czwartek, 25 kwietnia, 2024
Strona głównaPolitykaWłochy idą na wojnę z NGOS-ami ratującymi migrantów

Włochy idą na wojnę z NGOS-ami ratującymi migrantów

Prezydent Włoch podpisał dekret dotyczący podmiotów ratujących migrantów, przygotowany przez rząd Giorgii Meloni. Organizacje pozarządowe ostrzegają, że nowe przepisy stoją w sprzeczności z prawem morskim, prawami człowieka i prawem europejskim i wzywają do wycofania się z nich.

Premier Włoch Giorgia Meloni zapowiedziała, że skończy z „taksówkami dla migrantów” (fot. Wiklmedia/isotck)

Lekarze bez Granic oraz 20 innych organizacji prowadzących działania ratunkowe na Morzu Śródziemnym opublikowały oświadczenie ws. nowego prawa przyjętego przez włoskie władze. NGOS-y alarmują, że utrudni ono ratowanie życia na morzu i przyczyni się do większej liczby przypadków śmiertelnych. Organizacje przekonują, że nowe regulacje stoją w sprzeczności z międzynarodowym prawem morskim, prawami człowieka i prawem europejskim.

Włochy idą na wojnę z NGOS-ami ratującymi migrantów

„Tym samy powinny spotkać się z ostrą reakcją Komisji Europejskiej, Parlamentu Europejskiego, państw członkowskich Unii Europejskiej i innych europejskich instytucji. (…) wzywamy włoski rząd do natychmiastowego wycofania wydanego ostatnio dekretu. Wzywamy też wszystkich członków i członkinie włoskiego parlamentu do sprzeciwienia się tym regulacjom i zapobieżenia ich wejściu w życie” – czytamy w oświadczeniu. NGOS-y wzywają też kraje UE do przestrzegania obowiązującego prawa.

Organizacje najmocniej krytykują trzy zapisy:

  • nakaz powrotu do portu po każdej akcji ratunkowej (tymczasem wiele łodzi używanych przez NGOS-y wykonuje kilka „kursów”, zanim wróci na ląd),
  • nakaz powrotu do portu wyznaczonego przez włoskie władze (mają one być oddalone niekiedy aż o 4 dni żeglugi od miejsca działań),
  • nakaz zbierania danych osobowych od uratowanych oraz ich deklaracji odnośnie do ubiegania się o ochronę międzynarodową i przekazywanie tych informacji władzom (w teorii są do tego uprawnieni tylko funkcjonariusze państwowi).
Tego typu tyrady dały Giorgii Meloni zwycięstwo w wyborach i fotel premiera Włoch. Teraz idą za tym zmiany w przepisach

Jak donosi Reuters, kolejnym nakazem, jaki nowe prawo nakłada na załogi statków ratunkowych, jest instruowanie uratowanych, że wniosek o ochronę międzynarodową mogą złożyć w dowolnym państwie UE. Agencja donosi też, że w razie nieprzestrzegania nowych przepisów, kapitanom grozi grzywna w wysokości 50 tys. euro, a w przypadku recydywy – konfiskata jednostki przez włoskie władze.

„Od 2014 roku cywilne jednostki ratunkowe starają się (…) wypełnić lukę, którą państwa europejskie celowo zostawiły, kiedy przerwały działania poszukiwawczo-ratunkowe na Morzu Śródziemnym. NGOS-y odgrywały kluczową rolę w ich zastąpieniu i zapobieganiu jeszcze większej liczbie śmiertelnych zdarzeń, cały czas działając zgodnie z obowiązującym prawem. Tymczasem kraje UE, a w szczególności Włochy, przez lata starały się utrudniać działania ratunkowe – zniesławiając, nękając administracyjnie i kryminalizując organizacje pozarządowe i aktywistów” – czytamy w oświadczeniu.

Polityka migracyjna UE jak kot Schrödingera

Migracja przez Morze Śródziemne pozostaje jednym z największych zagrożeń dla UE. Od wspomnianego 2014 roku państwa członkowskie nie mogą w wypracować wspólnej polityki w tym zakresie. Zgodnie z prawem, wszyscy migranci mają prawo złożyć wniosek o ochronę międzynarodową (np. azyl). Do czasu, aż zostanie on rozpatrzony, nie mogą oni jednak legalnie przebywać na terytorium UE pobytu, więc koszaruje się je w tzw. ośrodkach przejściowych.

Według oficjalnych danych w 2022 roku do Włoch przypłynęło 104 tys migrantów

Jest to proces skrajnie niewydolny – migrantów jest za dużo, często nie mają dokumentów (kradną im je przemytnicy), a urzędników niezbędnych do tej wdrożenia procedury – za mało. Za mało jest też pieniędzy na utrzymanie jednych i drugich, co prowadzi nieuchronnie do obrazków znanych z Lampedusy, Lesbos czy Ceuty – pożary, choroby, głód i zamieszki w ośrodkach dla migrantów. Włochy, Grecja i Hiszpania narzekają, że reszta Europy pozostawiła ich z problemem samym sobie.

Giorgia Meloni wygrała w październiku wybory głównie dzięki wykorzystaniu nastrojów antymigracyjnych. Według oficjalnych statystyk w ciągu ostatnich 5 lat do Włoch przybyło pół miliona osób, głównie z Afryki Północnej, którzy są źródłem wielu niepokojów społecznych (słusznie lub mniej słusznie). Przed wprowadzeniem nowego dekretu Meloni zapowiedziała m.in., że skończy z „taksówkami dla migrantów”, jak nazwała łodzie należące do organizacji pozarządowych.

Na tym tle dochodzi do międzynarodowych zgrzytów. Ostatnio władze portu we włoskiej Rawennie nie chciały wpuścić łodzi z ponad 200 migrantami. Stało się to dopiero po ponagleniach ze strony francuskiej i niemieckiej dyplomacji. Włochy domagały się zapewnień, że oba państwa wezmą na siebie obowiązki związane z przyjęciem uratowanych pasażerów. Teraz rząd Meloni, zgodnie z przedwyborczymi obietnicami, oddala problem od siebie, licząc że Europa będzie zbyt zajęta Ukrainą, by potępiać Rzym.

***

Niestety, wiele wskazuje na to, że włoscy rządzący nie mylą się w swoich kalkulacjach, i to nie tylko ze względu na wojnę Putina. W ostatnich dwóch latach instytucje europejskie – wobec politycznego impasu w kwestii podejścia do migrantów – wręcz jawnie zezwalają państwom zewnętrznym UE na łamanie prawa międzynarodowego. Dzieje się to w postaci tzw. pushbacków (znanych doskonale z polsko-białoruskiej granicy) lub utrudniania, czy wręcz uniemożliwiania, procedury azylowej.

Polecamy:

Rządy państw ościennych w „obsłudze” migrantów miał odciążyć Frontex, organizacja z formalną siedzibą w Warszawie, finansowana z budżetu UE (ponad 750 mln euro w 2022 roku). Jej ostatni dyrektor wykonawczy – Fabrice Leggeri – w kwietniu podał się do dymisji właśnie ze względu na powyższe oskarżenia o bezprawne działania funkcjonariuszy. 

Następcy do tej pory nie wybrano, co tylko pokazuje, jak beznadziejne w gruncie rzeczy zadanie przed nim stoi. W sytuacji, kiedy bieda, wojny, katastrofa klimatyczna, zarazy i demografia jasno pokazują, że milion wniosków o azyl rocznie już wkrótce będzie błogim wspomnieniem, Europa wciąż miota się pomiędzy naiwnym miłosierdziem a okrutnym bezprawiem.

Czytaj też:

Maciej Deja
Maciej Deja
Wyrobnik-dyletant, editor in-chief w trzyosobowym zespole TrueStory.pl. Wcześniej w redakcjach: Salon24.pl, FAKT24.PL, Wirtualna Polska, Agencja AIP, iGol.pl.
ARTYKUŁY POWIĄZANE

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj

NajNOWsze

NajPOPULARNIEJsze