Raport Global Forest Watch. Tempo utraty lasów nie zwalnia
Global Forest Watch to platforma internetowa, która udostępnia dane i narzędzia do monitorowania lasów. Dzięki wykorzystaniu najnowocześniejszych technologii, GFW umożliwia każdemu dostęp w czasie niemal rzeczywistym do informacji o tym, gdzie i jak zmieniają się lasy na całym świecie.
Jak podano w raporcie, który podsumowuje zmiany powierzchni terenów leśnych na całym świecie w ciągu zeszłego roku, w ciągu 2021 r. z Ziemi zniknęło ok. 253 000 kilometrów kwadratowych lasów, co stanowiłoby ok. 80% obszaru powierzchni Polski. Wyobraźmy sobie cały kraj od Krakowa na północ porośnięty lasami – i to wszystko zniknęłoby w ciągu 12 miesięcy. Tempo utraty światowych terenów leśnych odpowiada około 10 boiskom piłkarskim na minutę.
Według raportu, w którym wykorzystano dane dotyczące lasów zgromadzone przez Uniwersytet Maryland, wskaźnik ten jest mniej więcej taki sam jak w roku 2020, ale w którym nastąpił gwałtowny wzrost w porównaniu z rokiem 2019. Straty mają tak duże znaczenie, ponieważ lasy stanowią bufor chroniący przed emisjami gazów cieplarnianych ze względu na ogromne ilości dwutlenku węgla, które pochłaniają.
Utrata lasów. Masowa wycinka dżungli i wielkie pożary tajgi
Analitycy twierdzą, że tak szybka wycinka zagraża realizacji globalnych celów klimatycznych. Szczególnie niepokojąca jest utrata ok. 37 500 kilometrów kwadratowych tropikalnych lasów deszczowych starego typu, porośniętych gęstą roślinnością, która zatrzymuje duże ilości dwutlenku węgla.
Utrata tych lasów została w dużej mierze spowodowana zniszczeniami dokonanymi przez człowieka, zwłaszcza karczowaniem terenu pod uprawę bydła i roślin. Naukowcy obliczyli, że utrata pierwotnych tropikalnych lasów deszczowych w 2021 roku spowodowała, że z atmosfery wchłonięciu nie uległy ok. 2 gigatony dwutlenku węgla, co odpowiada rocznej emisji gazów cieplarnianych Indii.
Ponad 40% strat w lasach tropikalnych miało miejsce w Brazylii, gdzie zniszczeniu uległo około 15 tys. kilometrów kwadratowych. Aktywiści twierdzą, że polityka prezydenta Jaira Bolsonaro przyczyniła się do znacznego nasilenia tempa wycinek, o czym pisaliśmy jakiś czas temu na TrueStory. Demokratyczna Republika Konga była drugim krajem pod względem wielkości zniszczeń pierwotnych lasów tropikalnych – w 2021 r. pod piły poszło tam ok. 5 tys. km2 drzew. Z kolei Boliwia wycięła prawie 3 tys. km2.
Wycinka lasów tropikalnych to nie jest jedyny problem, bo dobrze nie jest także z tajgami całego świata. W zimniejszych regionach, lasy występujące na dalekich północnych krańcach Kanady, Rosji i Alaski straciły w ubiegłym roku ponad 80 tys. kilometrów kwadratowych powierzchni, co stanowi najwyższy roczny poziom od czasu rozpoczęcia rejestrów w 2001 r. Według raportu większość strat spowodowały rekordowe zeszłoroczne pożary w Rosji, wywołane przez gorętsze i bardziej suche warunki, które prawdopodobnie są związane ze zmianami klimatycznymi.
Czytaj także:
- Australia: kolejne blaknięcie Wielkiej Rafy Koralowej
- Kwaśne deszcze. Jak ludzkość sobie z nimi poradziła?
W raporcie zwrócono uwagę na kilka pozytywów, w szczególności w Indonezji, gdzie polityka rządu i działania sektora prywatnego pomogły ograniczyć wycinkę lasów tropikalnych o 25% w ubiegłym roku, w porównaniu z rokiem 2020. Oznacza to piąty z rzędu rok spowolnienia tempa niszczenia lasów w tym kraju, choć tempo to było bardzo wysokie.
Niemniej jednak analitycy ostrzegają, że koniec tymczasowych ograniczeń w zakładaniu nowych plantacji palmy olejowej, w połączeniu ze znaczącym wzrostem cen oleju palmowego, może zagrozić wznowieniem masowych wycinek pod gospodarstwa rolne.
Polecamy: