poniedziałek, 11 grudnia, 2023
Strona głównaPrawoKolejna awantura o maseczkę. Znaj swoje prawa. PORADNIK

Kolejna awantura o maseczkę. Znaj swoje prawa. PORADNIK

Galeria Ostrowiec - to kolejne miejsce, gdzie doszło do awantury o maseczkę. W sieci krąży nagranie, na którym siłową interwencję policji wobec mężczyzny, który nie pozwolił się wylegitymować. Czy miał taki obowiązek? Sprawdziliśmy.

Galeria Ostrowiec. Siłowa interwencja policji. Poszło o maseczkę (źródło: Facebook/Konfederacja Ostrowiec Św.)

Galeria Ostrowiec w Ostrowcu Świętokrzyskim i Galeria Twierdza w Zamościu – to dwa miejsca, w których doszło w ten weekend do awantur klientów z policją. W obu przypadkach powodem interwencji była agresja lub opór wobec czynności podejmowanych przez mundurowych.

Galeria Ostrowiec. Siłowa interwencja policji. Poszło o maseczkę

Na nagraniu z Ostrowca widać mężczyznę, który przez kilka minut dyskutuje z policjantami, którzy zwrócili mu uwagę na brak maseczki. Klient galerii handlowej tłumaczył, że nie miał zakrytego nosa i ust, bo tego dnia miał problemy z oddychaniem. Mężczyzna co prawda założył maseczkę, ale nie chciał się wylegitymować.

W momencie, kiedy policjanci chcą zabrać go do radiowozu, mężczyzna zaczyna się wyrywać i tłumaczy, że przyjechał na zakupy z dzieckiem, które musi odwieźć do domu. Na miejscu pojawiła się jego żona, która najpierw próbowała przekonać mundurowych, by nie interweniowali, a w końcu namawiała 37-latka, by poszedł z nimi do radiowozu.

To nie poskutkowało – mężczyzna dalej stawiał opór, aż w końcu został powalony na ziemię. Również wtedy nie wyrywał się funkcjonariuszom, którzy w odpowiedzi użyli wobec niego gazu. Na nagraniu słychać ludzi przeklinających policjantów i narzekających, że zamiast łapać przestępców, stosują przemoc wobec porządnych ludzi.

Internetowy lincz na policjantach. Podobnie było w Zamościu

Co było łatwe do przewidzenia, jeszcze więcej tego typu komentarzy pojawiło się na Facebooku. W półtorej doby po publikacji materiał pochodzący z kanału ostrowieckiej Konfederacji ma niemal 1,5 mln wyświetleń i ponad 50 tys. interakcji. Głosy oburzenia wobec działań policjantów mają po kilka tysięcy polubień, a osoby nieliczne osoby zabierające głos w obronie mundurowych są obrażane.

Oficer prasowy ostrowieckiej policji asp. Ewelina Wrzesień, podkreśla, że policjanci nie przekroczyli uprawnień. Zapowiedziała też, że do sądu trafi wniosek o ukaranie mężczyzny grzywną. Wrzesień podkreśla, że na filmie nie widać początku interwencji, kiedy mężczyzna nie chciał zastosować się do poleceń policjantów i założyć maseczki, a później oddalał się z miejsca interwencji.

Najpopularniejsze komentarze pod nagraniem z interwencji w Ostrowcu Św. (screen Facebook)

Do podobnej sytuacji doszło w piątek w Zamościu. Tam nie skończyło się na biernym oporze i unikaniu funkcjonariuszy. 32-latek uderzył interweniującego policjanta, a jego rok młodsza siostra popychała go i próbowała wytrącić mu z rąk gaz pieprzowy. W ruch poszedł też paralizator. Rodzeństwo odpowie przed sądem za naruszenie nietykalności cielesnej funkcjonariusza.

Czytaj też:

Obostrzenia, interwencja policji. Prawa i obowiązki obywatela

Chociaż internauci są oburzeni, zachowanie policji w obu przypadkach ma odzwierciedlenie w przepisach.

Od 2 grudnia 2020 roku wadliwa wcześniej podstawa prawna dotycząca nakładania kar za brak maseczki została uregulowana. Politycy PiS już wcześniej mówili, że przepisy są ważne, ale co innego sądy wskazywały na wadę prawną. Nowe przepisy nie budzą już wątpliwości ani Stowarzyszenia Sędziów Iustitia, ani poprzedniego Rzecznika Praw Obywatelskich (obie instytucje trudno posądzać o sprzyjanie rządzącym).

Od tej pory to, czy mamy i kiedy mamy obowiązek nosić maseczkę, reguluje rozporządzenie Ministra Zdrowia. Jeśli nie zasłaniamy nosa i ust w budynkach publicznych i komunikacji zbiorowej, policjant ma prawo nałożyć na nas mandat lub grzywnę.

Znowelizowana ustawa z dnia 5 grudnia 2008 r. o zapobieganiu oraz zwalczaniu zakażeń i chorób zakaźnych u ludzi (fot. sejm.gov.pl)

Na stronach wojewódzkich i powiatowych komend policji przed minionym weekendem pojawiły się informacje o wspólnych patrolach policji i Straży Miejskiej w galeriach handlowych. Mundurowi dostali polecenie od swoich przełożonych, by zwracali uwagę klientom na przestrzeganie obostrzeń covidowych, szczególnie, że w grudniu przypadają dwie niedziele handlowe. Sprawne zastosowanie się do poleceń o założeniu maseczki poskutkuje co najwyżej pouczeniem.

Jeśli będziemy natomiast przekonywali mundurowych do swojej wizji świata, musimy liczyć się z kłopotami. Nawet jeśli podzielają oni nasze poglądy co do pandemii i skuteczności maseczek, jeśli nie zastosujemy się od razu do ich poleceń, mają oni prawo nas wylegitymować. Tak jest w przypadku każdego wykroczenia, a tym jest niestosowanie się do obostrzeń pandemicznych. Nie mają więc racji ci, którzy piszą, że policja nie ma prawa legitymować ludzi, którzy założyli maseczkę. To tak jakbyśmy zapięli pas dopiero przy kontroli drogowej.

Zwolenienie z nakazu noszenia maseczki. Użycie siły przez policję

Przy pierwszych obostrzeniach z noszenia maseczek były zwolnione osoby, które mają problemy z oddychaniem. Niestety ta przesłanka była nadużywana, przez co obecnie, aby być zwolnionym z zasłaniania nosa i ust we wskazanych miejscach, trzeba mieć odpowiednie zaświadczenie od lekarza. Bez niego policjant nie może zignorować faktu popełnienia przez nas wykroczenia. Inną sprawą jest, że mało który lekarz takie zaświadczenie wystawi. Nie wynika to ze złej woli, ale z prostej przyczyny – zwolnieni z tego obowiązku powinni być naprawdę nieliczni.

Maseczka na brodzie nie jest założoną maseczką. Na nic zdadzą się nasze tłumaczenia (fot. Pixabay)

Ostatnią kwestią, która oburza internautów przy okazji interwencji policji w Zamościu czy Ostrowcu jest użycie siły. Tutaj też przepisy są jasne – jeśli policjant podaje powód interwencji, nie powinniśmy wdawać się w dyskusje, ignorować go, ani uciekać. To prosty sposób nie tylko na mandat, ale i na grzywnę. W takiej sytuacji policjant ma prawo nas zatrzymać i ostrzec, że jeśli nie będziemy wykonywać jego poleceń, użyje środków przymusu bezpośredniego. Najpierw jest to przytrzymanie. Jeśli to nie skutkuje – obezwładnienie, dalej – użycie gazu i w końcu paralizatora.

Podkreślmy to raz jeszcze – to wszystko na nasze własne życzenie. Oczywiście, zdarza się, że policjanci nie stosują się do wyżej wymienionych procedur i nadużywają siły, kiedy nie jest to konieczne. Rejestrowanie interwencji jest zawsze dopuszczalne, chyba że nagrywająca osoba utrudnia w ten sposób czynności policjantom (np. podchodzi za blisko). Takie nagranie może stać się dowodem, jeśli zdecydujemy się na złożenie zażalenia na działanie policji do sądu rejonowego. Jest ono rozpatrywane niezwłocznie, a w przypadku, gdy sąd przyzna nam rację, mamy prawo domagać się zadośćuczynienia i ukarania funkcjonariuszy. Na miejscu, w trakcie interwencji, najlepszym wyjściem jest postępowanie zgodnie z poleceniami.

Czytaj też:

Maciej Deja
Maciej Deja
Wyrobnik-dyletant, editor in-chief w trzyosobowym zespole TrueStory.pl. Wcześniej w redakcjach: Salon24.pl, FAKT24.PL, Wirtualna Polska, Agencja AIP, iGol.pl.
ARTYKUŁY POWIĄZANE

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj

NajNOWsze

NajPOPULARNIEJsze

Ostatnie komentarze