Jednym z głównym problemów w planach eksploracji i podboju kosmosu jest zależność od zasobów służących do zasilania całości przedsięwzięcia. Masa typowej rakiety startującej z Ziemi musi w 90-95% składać się z paliwa, co znacząco utrudnia transport wszelkich innych przedmiotów. Trudno sobie wyobrazić transport większej ilości surowców takich jak węgiel czy gaz na Księżyc czy na Marsa, dlatego tak naprawdę jedynymi możliwościami są albo skorzystanie z energii jądrowej, albo też z energetyki odnawialnej.
To pierwsze wiąże się z problemem, z uwagi na czas potrzebny do transportu i zbudowania marsjańskiego reaktora, energia jądrowa ma także niezbyt dobry PR, co może negatywnie wpływać na wolę polityczną do jej użycia. Z kolei większość misji, które odbyły się już na Czerwonej Planecie, była zasilana dzięki panelom słonecznym. Te jednak są bezużyteczne przez pół dnia, nie działają podczas częstych na Marsie burz piaskowych, a ponadto ich wydajność maleje ze względu na nieuchronne pokrycie pyłem.
Koncepcja, by stosować na Marsie energetykę wiatrową, zazwyczaj była odrzucana, głównie dlatego, że atmosfera Marsa jest tak cienka w porównaniu do ziemskiej, że wiejące wiatry po prostu są za słabe. Obecnie jednak zespół naukowców z NASA Ames Research Center prowadzony przez Victorię Hartwick twierdzi, że odkrył sposób na zasilanie potencjalnej kolonii na Marsie za pomocą turbin wiatrowych.
Naukowcy użyli modelu do oszacowania prędkości wiatru na całej planecie, z rozbiciem na pory dnia czy pory roku, przy pomocy map topograficznych, pyłowych i cieplnych z danych zebranych przez misje Mars Global Surveyor i Viking. Następnie obliczyli maksymalną ilość energii, jaką mogliby wygenerować w różnych częściach planety, zakładając, że mieliby w pełni wydajną turbinę wiatrową. Porównali to z wcześniej oszacowanym zapotrzebowaniem na energię do utrzymania sześciu osób na Marsie przez misję trwającą 500 marsjańskich dni.
W efekcie stwierdzili, że energia wiatrowa mogłaby z powodzeniem służyć jako uzupełnienie energii słonecznej – szczególnie podczas marsjańskich nocy i burz pyłowych – a nawet całkowicie ją zastąpić w niektórych częściach planety. W oparciu o analizę wiatru, zauważono 13 nowych miejsc na Marsie, które mogą stać się otwarte na ludzką eksplorację, a 10 z 50 dotychczasowych wybranych miejsc, w których kiedyś może powstać ludzka baza, ma potencjał do wykorzystania wiatru jako uzupełniającego źródła energii. Większość tych nowych lokacji znajduje się albo na dużych wysokościach, gdzie wieją mocniejsze wiatry (tak jak w naszych górach) albo na biegunach, gdzie można łatwo uzyskać dostęp do wody poprzez roztapianie marsjańskich lodowców. Powoduje to jednak, że trudniejszy staje się dostęp do energii słonecznej (wokół biegunów Marsa występują dzień i noc polarna tak, jak na Ziemi).
Turbiny wiatrowe, co ciekawe, mogłyby mieć rozmiar zbliżony do tych, które dobrze znamy z naszej planety (ok. 50 metrów wysokości). Nawet takie budowle stanowiłyby jednak w warunkach Marsa poważne wyzwanie inżynieryjne i logistyczne. Elementy składowe turbin należałoby najpierw przetransportować, a potem złożyć. Nadal brakuje nam wszystkich technologii kluczowych do swobodnej eksploracji Marsa, a system transportu gabarytowego sprzętu jest jedną z nich. „Zachęcamy do dodatkowych badań mających na celu postęp w technologii turbin wiatrowych”, kończą raport naukowcy.
Rozwój energetyki wiatrowej jest wspierany przez rządy na całym świecie, które wprowadzają coraz bardziej ambitne cele dotyczące redukcji emisji gazów cieplarnianych i rozwoju energii odnawialnej. Zwiększa się także zastosowanie energii wiatrowej w systemie dystrybucji energii elektrycznej, a nowe technologie i rozwiązania, jak magazynowanie energii czy inteligentne sieci pozwalają na lepsze wykorzystanie energii wyprodukowanej przez elektrownie wiatrowe. Być może za kilkanaście lat, bo wtedy planowane jest założenie bazy na Marsie, będzie ona funkcjonować dzięki energetyce wiatrowej.
Czytaj także:
