środa, 24 kwietnia, 2024
Strona głównaPolitykaSzczyt V4 z Macronem. Czy Polska może coś zyskać?

Szczyt V4 z Macronem. Czy Polska może coś zyskać?

Emmanuel Macron specjalnym gościem szczytu Grupy Wyszehradzkiej w Budapeszcie. Wspólne rozmowy mają przygotować grunt pod prezydencję Francji w UE, która rozpocznie się 1 stycznia. Zarówno rządy Polski jak i Węgier otwarcie sympatyzują z przeciwnikami politycznymi Macrona, co sprawia, że spotkanie może być niezręczne.

Emmanuel Macron zna Mateusza Morawieckiego jeszcze z czasów, kiedy obaj byli ministrami. Czy sympatia do polskiego premiera pomoże we wspólnych projektach politycznych? (fot. Krystian Maj/KPRM)

Priorytety Macrona są jasno określone. Prezydencja Francji w UE ma pomóc w promowaniu idei wojskowej niezależności Wspólnoty, a ta z kolei ma być kołem zamachowym do zwycięstwa w przyszłorocznej walce o Pałac Elizejski. Powołanie choćby zalążka europejskiej armii to duża szansa dla francuskiego przemysłu zbrojeniowego.

W tym kontekście rozmowy z Węgrami powinny być łatwiejsze, niż z Polską. Na wzmocnieniu francuskiej zbrojeniówki stracą Amerykanie, do których sentyment nad Wisłą jest bardzo wysoki. Do tego Paryż wciąż ma do nas żal za zerwane negocjacje w sprawie zakupu Caracali.

Czy Francja zbuduje w Polsce elektrownię?

Na negocjacje między Warszawą a Paryżem trudno nie patrzeć też przez pryzmat ostatnich spotkań liderów Prawa i Sprawiedliwości z Marine Le Pen, rywalką prezydenta Francji. Rozmowy polityków dotyczyły głównie powstania nowej frakcji w Parlamencie Europejskim, która mogłaby zrzeszać prawicę i eurosceptyków, osłabionych po wyjściu Wielkiej Brytanii z Unii. Jerzy Maria Nowak, były ambasador RP w Hiszpanii, zaznacza w rozmowie z TrueStory.pl, że takie spotkania są dość niezręczne.

– Pani Le Pen została nie tylko zaproszona do Warszawy, ale też przyjęto ją z dużą pompą. Przypuszczam, że paryska administracja po kilku latach rządów PiS oswoiła się już z takimi wybrykami i próbuje po prostu załatwić swoje interesy. Gdyby Macron załatwił Francji budowę elektrowni atomowej nad Wisłą, to byłaby to wieloletnia umowa, wykraczająca poza dwa lata, które pozostały w Polsce do wyborów – słyszymy.

Polska bez pieniędzy z funduszu odbudowy. Co na to Paryż?

Faktycznie, sprawa budowy elektrowni wraca jak bumerang. Francja postanowiła zostać światową potęgą atomową po kryzysie naftowym w 1973 roku. Od tego czasu nie tylko konsekwentnie stawia na tę energię u siebie, ale też chce budować elektrownie poza granicami swojego kraju.

Polecamy:

Deal może dojść do skutku, jeśli Francja zacznie przymykać oko na sprawy polskiej „praworządności”. W przyszłym roku Paryż będzie musiał opowiedzieć się za lub przeciw dalszemu wstrzymywaniu dla Polski pieniędzy z funduszy odbudowy. Jeśli poparłby Warszawę, to musiałby gęsto tłumaczyć się przed swoimi wyborcami, dla których to, co dzieje się z polskim wymiarem sprawiedliwości, jest głęboko niezrozumiałe.  

Czytaj też:

Jan Rojewski
Jan Rojewskihttps://truestory.pl
Pisarz, dziennikarz. Publikował m.in. na łamach Gazety Wyborczej, Rzeczpospolitej, Onetu, Tygodnika Powszechnego. Był stałym współpracownikiem Wirtualnej Polski i Tygodnika POLITYKA. Od września 2021 roku redaktor naczelny True Story.
ARTYKUŁY POWIĄZANE

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj

NajNOWsze

NajPOPULARNIEJsze