie zdecydował się na udzielenie jakiegokolwiek dodatkowego komentarza w sprawie. Głos za to zabrała Hanna Zdanowska:
Nie dziwi mnie, że PiS nie wywiązał się z kolejnej deklaracji i nie chce się jednak spotkać z łodzianami. Skoro jednak marszałek Brudziński twierdzi, że mieszkańcy zapraszają PiS na Dolny Śląsk, to może u nas takiego zaproszenia zabrakło? To już będzie tajemnica sztabu PiS, ale faktem jest, że ignorowanie jednego z największych miast w tym kraju nie wystawia PiS-owi dobrej opinii.
Czytaj także: