Blaknięcie koralowców. Na czym polega?
Koralowce występujące w rafach żyją w symbiozie z glonami, algami i mikroorganizmami, a cały ten układ jest niezwykle wrażliwy na gwałtowne zmiany temperatury. Zbyt duża ilość ciepłej wody prowadzi do tzw. stresu temperaturowego, na skutek czego koralowiec i glon przestają ze sobą współpracować, a ten drugi zostaje najczęściej wydalony.
Tymczasem bez tego koralowiec nie bardzo może funkcjonować – 90% składników odżywczych dostarcza mu glon. To właśnie glony odpowiadają za bajeczne kolory koralowców, stąd umierające organizmy blakną do biało-szarej palety barw. Długotrwały stres temperaturowy prowadzi do śmierci koralowców, a w efekcie tego również pozostałych organizmów w ekosystemie.
Blaknięcie Wielkiej Rafy Koralowej. Zdarza się coraz częściej
Wystarczy kilka tygodni w temperaturze o kilka stopni większej niż normalnie, by rozpoczęło się blaknięcie rafy. Pierwszy raz zjawisko zaobserwowano w 1911 r. na Florydzie. Wielka Rafa Koralowa trzymała się dobrze – do 2016 r. odnotowano tylko dwa przypadki jej masowego blaknięcia – w 1998 r. i w 2002 r. Niestety, kolejne cztery miały miejsce w ciągu ostatnich sześciu lat, w 2016, 2017 i 2020 roku – i obecnie.
Co gorsza, tegoroczne blaknięcie nastąpiło w tym samym roku, w którym wystąpiło zjawisko meteorologiczne La Niña – anomalia pogodowa, która powoduje, że wody u wybrzeża Australii stają się znacznie chłodniejsze, niż średnio. Pomimo tego jej temperatura i tak okazała się zbyt wysoka dla koralowców. Naukowcy obawiają się teraz szkód, które mogą mieć miejsce, gdy La Niña ustąpi.
Naukowcy: blaknięcie koralowców skutkiem zmian klimatu
Oświadczenie zostało wydane przez zarząd Parku Morskiego Wielkiej Rafy Koralowej na podstawie badań lotniczych. Okazało się, że temperatura wody w niektórych częściach rafy była nawet o 4°C wyższa od średniej dla marca. Naukowcy twierdzą, że jeśli największy system raf koralowych na świecie ma przetrwać, konieczne jest podjęcie pilnych działań w związku ze zmianami klimatu.
Tymczasem w zeszłym roku Australia kontrowersyjnie lobbowała na rzecz wykluczenia rafy z listy „zagrożonych” obiektów Światowego Dziedzictwa UNESCO. Kraj jest często krytykowany za silne wsparcie dla przemysłu paliw kopalnych, o czym pisaliśmy zresztą nie tak dawno na TrueStory. Powiązanie rosnących temperatur mórz ze zmianami klimatycznymi jest objęte pełnym konsensusem naukowców zajmujących się tematem.
Na początku tego tygodnia Sekretarz Generalny ONZ Antonio Guterres wskazał Australię jako światowego „opornego” w kwestii zwiększenia wysiłków na rzecz ograniczenia emisji do 2030 roku. Australia zobowiązała się do przekazania pieniędzy na środki ochrony rafy, ale krytycy twierdzą, że nie uwzględniają one dominującego zagrożenia, jakim są zmiany klimatyczne. Tymczasem modele klimatyczne wskazują, że do 2050 r. rafy będą co roku ulegać blaknięciu, co będzie prowadzić do ich systematycznego niszczenia.
Australijska Fundacja Ochrony Środowiska (Australian Conservation Foundation) stwierdziła, że potwierdzenie kolejnego masowego blaknięcia koralowców jest „naprawdę rozdzierające serce”. „Powtarzające się przypadki blaknięcia uderzą w branżę turystyczną i są ciosem dla wszystkich, którzy kochają ten niesamowity cud natury, który jest domem dla ogromnej liczby stworzeń morskich” – napisano w oświadczeniu fundacji.
Czytaj także:
- Kwaśne deszcze. Jak ludzkość poradziła sobie z zagrożeniem?
- Brazylia: Rekordowe tempo wycinki puszczy amazońskiej
Wielka Rafa Koralowa, rozciągająca się na długości ponad 2300 km u północno-wschodnich wybrzeży Australii, jest jednym z najbardziej zróżnicowanych biologicznie ekosystemów na świecie. Ale nasze wnuki czy prawnuki mogą uczyć się już tylko o ogromnym cmentarzu.
Polecamy: