
– Uciekłem do Europy w nadziei na normalne życie, ale tu również spotkała mnie tylko przemoc i więzienie. Dlatego postanowiłem rozpocząć strajk głodowy – powiedział Nazar, który półtora roku temu został zatrzymany na wschodniej granicy Polski. Od tego czasu przebywa w zamkniętym Ośrodku dla Uchodźców w Przemyślu. W teorii ma tam czekać na zweryfikowanie jego tożsamości przez polskie służby. W praktyce oczekiwanie ciągnie się miesiącami, a nawet latami, nie różniąc się zbyt od pobytu w więzieniu.
Nazar Ibrahim uziemiony w ośrodku w Przemyślu. Strajk i apel aktywistów
Po tym, gdy dostał decyzję o przedłużeniu przymusowego pobytu w przemyskim ośrodku o kolejne trzy miesiące, Nazar Ibrahim stracił nadzieję, że czekanie przyniesie jakiś skutek. Irakijczyk rozpoczął strajk głodowy, a do jego protestu przyłączyła się piątka aktywistów. Wystosowali oni apel do władz, w którym domagają się zmian przepisów uniemożliwiających stosowanie ponad półrocznych detencji i usprawniających proces rozpatrywania wniosków o ochronę międzynarodową. Apelują także o przestrzegania obowiązującego prawa, w tym:
- natychmiastowego zwolnienia strajkujących w Przemyślu uchodźców i zastosowanie wobec nich innej przewidzianej prawem formy dozoru,
- humanitarnych warunków w strzeżonych ośrodkach dla cudzoziemców,
- zakończenia procederu wystawiania postanowień detencyjnych od ręki, na życzenie Straży Granicznej,
- domagamy się wreszcie, by prawa i wolności zapisane w Konstytucji nie były jedynie pustymi słowami, a miały pokrycie w rzeczywistości – w praktyce zarówno prawnej, jak i politycznej.
Aktywiści przekonują, że ich przyłączenie się do strajku głodowego jest wyrazem solidarności i przekonania, że to jedyna metoda zwrócenia uwagi na dramat rozgrywający się w tzw. strzeżonych ośrodkach dla cudzoziemców. „Trudno wyobrazić sobie desperację, która jest udziałem człowieka postanawiającego strajkować głodowo, by odzyskać wolność – niezależnie czy opuści obóz o własnych siłach, czy w czarnym worku. (…) wszyscy jesteśmy za to odpowiedzialni” – czytamy w apelu.
Publicysta TrueStory dołącza do strajku. Chce rozmawiać z premierem
Strajkujący alarmują, że ośrodki są miejscami niehumanitarnego traktowania, a władze nie tylko przymykają na to oczy, ale wręcz dają przyzwolenie. Pod wyżej opisywanym apelem podpisali się Karolina Mazurek, Joanna Iwińska, Zuzanna, Szara Polka i Christian Kobluk, publicysta TrueStory. Jako absolwent IX LO we Wrocławiu, które ukończył też Mateusz Morawiecki, zaapelował on do premiera o spotkanie i rozmowę o sytuacji w strzeżonych ośrodkach dla cudzoziemców.
Polecamy:
- Strajk głodowy cudzoziemców z ośrodka w Lesznowoli. Jest apel do ministra
- Włochy idą na wojnę z NGOS-ami ratującymi migrantów
Kobluk to specjalista ds. praw uchodźczych i autor „Zapisków czarnego Polaka”, zbioru esejów, które poruszają tematykę migracji i stosunku Polaków do przybyszów z zagranicy. W styczniu wraz z dwójką aktywistów apelował do szefa MSWiA Mariusza Kamińskiego w analogicznej sytuacji – wobec kolejnego już strajku głodowego podjętego przez osoby przetrzymywane w Strzeżonym Ośrodku dla Cudzoziemców w Lesznowoli.
Czytaj też: