wtorek, 19 marca, 2024
Strona głównaEkologiaLondyn. Ella skończyłaby w tym roku 18 lat. Zmarła z powodu zanieczyszczenia...

Londyn. Ella skończyłaby w tym roku 18 lat. Zmarła z powodu zanieczyszczenia powietrza

9-letnia Ella Kissi-Debrah zmarła w lutym 2013 r. po kolejnym ataku astmy. Wraz z rodziną mieszkała przy jednej z obwodnic w mieście, gdzie normy zanieczyszczenia są regularnie przekraczane. Ella to prawdopodobnie pierwsza osoba na świecie, która oficjalnie zmarła z powodu zanieczyszczenia powietrza.

Ella Kissi-Debrah oficjalnie zmarła z powodu narażenia dróg oddechowych na nadmierny kontakt ze smogiem (fot. Facebook)

Tragiczna historia brytyjskiej uczennicy Elli Kissi-Debrah, która zmarła z powodu ataku astmy spowodowanego zanieczyszczeniem powietrza została opowiedziana podczas COP27, czyli na największej światowej konferencji poświęconej zmianom klimatu. Przypadek Elli przykuwa uwagę, ponieważ to pierwsza osoba na świecie, której zgon oficjalnie został spowodowany przez zanieczyszczenie powietrza. Matka dziecka zwraca uwagę na wielowątkowość sprawy. Po pierwsze, walka z sądem o uznanie zanieczyszczeń jako przyczyny zgonu trwała, aż do 2020 roku. Po drugie, to głównie rodziny emigrantów zamieszkują przedmieścia, gdzie narażenie są na większe stężenie trujących substancji.

Wyrok w sprawie Elli stanowi światowy przełom. Do tej pory zadowalaliśmy się suchą statystyką według, której z powodu obecności w powietrzu benzopirenu lub siarki w Polsce umiera 50 tys. osób rocznie (w Wielkiej Brytanii będzie to jakieś 35 tys. osób). Zdjęcia Elli, a przede wszystkim rozpacz jej matki, która także pojawiła się na COP27 nadaje tym anonimowym zgonom bardziej ludzkiego wymiaru. Ostatnie dwa lata dziewczynki były naznaczone przez kolejne ataki duszności, które często kończyły się wizytami w szpitalu. Każda interwencja pozostawiała za sobą stosowną dokumentację medyczną, którą później wykorzystano w procesie.

Londyn. Długa historia walki ze smogiem

Ostatecznie przypadek Elli posłużył jako argument wobec rządu, który w październiku obniżył prawny limit cząstek stałych w powietrzu. Burmistrz Londynu Sadiq Khan kilka dni temu twittował wspominając dziewczynkę i pisząc, że wkrótce dojdzie do rozszerzenia strefy ULEZ (czyli Ultra Low Emission Zone). Mogą do niej wjechać tylko auta, które spełniają rygorystyczne normy emisji (najlepiej elektryczne) albo takie, których kierowcy wnoszą specjalną opłatę. Wynosi ona, aż 12,5 funta dziennie. Brak opłaty skutkuje mandatem w wysokości 160 funtów.

Mowa o mieście w historii, którego smog zapisał się czarnymi zgłoskami. Między 5 a 9 grudnia 1952 roku Londyn spowiła gęsta mgła wraz z którą doszło do ochłodzenia temperatury powietrza. Mieszkańcy zaczęli palić w piecach czym popadnie, byleby tylko trochę się dogrzać. W efekcie kłęby dymu ulatniające się z kominów i mieszające ze spalinami samochodowymi nie miały dokąd uciec. Skutki tego zjawiska były porażające. Duszności zabiły nawet 12 tysięcy londyńczyków. Dość powiedzieć, że niemieckie bombardowania miasta podczas II wojny światowej zabiły dwa razy mniej osób.

Pierwszy taki proces w Polsce to kwestia czasu

Jak już wspominaliśmy uznaje się, że w Polsce z powodu smogu ginie około 50 tys. osób rocznie. Ten temat zdawał być się nośny kilka lat temu, ale zdecydowanie został przykryty przez epidemię COVID-19. Możemy mieć jednak pewność, że jeśli czyjeś drogi oddechowe były wrażliwe na smog i metale ciężkie znajdujące się w powietrzu, to ostry przebieg koronawirusa na pewno mu nie pomógł. Temat niszczycielskiego działania smogu na nasze płuca z pewnością jeszcze powróci. Być może potrzebna będzie aktualniejsza i bardziej wstrząsająca statystyka, a być może przypadek który będzie udokumentowany tak dobrze jak sprawa Elli Kissi-Debrah, pokazująca przy okazji, że problem nie dotyczy tylko seniorów.

Pierwszy tego typu pozew jest w Polsce pewnie kwestią czasu. Jeśli aktorka Grażyna Wolszczak mogła skutecznie wygrać w sądzie batalię ze Skarbem Państwa, o to, że władza robi niewystarczająco wiele w walce ze smogiem, to spokojnie możemy sobie wyobrazić inne tego typu procesy. Tym bardziej, że nasze prawo faktycznie mocno utrudnia transformację energetyczną. Wspomnijmy chociaż o ustawie anty-wiatrakowej, przez którą postawienie takiego tworzącego prąd masztu graniczy w Polsce z cudem. O tej sprawie pisaliśmy więcej tutaj.

Zobacz też:

To_tylko Redaktor
To_tylko Redaktor
Konto należące do redakcji TrueStory. Czasem wykorzystywane do puszczania niepodpisanych wiadomości od czytelników.
ARTYKUŁY POWIĄZANE

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj

NajNOWsze

NajPOPULARNIEJsze