piątek, 26 kwietnia, 2024
Strona głównaPodróżePolski paszport w TOP10 na świecie

Polski paszport w TOP10 na świecie

Firma Henley&Partners zajmująca się usługami wsparcia w dziedzinie zmian rezydencji opublikowała swój coroczny ranking siły światowych paszportów. Polska znajduje się w nim na solidnym, 8. miejscu, chociaż niektórzy mogliby powiedzieć: to dokument ósmej klasy.

Jak oni to policzyli?

Dane do rankingu pochodzą od IATA – ogólnoświatowego związku przewoźników powietrznych. W przypadku każdego miejsca docelowego podróży, jeżeli posiadacze paszportów z danego kraju lub terytorium nie muszą posiadać wizy, otrzymują oni wynik równy 1. Dostaje się go również, jeżeli posiadacze paszportów mogą uzyskać wizę w momencie przybycia, zezwolenie dla odwiedzających lub elektroniczne pozwolenie na podróż (ETA) przy wjeździe do miejsca docelowego. Te rodzaje wiz nie wymagają zasadniczo merytorycznej zgody przed wyjazdem.

Jeżeli wiza jest wymagana lub jeżeli posiadacz paszportu musi uzyskać zatwierdzoną przez rząd wizę elektroniczną (e-Visa) przed wyjazdem, przyznaje się punktację z wartością równą 0. Taka ilość punktów jest przyznawana również w przypadku, gdy posiadacze paszportów muszą przed wyjazdem uzyskać merytoryczną zgodę odpowiedniego organu na wizę w momencie przybycia, co nie jest uznawane za scenariusz „bezwizowy”. Całkowity wynik dla każdego paszportu jest równy liczbie miejsc docelowych, do których nie jest wymagana wiza zgodnie z warunkami określonymi powyżej. Ranking uwzględnia również różnego rodzaju terytoria zależne, jeśli warunki wjazdu pozostają odmienne, niż kraju macierzystego.

Bogata Północ, biedne Południe

Henley Passport Index pokazuje najwyższe poziomy swobody podróżowania dla Japonii i Singapuru. Nie jest to dziwne, zważywszy na to, że oba kraje stoją handlem i starają się utrzymywać przyjazne stosunki z tak dużą ilością innych państw, jak to możliwe. Pomijając zmieniające się i tymczasowe ograniczenia związanych z pandemią, obywatele tych dwóch azjatyckich krajów mogą obecnie wjechać bez wiz do 192 państw i terytoriów na całym świecie – to o 166 więcej niż Afganistan, który znajduje się na dnie rankingu.

Ta pogłębiająca się przepaść w mobilności pomiędzy bogatszymi i biedniejszymi krajami została uwypuklona pod koniec zeszłego roku wraz z pojawieniem się wariantu omikron, na skutek którego wprowadzono szereg restrykcji wobec krajów afrykańskich. Sekretarz Generalny ONZ Antonio Guterres określił to nawet „podróżniczym apartheidem” (travel apartheid). I to pomimo faktu, że w ciągu ostatniego półtora dziesięciolecia ogólna swoboda podróżowania znacznie się zwiększyła. Paradoksalnie, w ciągu zaledwie kilku ostatnich miesięcy to kraje bogatej Północy dostarczyły Afryce niewystarczającą liczbę szczepionek, a następnie zablokowały możliwość wjazdu dla mieszkańców tych krajów.

Najlepsze paszporty świata według Henley&Partners. Jeśli urodziliście się w jednym z tych krajów, macie więcej szczęścia od reszty ludzi na Ziemi.

Według danych z 2006 r. przeciętny mieszkaniec planety mógł odwiedzić średnio 57 krajów bez konieczności wcześniejszego uzyskania wizy. Obecnie liczba ta wzrosła do 107, ale ten ogólny wzrost maskuje rosnące dysproporcje między krajami globalnej północy a krajami globalnego południa – obywatele takich krajów jak Niemcy czy Korea Południowa mogą odwiedzić bez wiz ponad 190 miejsc na świecie, podczas gdy posiadacze paszportów z Bangladeszu, Libii czy Nepalu mogą wjechać tylko do ok. 40. Część krajów przez lata zyskała możliwość do bezwizowego wjazdu zaledwie do kilku krajów.

Poland stronk, ale może być jeszcze lepiej

Obywatele Polski, podobnie jak Węgier, mogą obecnie udać się bez wiz do 183 krajów i terytoriów, co daje nam ogólnie ósmą lokatę w rankingu (właściwie to paszport ósmej kategorii, bo przed nami znajduje się znacznie więcej państw). Należy to traktować jako pewien sukces – z krajów zza byłej żelaznej kurtyny wyprzedzają nas tylko Czesi (o dwa kraje). Dystansujemy z kolei Słowację, Estonię czy Islandię, nie mówiąc o Rumunii, Bułgarii albo Ukrainie.

Z ważniejszych dla nas krajów nadal potrzebujemy uzyskać wizę wjazdową chociażby do Australii, Indii czy Rosji. Co również ciekawe dla naszych lokalnych obserwacji , podczas ostatniego kryzysu migracyjnego na granicy z Białorusią obserwowaliśmy napływ obywateli, których kraje zajmują trzy ostatnie miejsca – Syrii, Iraku i Afganistanu. Przy czym prawdopodobne jest to, że obywatele tego ostatniego na podstawie paszportu wydanego przez talibów nie wjadą nigdzie. Czy ktoś się zatem jeszcze dziwi, że wybierają oni nielegalną migrację, skoro nigdy nie dostaliby stosownych wiz wjazdowych?

Im ciemniejszy kolor, tym więcej nowych możliwości wjazdu od 2006 r. Widać, które kraje rozwinęły się w oczach świata, a które stoją w miejscu.

Covid-19 pogłębia różnice

Kolejną obserwacją, jaka wynika z rankingu, jest to, jak wymagania związane z podróżami instytucjonalizują nierówność i dyskryminację. Koronawirus jedynie uwypuklił i pogłębił różnice w mobilności między bogatymi krajami rozwiniętymi a ich biedniejszymi odpowiednikami. Ranking dobitnie pokazuje, że podczas gdy obywatele krajów o średnich i wysokich dochodach uzyskali już dostęp bezwizowy do większości krajów, obywatele krajów o niskich dochodach, a także tych o wyższym wskaźniku niestabilności, cieszą się znacznie mniejszą swobodą podróżowania. Te pierwsze przy czym w ogóle nie są zainteresowane zmianą statusu tych drugich.

Polecamy:

Obywatele państw znajdujących się w dole rankingu są traktowani przez kraje bogatej Północy jako narażający je na wysokie ryzyko w kwestiach bezpieczeństwa, potencjalnego żądania azylu i nadmiernego przedłużania pobytu. Należy też mieć na uwadze, że od 2006 r., czyli od pierwszego badania, Polak uzyskał możliwość wstępu do 77 nowych krajów i terytoriów, zaś Sudańczyk tylko do 24. Ostrożnie można próbować stawiać tezy o stereotypach związanych z mieszkańcami Afryki i krajów Bliskiego Wschodu – to te regiony poczyniły przez lata najmniejsze postępy w oczach krajów rozwiniętych.

Rzecz jasna, na ranking trzeba patrzeć z pewnym przymrużeniem oka. Znacząca część destynacji to niewielkie terytoria bez większego znaczenia nie tylko turystycznego, ale także geopolitycznego. Mimo wszystko to badanie stanowi bardzo dobry przyczynek do dyskusji o światowych nierównościach.

Bartłomiej Król
Bartłomiej Król
Prawnik, publicysta, redaktor. Na TrueStory pisze głównie o polityce zagranicznej i kulturze, chociaż nie zamierza się w czymkolwiek ograniczać.
ARTYKUŁY POWIĄZANE

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj

NajNOWsze

NajPOPULARNIEJsze