poniedziałek, 29 kwietnia, 2024
Strona głównaPolitykaByły funkcjonariusz KGB o "eliminacji" Putina

Były funkcjonariusz KGB o „eliminacji” Putina

Sergiej Żyrnow, były pracownik KGB i rosyjskiego wywiadu zagranicznego mówi o możliwej "eliminacji" Władimira Putina. Posługując się językiem służb specjalnych, bynajmniej nie kreśli pozytywnego scenariusza dla rosyjskiego dyktatora.

Żyrnow uważa, że nawet w autorytarnym kraju, gdzie jest kult przywódcy, tak jak w Rosji putinowskiej, może dojść do zmiany za sterami państwowych struktur. Ten były pracownik KGB dodał, że w „najbardziej kanibalistycznym kraju mogą dokonać się takie zmiany, bo ludzie są śmiertelni. Putin i tak umrze” (cytujemy za Interia.pl).

Opcja siłowego usunięcia Putina

Żyrnow udzielił głośnego wywiadu ukraińskim mediom. Rozmawiając z Kanałem 24, rozpatrywał opcję siłowego usunięcia Putina ze stanowiska głowy państwa. Nie wykluczył takiego obrotu spraw, tyle że aby on się ziścił, w wojnie na Ukrainie rzeczywiście musiałyby się dziać rzeczy ogromnie przykre, bolesne i nie do wytrzymania dla rosyjskich elit politycznych.

Putin nie ustąpi z własnej woli

Jego zdaniem w zasadzie nie ma szans na to, by Władimir Putin ustąpił ze stanowiska z własnej woli nawet w fatalnych okolicznościach dla niego i nade wszystko dla państwa. On nie ma takiego charakteru, by podjąć właśnie taką decyzję. Żyrnow zdradza, że w pierwszych dwóch kadencjach chciał zrezygnować w sposób pokojowy. Nie miał w planach, by pełnić urząd prezydenta po 2008, ale nagle zaszła jakaś radykalna zmiana w sposobie jego myślenia. Wtedy zaczął też na dobre roić o rosyjskim imperializmie.

Putina zabiją jego ochroniarze?

Były pracownik KGB uważa, że w tej chwili najbardziej prawdopodobny scenariusz jest następujący: Putina mogą zabić jego ochroniarze.

Słabnąca pozycja

Przypomnijmy, że pozycja Putina chwieje się coraz bardziej. Jakże to wymowne, że bał się przybyć do RPA w obawie przed aresztowaniem, a bunt wagnerowców, choć zdaniem wielu miał być… „ustawką”, testem lojalności wojskowych, to jednak w jakimś stopniu zakwestionował autorytet Putina jako silnego, twardego przywódcy w Rosji.

Kto może stać za ewentualnym zamachem na Putina?

Żyrnow uważa, że jeśli chodzi o możliwy zamach na Putina, to można przypuszczać, że mogliby za niego odpowiadać dyrektor Federalnej Służby Bezpieczeństwa Dmitrij Koczniew albo przedstawiciel gwardii prezydenckiej Oleksij Rubiżny.

Choć kagiebista wskazuje na to, że obaj panowie są teraz blisko Putina i dbają o to, by stale czuł się bezpieczny, nie ulega wątpliwości, że jeśli na Kremlu zrobi się niespokojnie z powodu, załóżmy, postępów ukraińskiej kontrofensywy, przewrót też wchodzi w grę.

Putin nie musi zginąć

Żyrnow jednak w swojej narracji pamięta o detalach i uściśla, że samo pojęcie zamachu na prezydenta Federacji Rosyjskiej bynajmniej nie musi od razu wiązać się z jego śmiercią. Realne jest wszak też to, że pod wpływem nacisków politycznych prominentów zdecydowałby się dla własnego dobra ustąpić z funkcji, jaką pełni od wielu lat.

Model Jelcyna?

Zdaniem niegdysiejszego kagiebisty Putin może posunąć się do czegoś, co przypominałoby wielu osobom to, jak z władzą rozstawał się przed laty Borys Jelcyn, przekazując zresztą misję rządzenia krajem właśnie Putinowi. Mogłoby to w takim przypadku wyglądać tak, że Putin uznałby, iż już się zmęczył sprawowaniem władzy w Rosji i wyznaczyłby swego następcę. Mógłby nim zostać „jastrząb”, a przecież wiele lat temu „liberał” Dmitrij Miedwiediew albo syn Patruszewa, minister rolnictwa Dmytro Patruszew. Tak uważa Żyrnow.

Czytaj także:

Rosja potrząsa nuklearną szabelką

Po wybuchu na Krymie pali się… trawa. Kolejny atak na półwysep

Islandia jako pierwszy kraj tak sprzeciwia się Rosji

 



ARTYKUŁY POWIĄZANE

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj

NajNOWsze

NajPOPULARNIEJsze