Brzmi to trochę jak fabuła pierwszego odcinka serialu kryminalnego, choć mowa o wydarzeniach, które miały miejsce przed chwilą i prawdopodobnie nie mają żadnego drugiego dna. Dawida i Joannę łączył wiek i uczelnia. Oboje byli studentami wrocławskiej AWF, choć uczęszczali na różne kierunki studiów (ona studiowała terapię zajęciową, on fizjoterapię). Jak utrzymują ich znajomi – na których powołuje się wrocławska Gazeta Wyborcza – nawet się nie znali. On zmarł we Wrocławiu, podczas gry w piłkę. Ona w swoim domu w Jeleniej Górze. Oboje pożegnali się ze światem 4 grudnia.
Śmierć kogoś bardzo młodego, kto nie ginie w wypadku samochodowym, budzi dziś zdumienie i niepokój, a co dopiero gdy mowa o dwóch osobach, dodatkowo powiązanych ze sobą przez wspólną Alma Mater. Prokuratura bada okoliczności śmierci Dawida. Chłopak grał w piłkę i stał na bramce, gdy nagle zasłabł, a z nosa poleciała mu krew. Pomoc nie zdążyła przyjść na czas. Prokuratura sprawdza czy nie doszło do „nieumyślnego spowodowania śmierci”, ale my – słyszący o wydarzeniach z drugiej ręki – nie jesteśmy w stanie rozstrzygnąć co było przyczyną zgonu. Zostaje nam poczekać na werdykt śledczych.
Inaczej jest w sprawie Joanny. Wiemy o niej tyle, że dziewczyna zmarła w swoim domu, ale okoliczności śmierci są dla prokuratury jasne i nie planuje ona wszczynać śledztwa w tej sprawie.
Tragedia we Wrocławiu. Antyszczepionkowcy próbują zbić kapitał
Oba zgony wywołały sensację na Twitterze. Informacje o śmierci Dawida i Joanny były kolportowane z hasztagiem „nagle”, który ma łączyć rzekome śmierci wywołane odczynami poszczepiennymi. W rozmowie z Gazetą Wyborczą dziekan wrocławskiego AWF przyznaje, że nie spodziewał się takiej reakcji. Na uczelnię wylało się wiadro pomyj i pogróżek. Grożono nawet, że pod budynkiem zostanie podłożona bomba. To wszystko mimo tego, że szkoła nie zmusza swoich uczniów do szczepień, a jedynie przekonuje ich, że „szczepienia to najkrótsza droga do powrotu do zajęć stacjonarnych”. Antyszczepionkowcy mówią jednak o presji wywoływanej na uczniów. Dodają też, że lista młodych sportowców, którzy nagle umierają na całym świecie wydłuża się z dnia na dzień.
Nagłe zgony wśród sportowców, spowodowane choćby niewykrywanymi na czas wadami serca, to problem który w zawodowym sporcie zdarza się od lat. Wygooglanie listy piłkarzy, którzy z takiego powodu zmarli przed epidemią koronawirusa zajmuje moment. Sugerowanie, że nagle po wynalezieniu szczepionki na COVID-19 mamy do czynienia z falą takich zgonów, to błąd logiczny nazywany po łacinie „post hoc ergo propter hoc”, co oznacza „po tym, więc w skutek tego”. Innymi słowy ten kto go stosuje, zakłada że wydarzenie z przeszłości musi być bezpośrednią przyczyną wydarzenia z przyszłości. Przykładem takiego błędu byłoby zdanie: „po narodzinach następuje zgon”. Jest ono niewątpliwie prawdziwe, ale nie dojdziemy za jego pomocą do żadnych sensownych wniosków.
Zobacz też: