Visegrad24 pojawił się na stronach resortu finansów 23 listopada. Według informacji o rozdysponowaniu rezerwy budżetowej, 18 października premier Mateusz Morawiecki osobiście zarządził, by 1,4 mln zł przekazać fundacji Action-Live na sfinansowanie „zadania publicznego” o wspomnianej nazwie. Kancelaria premiera od tygodnia nie odpowiada na pytania w tej sprawie, zadane przez dziennikarkę WP., która dotarła do wykazu wydatków.
Visegrad24 – dzieło sympatyków skrajnej prawicy, którzy nie chcą się ujawniać
O Visegrad24 pisaliśmy w sierpniu na łamach TrueStory. To anglojęzyczny profil w mediach społecznościowych, który zyskał dużą popularność, a nawet renomę, po ataku Rosji na Ukrainę. To tam opublikowano filmiki z prywatnej imprezy fińskiej premier Sanny Marin, pod którymi sugerowano, że zażywała kokainę. Ta nieprawdziwa informacja pojawiła się w momencie, kiedy w Finlandii trwała ożywiona debata o wstąpieniu kraju do NATO, a kraj i jego przywódczyni obrali mocno antyrosyjski kurs.
To Visegrad24 po kongresie samorządowym w Mikołajkach opublikował mapę Polski połączonej z Ukrainą. Jak przekonywano, czołowi polscy politycy, którzy uczestniczyli w panelu dyskusyjnym, popierają pomysł unii między państwami. Visegrad24 ma na koncie kilka głośnych fake newsów, ale dalej jest cytowany i obserwowany przez wielu ekspertów, dziennikarzy czy polityków. W ubiegłym roku jeszcze niemal nieznany, obecnie jest obserwowany na Twitterze przez niemal 320 tys. osób.
Twórcy Visegrad24 długo chcieli pozostać anonimowi – żadna z publikowanych treści nie została podpisana nawet inicjałem. Strona internetowa visegrad24.org poza formularzami kontaktowymi, na które nikt nie opowiada, zawiera jedynie numer konta, na który można wpłacać pieniądze. Na TrueStory zbadaliśmy tropy, które zostawili po sobie twórcy konta Visegrad24 na Twitterze – prowadziły one do zwolenników Donalda Trumpa i amerykańskiej skrajnej prawicy, związani z siecią #MEGA (Make Europe GreatAgain).
Action-Life: pieniędzy nie ma i nie będzie. CIR: przygotowujemy umowę
Jeden z nich, Stefan Tompson, współpracownik TVP, twórca wideo i PR-owiec, przyznał we wrześniu z rozmowie z „Rzeczpospolitą”, że to on założył konta Visegrad24 w mediach społecznościowych. Ale nie chciał mówić nic o swoich współpracownikach. Również do niego odezwała się dziennikarka WP, która zapytała go o współpracę z Fundacją Action-Life, która dostała pieniądze na projekt Visegrad24. Tompson odczytał pytania, ale nie odpowiedział na nie.
Anonimowy chciał pozostać też pracownik fundacji, który odebrał telefon podany na jej stronie internetowej. Mężczyzna poinformował, że pod koniec listopada Kancelaria Premiera poinformowała, że „jednak w rezerwie budżetowej nie ma już środków i tych pieniędzy nie będzie”. „Fundacja Action-Life nie otrzymała żadnych środków z Kancelarii Prezesa Rady Ministrów, nie podpisała żadnej umowy na realizację działań z KPRM i nie przewiduje takiej umowy w najbliższej przyszłości”.
Mężczyzna podający się za pracownika fundacji nie chciał jednak powiedzieć, kto z kancelarii przekazywał decyzję o braku finansowania i czy było to w formie oficjalnej. Inną wersję podaje Centrum Informacyjne Rządu, które w odpowiedzi na pytania WP informuje, że umowa na realizację przedsięwzięcia, za którą Action-Life dostanie 1,4 mln zł nie została zawarta, ale „toczą się procedury zmierzające do jej podpisania”. CIR ujawniło, że tym przedsięwzięciem ma być utworzenie portalu internetowego.
Premier wspiera walkę z dezinformacją finansując twórców fake newsów
„Strona ma zostać poświęcona tematyce kultury, historii i polityki w krajach Europy Środkowo-Wschodniej, w szczególności państw Grupy Wyszehradzkiej – Polski, Węgier, Czech i Słowacji. Portal swoimi działaniami obejmuje także sąsiadujące państwa – Rumunię, Bułgarię, Ukrainę oraz Bałkany Zachodnie. Dodatkowo celem strony internetowej będzie promowanie idei Trójmorza i roli Polski w regionie oraz walka z dezinformacją, w tym ze strony Rosji” – podało CIR w odpowiedzi na pytania WP.
Walka z dezinformacją poprzez wspieranie portalu tworzącego i podającego fake newsy? Ciekawe.
Fundacja Action-Life działa od 2014 roku, a jej prezesem jest 33-letni Jakub Nowak, absolwent inżynierii środowiska na Uniwersytecie Kardynała Stefana Wyszyńskiego w Warszawie i studiów „technologie energii odnawialnej” na SGGW. Jej cele statutowe są związane z ochroną zdrowia i organizowanej opieki medycznej.
Polecamy:
- Kto stoi za Visegrad24? Trop prowadzi do polskich zwolenników Trumpa. Śledztwo TrueStory
- Kto prowadzi Visegrad24? Nowe ustalenia portalu Oko.press
Fundacja stoi za wydarzeniami sportowo-zdrowotnymi, które wpisuje w kontekst historyczno-patriotyczny. Dzięki temu dostaje liczne państwowe dotacje:
- w roku 2016 ponad 31 tys. zł z MON na sportowy „Puchar Króla Jana III Sobieskiego”,
- w roku 2017 i 2018 łącznie 678 tys. zł z Ministerstwa Sprawiedliwości (Fundusz Sprawiedliwości),
- w roku 2019 ponad 750 tys. zł z Narodowego Instytutu Wolności,
- w roku 2020 i 2021 łącznie ponad 220 tys. zł z ministerstwa rodziny,
- w roku 2022 240 tys. zł z Funduszu Patriotycznego, 253 tys. zł z Narodowego Instytutu Wolności (ponownie) oraz 187 tys. zł z Funduszu Młodzieżowego.
Łącznie to prawie 2,5 mln zł z pieniędzy podatnika. Przy realizacji swoich projektów fundacja współpracowała m.in. z bankiem PKO BP, Fundacją BGK i Fundacją Agencji Rozwoju Przemysłu, które też dysponują milionami z państwowego budżetu.
Czytaj też: