
Palenie tytoniu wciąż jest w Nowej Zelandii główną przyczyną przedwczesnych zgonów. Według statystyk co czwarty obywatel tego kraju choruje na raka właśnie przez to uzależnienie. Rocznie przez palenie papierosów umiera od 4 do 5 tys Nowozelandczyków.
Nowa Zelandia. Palenie tytoniu już wkrótce będzie nielegalne
Rząd Jacindy Arden wypowiedział wojnę producentom tytoniu, chcąc w ciągu 3 lat stać się pierwszym krajem na świecie całkowicie wolnym od dymu tytoniowego. W czwartek ogłoszono prohibicję na wyroby tytoniowe dla osób urodzonych po 2008 roku. To oznacza, że dzisiejsi 14-latkowie nigdy nie będą w stanie kupić legalnie papierosów w tym kraju.
„Dla wszystkich pacjentów, którzy zginęli lub zostali okaleczeni przez tytoń – to dla Was” – napisała na Twitterze Ayesha Verrall, zastępca ministra zdrowia Nowej Zelandii. Członkini rządu zapowiedziała, że wraz z zakazem zostaną wprowadzone środki wsparcia, aby pomóc osobom próbującym zerwać z nałogiem palenia.
Rząd zamierza również obniżyć dopuszczalny poziom nikotyny w wędzonym tytoniu i ograniczyć liczbę sklepów, które go sprzedają. Według departamentu zdrowia te działania doprowadzą do wyeliminowania nałogu palenia tytoniu w kraju.
Zakaz sprzedaży tytoniu. Nałóg niszczy rdzenną ludność
Odsetek osób palących wśród dorosłych spadł – według rządowych statystyk – z 18 proc. w 2006 r. do 11,6 proc. do 2020 r. Odsetek palaczy wciąż jest jednak wysoki wśród rdzennych mieszkańców wysp. Z nałogiem walczy 28,7 proc. Maorysów i 18,3 proc. członków ludu Pasifika. – Dlatego też wprowadzenie tego zakazu jest niezwykle istotne – uważa Verrall.
– Chociaż wskaźniki palenia zmierzają we właściwym kierunku, musimy zrobić więcej i szybciej, aby osiągnąć nasz cel. Jeśli nic się nie zmieni, miną dziesięciolecia, zanim odsetek palaczy wśród Maorysów spadnie poniżej 5 proc. – powiedziała Verral, cytowana przez vice.com. Urzędniczka zapewnia, że „rząd nie zamierza zostawiać tych ludzi w tyle”.
Czytaj też:
- Nowa Zelandia legalizuje usługę testowania jakości narkotyków
- PiS przegra z koncernami? Lobbyści kuszą posłów
Najnowsze przepisy nie obejmują jednak zakazu używania waporyzatorów, które – jak wykazały badania – są w Nowej Zelandii od dwóch do trzech razy bardziej rozpowszechnione niż palenie. Opozycja krytykuje rządzących, wieszcząc rychłe powstanie czarnego rynku.
Polecamy: