czwartek, 2 maja, 2024
Strona głównaPolitykaAmerykanie nie chcą dostarczyć Ukrainie rakiet ATACMS. Dlaczego?

Amerykanie nie chcą dostarczyć Ukrainie rakiet ATACMS. Dlaczego?

"Washington Post" donosi, że władze USA nadal nie zamierzają przekazać Ukrainie rakiet dalekiego zasięgu. Administracja Joe Bidena niedawno zadeklarowała dostarczenie narodowi broniącemu się przed rosyjską agresją amunicji kasetowej, natomiast ws. ATACMS jest nieugięta.

ATACMS (fot. YouTube)

Amerykański dziennik podaje – co jest wymowne – że w ostatnich miesiącach nie doszło do znaczącej dyskusji i – co za tym idzie – przełomu jeśli chodzi o dostawy pocisków dalekiego zasięgu na Ukrainę. Waszyngton podał dwie przesłanki, jakimi się kieruje, odmawiając Ukraińcom tych rakiet.

Amerykanie uważają, że ATACMS to nie jest w tej chwili broń niezbędna dla strony broniącej się w konflikcie zbrojnym za naszą wschodnią granicą, ponadto stoją na stanowisku, że Ukraina ma ważniejsze, inne potrzeby niż tego typu uzbrojenie.

Kolejny argument Pentagonu to obawy związane z tym, że dostawa rakiet dalekiego zasięgu na Ukrainę mogłaby w dużej mierze pogorszyć zdolności obronne USA, co byłoby odczuwalne na wypadek ewentualnego konfliktu zbrojnego z udziałem Amerykanów.

Amunicja ATACMS ma imponujący zasięg, około czterokrotnie większy niż najdłuższy zasięg rakiet HIMARS, więc to pokazuje, jak bardzo mogłaby przydać się Ukrainie w tej wojnie, którą wywołała brutalna napaść zbrojna Rosji.

PrSM zastąpi ATACMS

Co ciekawe, za kilka miesięcy, szacuje się, że do końca roku rakiety ATACMS będą zastępowane już bronią nowej generacji – o większym zasięgu – PrSM. Obecnie producent ATACMS – Lockheed Martin wytwarza 500 sztuk rocznie, ale wszystkie przeznaczone są na eksport.

Już w maju 2021 roku Lockheed Martin poinformował o przeprowadzeniu czwartego próbnego strzelania pocisku Precision Strike Missile (PrSM). Wówczas ta rakieta dalekiego zasięgu nowej generacji, opracowywana na potrzeby U.S. Army, osiągnęła najwyższy w historii zasięg 400 km. A poniżej widzimy informację nawet o zasięgu… 650 km:

O sprawie pisał portal defence24.pl:

„Test został przeprowadzony na poligonie rakietowym White Sands Missile Range w stanie Nowy Meksyk. Strzelanie przeprowadzono z wykorzystaniem wieloprowadnicowej wyrzutni rakietowej na podwoziu kołowym HIMARS (High Mobility Artillery Rocket System). Zgodnie z komunikatem, po pokonaniu 400 kilometrów w locie rakieta precyzyjnie i skutecznie poraziła wybrany cel. Głównym celem testu oprócz osiągnięcia wspomnianego zasięgu było kompleksowe sprawdzenie trajektorii lotu, działania pocisku od startu do porażenia celu oraz skuteczności głowicy bojowej, poziomu zintegrowania z wyrzutnią oraz ogólnej wydajności systemu”.

A oto dokładny opis tego, jak działa PrSM:

„PrSM to program nowego pocisku taktycznego, który ma uzupełnić, a w przyszłości zastąpić pociski TACMS/ATACMS na wyrzutniach M270 MLRS i M142 HIMARS. Pocisk PrSM ma być zdolny do zwalczania celów na dystansie około 500 km lub nieco więcej. W jednym kontenerze startowym mieścić się mają dwa pociski (zamiast jednego ATACMS), co pozwala na jednoczesne podwojenie jednostki ognia oraz wydłużenie dotychczasowego zasięgu ognia i skuteczności rażenia. System broni następnej generacji zapewni lepsze zdolności w zakresie atakowania, neutralizowania, osłabiania i niszczenia celów położonych w głębi pola walki. Ma tym samym zapewnić nową zdolność rażenia na dużych odległościach jednostkom artylerii, wspierając siły na poziomie brygady, dywizji, korpusu, armii, teatru działań wojennych oraz połączonych i koalicyjnych sił”.

Ukraińcy o ATACMS

Jeśli chodzi o ATACMS, które jednak wciąż są w amerykańskiej armii, to Ukraińcy uważają, że – wbrew argumentacji Amerykanów – te rakiety mają ogromne znaczenie w kontekście walk na froncie.

Przedstawiciele Ukrainy wskazują na to, że tego typu broń ma zasięg 300 kilometrów, co umożliwia niszczenie rosyjskich punktów dowodzenia i centrów logistycznych. Zastosowanie ATACMS pozwoliłoby Ukraińcom na destrukcję celów na Krymie, a to cele takie jak Sewastopol czy Most Kerczeński.

Amerykanie obawiali się ataków w Rosji

Jeszcze kilka miesięcy temu Amerykanie w swojej narracji wskazywali na to, by nie dostarczać Ukrainie ATACMS z obawy przed atakami Kijowa cele znajdujące na terytorium Rosji. Przedstawiciele USA mówili wtedy o ryzyku eskalacji, a mimo dużego wsparcia militarnego i wywiadowczego dla Ukrainy chcieli uniknąć tego stanu rzeczy.

Z czasem Amerykanie złagodzili narrację, już przestali być tak kategoryczni. Przyznali, że mogą rozważyć dostawę ATACMS na Ukrainę pod warunkiem, że Ukraińcy zapewnią ich, iż nie będą wykorzystywać tej broni o dużym zasięgu do ataków w samej Rosji.

Zwróćmy uwagę, że niedawno w tym kontekście o owych rakietach dla Ukrainy wypowiedział się chociażby zastępca sekretarza obrony USA Colin Kahl. On uważa, że ATACMS nie są już koniecznością dla Ukrainy, co ma wynikać z tego, że Wielka Brytania i Francja przekazały broniącemu się przed Rosją państwu pociski manewrujące Storm Shadows/SCALP.

Przypomnijmy, że Brytyjczycy wyposażyli ukraińską armię w zaawansowaną broń, która może się przydać na froncie w stopniu niezwykłym. Przed planowaną kontrofensywą Londyn dostarczył ukraińskiej armii pociski Storm Shadow, które mogą atakować cele oddalone o 250 km – donosił w maju CNN.

Co ciekawe, w sieci można znaleźć informacje, że Rosjanie zatrzymali już od maja blisko 30 pocisków Storm Shadow, a zatem wydaje się, że pomoc Amerykanów jeśli chodzi o dostawy zaawansowanej broni jak najszybciej byłaby zasadna:

A zatem czekamy na rozwój wypadków i to, czy Amerykanie będą stanowczy i jednak przekażą za jakiś czas Ukrainie rakiety ATACMS.

Czytaj także:

Brytyjski minister obrony do Ukraińców: „Nie jesteśmy Amazonem”

Grupa Wagnera chciałaby zająć przesmyk suwalski, najgroźniejsze miejsce na Ziemi

Rosja grozi RPA… wojną

ARTYKUŁY POWIĄZANE

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj

NajNOWsze

NajPOPULARNIEJsze