To kolejny już strajk głodowy osób przebywających w Strzeżonym Ośrodku dla Cudzoziemców w Lesznowoli. Protestującymi są – ponownie! – Irakijczycy, którzy są rekordzistami detencji. Czterech protestujących spędziło w zamknięciu już ponad półtora roku. Strajkujący, jak sami piszą w liście do naczelnika ośrodka, domagają się informacji o tym, czemu są przetrzymywani tak długo i kiedy zostaną zwolnieni.
Cudzoziemcy domagają się informacji. „Czy jest coś, co sugeruje, że nie jesteśmy ludźmi?”
W poniedziałek jeden ze strajkujących stracił przytomność, a strażnicy mieli odmówić wpuszczenia karetki wezwanej do ośrodka przez aktywistów. O skandalicznych warunkach panujących w ośrodkach dla cudzoziemców informowały już organizacje pozarządowe (m.in. Amnesty International), Krajowy Mechanizm Prewencji Tortur przy Rzeczniku Praw Obywatelskich, politycy i aktywiści. Jak wskazują, wielomiesięczne detencje, bez informacji o rzeczywistej dacie zwolnienia, noszą znamiona tortury psychicznej.
„Jesteśmy więzieni już tak długo i bez żadnych perspektyw, że straciliśmy już resztki sił i nadziei” – piszą cudzoziemcy w liście do naczelnika ośrodka w Lesznowoli. „(…) tak, przyjechaliśmy nielegalnie, bo nie było sposobu, by zrobić to legalnie. Nie wybraliśmy drogi, droga wybrała nas. A to, co nas tu spotkało — zostaliśmy potraktowani jak zwierzęta, uwięzieni bez żadnego logicznego powodu, na dużo dłużej, niż może wytrzymać najodporniejszy człowiek…” – czytamy dalej.
Jeden ze strajkujących powiedział: „nie poddamy się, dopóki coś się w naszej sprawie nie zmieni”. Oznacza to, że są gotowi strajkować aż do skutku — do odzyskania wolności lub do śmierci. Trójka młodych aktywistów zwraca uwagę na los cudzoziemców przetrzymywanych w ośrodku w Lesznowoli i publikuje list otwarty do szefa MSWiA, Mariusza Kamińskiego. Namawiają w nim ministra, by w imieniu polskiego rządu spotkał się z protestującymi i odpowiedział na ich pytania.
List otwarty do szefa MSWiA. Apel o spotkanie ze strajkującymi cudzoziemcami
„Panie Ministrze, od 7 sierpnia 2021 r., kiedy to zaczął się kryzys uchodźczy na polsko-białoruskiej granicy, nie uzyskaliśmy przekonującej odpowiedzi na pytanie, dlaczego w tak okrutny sposób państwo polskie obchodzi się z osobami, które musiały opuścić swój kraj rodzinny i uciekać do Europy. Przecież to nie był ich wybór – to był przymus. (…) My zaś z upartością maniaka odmawiamy im podstawowych praw, a tym samym podajemy w wątpliwość ich człowieczeństwo” – czytamy.
Polecamy:
- Mateusz Morawiecki wspiera walkę z dezinformacją finansując twórców fake newsów
- Więcej cierpienia zwierząt. Polityk PiS chce zakazać fundacjom odbierania zaniedbanych czworonogów
„Wolność, jaką oferuje im Polska, to wybór między śmiercią w lesie lub śmiercią w ich ojczyźnie. Równość, jaką proponuje im Polska, to równie niehumanitarne traktowanie dla wszystkich osadzonych. Braterstwo, na jakie mogą tu liczyć, to relacja Kaina i Abla” – piszą aktywiści, w nawiązaniu do ideałów rewolucji francuskiej, do których nawiązuję współczesne prawa człowieka, będące fundamentami powojennej Europy.
List do ministra Mariusza Kamińskiego – szefa resortu spraw wewnętrznych i administracji -podpisali Laura Kwoczała (aktywistka, członkini Rady Krajowej Zielonych), Marcin Adamcewicz (aktywista, Marszałek V kadencji Parlamentu Młodych RP) oraz Christian Kobluk (autor Zapisków czarnego Polaka, specjalista ds. praw uchodźczych). Jego pełna wersja znajduje się na stronie naszademokracja.pl, gdzie można podpisać petycję o uwolnienie strajkujących głodowo migrantów.
Czytaj też: