Pożary nie są w Kanadzie rzadkością, jednak ten rok okazał się najgorszy w historii kraju. Według międzyrządowej agencji zbierającej dane o pożarach w Kanadzie, Canadian Interagency Forest Fire Centre, spłonęło już prawie 8 mln hektarów lasów. Dla przykładu, 40 lat temu przez cały rok pożary zniszczyły nieco ponad 1 mln hektarów lasów. Należy też podkreślić, że to właśnie w Kanadzie znajduje się aż 9% wszystkich zalesionych terenów.
Efekty pożarów możemy śledzić na bieżąco
Śledzić przebieg pożarów możemy na codziennie aktualizowanej mapie należącej do Canadian Interagency Forest Fire Center. Obserwujemy, że wschodnie prowincje, takie jak Quebec, Ontario i Nowa Szkocja, zostały szczególnie mocno dotknięte dużymi i niekontrolowanymi pożarami. W środę zgłoszono największą liczbę aktywnych pożarów w Quebec – aż 113. Kolumbia Brytyjska, wzdłuż zachodniego wybrzeża Kanady, miała drugą co do wielkości liczbę aktywnych pożarów – 94, co oznacza spadek z 99 poprzedniego dnia.
Według najnowszej aktualizacji odnotowano 2 981 pożarów lasów od początku 2023 r. Strawiły one w tym roku co najmniej 7,9 miliona hektarów ziemi w całej Kanadzie. Liczba ta, podana w środę, wzrosła o 100 000 hektarów w ciągu zaledwie 24 godzin. Łączna spalona powierzchnia w 2023 roku niedawno przekroczyła ilość gruntów spalonych w 1989 r., która do tej pory stanowiła rekord.
NASA opublikowała we wtorek zdjęcie pokazujące gęsty pas dymu z pożarów we wschodniej Kanadzie. Widzimy, jak porusza się on przez Ocean Atlantycki i dociera aż do Europy.
Chmura dymu dotarła do Europy
Dymy z amerykańskich pożarów lasów przybyły już do Europy. Radio RTL podkreśla, że zanieczyszczenia powietrza, które przebyły Atlantyk, powinny być mniej skoncentrowane i toksyczne niż te, które opanowały Kanadę. Dym odnotowano już w Irlandii, Francji i Hiszpanii.
Jeśli chodzi o obecność zanieczyszczeń w Polsce, na portalu Zielona Interia czytamy:
„Pierwszy raz zjawisko zostało zaobserwowane pod koniec maja m.in. nad Warszawą. Dym unosił się na różnych wysokościach – od 3 do 8 km do połowy czerwca”.
Cechą zanieczyszczeń, które dotarły do Polski, jest mały rozmiar ich cząstek. Ich cechą jest absorpcja promieni słonecznych, co może prowadzić do ogrzania powietrza. Mały rozmiar przyczynia się również do dłuższego utrzymywania się dymu w powietrzu – może to trwać nawet przez kilka tygodni.
Niestety ogień spowodował także rekordowy poziom emisji dwutlenku węgla.
Przyczyny pożarów w Kanadzie
„Znajdujące się nad Atlantykiem regiony Kanady odnotowały tej zimy rzadkie opady śniegu, a następnie wyjątkowo suchą wiosnę. Według meteorologa Weather Network Michaela Cartera, w stolicy Nowej Szkocji, Halifax, od marca do maja spadło zaledwie 120 milimetrów deszczu, czyli mniej więcej jedna trzecią średniej” – wyjaśnia agencja Reutera.
To właśnie brak deszczu jest oczywistą przyczyną suszy, ale także zimy bez śniegu. W klimacie umiarkowanym topniejący śnieg jest impulsem powodującym wzrost roślin na wiosnę. Nawadnia on tereny zielone i zasila rzeki. Sytuacji nie poprawiła fala upałów dochodzących do 33 stopni Celsjusza.
Zobacz także:
Policja spisała Krzysztofa Śmiszka. Pomylono konferencję ze zgromadzeniem
34-latek uduszony przez policjantów. Sprawę umorzono
Feministyczna instagramerka polecała suplementy diety w walce z atakami paniki