
Niepokojące wieści z Iranu przekazała dziennikarka telewizji CNN, Natasha Bertrand. Powołując się na informacje tamtejszego korespondenta poinformowała, co grozi rodzinom irańskich piłkarzy, walczących o awans do 1/8 finału Mistrzostw Świata z reprezentantami Stanów Zjednoczonych. To zdecydowanie „najgorętszy” politycznie mecz mundialu w Katarze. Według dziennikarzy amerykańskiej telewizji, rodzinom piłkarzy Iranu grożono więzieniem i torturami, jeżeli ci nie będą się odpowiednio zachowywać.
Protesty w Iranie. Piłkarze zakładnikami reżimu w Teheranie
„Źródło, które ściśle monitoruje irańskie agencje bezpieczeństwa działające w Katarze podczas Mistrzostw Świata, twierdzi, że dziesiątki oficerów zostało powołanych do monitorowania reprezentantów, którym nie wolno przebywać poza ekipą ani spotykać się z obcokrajowcami” – przekazała na Twitterze Bertrand. Piłkarze znaleźli się na cenzurowanym po tym, jak nie odśpiewali hymnu państwowego w pierwszym meczu fazy grupowej – z Anglią. Zostało to odebrane jako gest poparcia dla protestów w kraju.
Demonstracje, a nawet potyczki zbrojne w Iranie mają miejsce od kilkunastu tygodni. Punktem zapalnym było zabicie przez 22-letniej Mahsy Amini, która została zatrzymaniu przez tamtejszą policję obyczajową. Powodem było nieprzestrzeganie zasad związanych z ubiorem obowiązującym kobiety w tym kraju. One, a także postępowa męska część społeczeństwa buntuje się przeciw zaostrzaniu polityki szariatu. Transparenty z wyrazami poparcia dla protestów są powszechne na meczach mundialu w Katarze.
„Szacunek dla irańskich kobiet” – taki napis miał na koszulce 35-letni Włoch Mario Ferri, który wbiegł na boisko w trakcie poniedziałkowego spotkania Portugalia – Urugwaj (ponoć katarskie służby wypuściły go z aresztu bez konsekwencji, mimo że w ręku miał też tęczową flagę). Atmosferę przed meczem USA podkręciła też irańska federacja. Domaga się ona od FIFA zawieszenia Amerykanów na 10 meczów za zamieszczenie przez nich w sieci tabeli grupy B z flagą Iranu pozbawioną godła.
FIFA unika „gorących” meczów. Ale USA i Iran już grały na mundialu
FIFA polityki nienawidzi od lat. Jeśli jakieś państwa są ze sobą w otwartym konflikcie, to wtedy losowania są tak ułożone, aby nie było szansy by te na siebie wpadły. Tak przez lata było z meczami Rosji i Ukrainy. Ale organizacja nie zawsze była tak ostrożna. W 1974 roku podczas eliminacji do mundialu spotkały się ze sobą kadry RFN i NRD. Agenci Stasi dwoili się i troili, żeby nie doszło do żadnych prowokacji oraz żeby żaden wschodnioniemiecki kibic nie skorzystał z okazji i nie zwiał do Hamburga (nie udało się). Uprzejmości i wymiana koszulek nie były pokazywane w telewizji.
Innym meczem o podwyższonej temperaturze było spotkanie między USA i Iranem, które miało miejsce w 1994 roku. Wówczas pierwsze z tych państw było gospodarzem Mistrzostw Świata. Mecz niespodziewanie wygrał Iran, a politycznych aluzji nie zabrakło. Sam Ali Chameini zabronił piłkarzom Iranu, aby ci podchodzili do Amerykanów z wyciągniętymi dłońmi. Persowie przygotowali za to białe róże, które miały symbolizować pokój (przeciwwagę wobec wojny, którą dwa lata wcześniej USA rozpoczęło w sąsiednim Iraku). Po ostatnim gwizdku sędziego w Teheranie rozgorzała taka wrzawa, jak gdyby drużyna narodowa wygrała cały turniej.

Mistrzostwa Świata w Katarze. Będzie mecz USA-Iran
Teraz Amerykanie mają szansę na rewanż, ale klimat między zwaśnionymi narodami jest inny niż 28 lat temu. Choć Waszyngton niezmiennie wspiera Izrael w wyścigu zbrojeń; domaga się zatrzymania programu nuklearnego w Teheranie, a jeszcze nie dawno pozwalał sobie na akcje zaczepne na terenie samego Iranu (zabójstwo generała Solejmaniego), to w ciągu ostatnich kilku tygodni relacje między oboma krajami uległy poprawie. Za nagłe ocieplenie odpowiada zamieszanie na rynku ropy spowodowane wojną na Ukrainie i sankcjami nakładanymi na Rosję.
Polecamy:
- Krótkie ramię Waszyngtonu. Joe Biden na Bliskim Wschodzie
- Rosja traci wpływy w Syrii. W grze pozostaje Turcja i Iran
Amerykanom nagle zaczęło zależeć na poprawie relacji z dwoma wielkimi dostawcami tego surowca. Mowa o Wenezueli i właśnie o Iranie. Choć oba państwa były przez lata izolowane przez USA, teraz karta się odwróciła i wrócono do negocjacji w celu zniesienia sankcji gospodarczych nałożonych na te kraje. W marcu na Bliskim Wschodzie pojawił się sekretarz USA Anthony Blinken. Najpierw spotkał się z przedstawicielami Izraela, Egiptu, Zjednoczonych Emiratów Arabskich i Bahrajnu. Słowem, ze wszystkimi tymi, którym zależy na osłabieniu Iranu.
Spotkanie miało na celu uzgodnienie nowej polityki wobec Teheranu. Nieoficjalnie mówi się, że koalicjanci chcieliby wrócić do porozumienia z 2015 roku, gdy Iran zgodził się ograniczyć program nuklearny w zamian za zdjęcie sankcji gospodarczych. Ten układ został zerwany przez prezydenta Donalda Trumpa w 2018 roku.
Zobacz też nasz dwugłos po meczu ze Szwecją: