Zaproszenie do debaty
Nie wierzę w zapewnienia Konfederacji, że nie zrobią rządu z PiS-em. Nie wierzę też w ich program gospodarczy. Który moim zdaniem jest albo żartem albo kłamstwem. Ale mówię „sprawdzam”. Zapraszam Krzystofa Bosaka na debatę – słowa te padają w nagraniu Ryszarda Petru, które opublikował on swoich mediach społecznościowych.
Od kilku tygodni Ryszard Petru prowadzi otwarty bój z partią Mentzena, publikując w mediach społecznościowych nagrania pod hasłem „Obnażamy Konfederację”. W czerwcu odbyła się jego debata z Sławomirem Mentzene w studiu radia RMF FM. Dwaj ekonomiści dyskutowali na tematy bardzo istotne dla Polaków. Poruszono kwestię wieku emerytalnego, ZUS, 500 plus podniesionego do 800 plus, podatków oraz praw pracowniczych.
Petru zapytał wówczas Mentzena, czy liczy on swoje propozycje. Zarzucił mu także, że brzmią one jak żart. Wielu komentatorów uznało, że to właśnie Petru w tej potyczce słownej wypadł o wiele lepiej, zaś Mentzen starał się unikać rozwinięcia swoich najbardziej kontrowersyjnych pomysłów.
Nie Senat a Sejm
Jakiś czas temu Ryszard Petru zadeklarował, że w zbliżających się wyborach zamierza kandydować do Sejmu. Jednakże w tym tygodniu oznajmił, że nie zamierza tego robić, natomiast posiada na siebie inny pomysł.
Oferuję mój start do Sejmu tam, gdzie będzie startował Sławomir Mentzen. Chcę z nim walczyć twarzą w twarz – oświadczył polityk.
Petru ujawnił także, jaki przyświeca mu cel. Chce on przekonać jak najliczniejszą grupę aktualnych wyborców Konfederacji, że partia ta ich oszukuje.
Nie wierzę w zapewnienia Konfederacji, że nie zrobią rządu z PiS-em. Nie wierzę też w ich program gospodarczy, który moim zdaniem jest albo żartem, albo kłamstwem.
Ryszard Petru uważa ponadto, że Konfederacja będzie popierać PiS albo przynajmniej dawać tej partii ciche przyzwolenie na poszczególne decyzje. Nie jest według niego istotne, czy Konfederacja wygra wybory. Nawet jeśli poniesie ona wyborcze fiasko, a PiS zwycięży, ugrupowanie Mentzena będzie próbowało jak najbardziej dopasować się do wygranych.
Petru kontra Wawer
W programie “Debata Dnia” w Polsat News odbyła się kilka dni temu gorąca dyskusja na temat kosztów obietnic wyborczych. Michał Wawer z Konfederacji twierdził, że dzięki propozycjom jego partii Polacy będą żyć lepiej. Ryszard Petru z Nowoczesnej był innego zdania i uważał, że program Konfederacji to “gruszki na wierzbie”. Według niego przy zrealizowaniu zaproponowanych wizji wzrosną koszty pracy.
Konfederacja przedstawiła swoje propozycje programowe przed wyborami parlamentarnymi, w tym obietnicę “mieszkań i domów tańszych o 30 proc.”. Skarbnik Konfederacji Michał Wawer wyjaśnił w programie, że uda się to osiągnąć między innymi poprzez wypowiedzenie niektórych przepisów unijnych i sprzeciwienie się tym, które Unia Europejska przyjmuje nielegalnie.
Petru jednak nie podzielał zdania skarbnika, uznając, że UE wcale nie stanowi problemu.
W Polsce problem z mieszkaniami jest taki, że jest za mało terenów pod budowę. To jest klucz tego problemu. Zamiast walczyć z Unią Europejską, lepiej byłoby, gdybyście jako Konfederacja byli za KPO, bo te pieniądze mogłyby wesprzeć samorządy, które mogłyby stworzyć więcej planów zagospodarowania przestrzeni.
Następnie Petru wytknął politykowi, że ten przeciwstawia się imigracji z Ukrainy. Jednakże problem polega na tym, że wyrzucenie Ukraińców z naszego kraju zwiększy koszty pracy, a tym samym spowoduje podwyżkę produktów i usług.
W dalszej części rozmowy Ryszard Petru zwrócił uwagę, że obietnica Konfederacji, że każdy będzie mógł sobie pozwolić na mieszkanie, to tylko puste słowa, ponieważ “w żadnym kraju na świecie nie ma takiej sytuacji, że każdego stać na mieszkanie”. Zaapelował, aby nie obiecywać rzeczy nierealnych.
Petru zapytał również, dlaczego Konfederacja nie zgłosiła żadnej ze swoich propozycji ustaw do laski marszałkowskiej w ciągu czterech lat swojej obecności w parlamencie. Michał Wawer odpowiedział, że w tej kadencji Konfederacja miała mniej niż 15 posłów i nie posiadała inicjatywy ustawodawczej.
Powtórka z Mentzena?
Powrócić należy także do wspomnianej debaty z Mentzenem. Petru nawiązał do niej, ogłaszając swój start do Sejmu.
Walka o trzecie miejsce będzie krytyczna, a Konfederacja ma efekt świeżości. Natomiast ci wyborcy są relatywnie łatwi do przekonania, żeby na nią nie zagłosować, ale to nie oznacza, że zagłosują na kogoś innego. To też musi być kontroferta – ocenił.
W debacie przeprowadzonej przez RMF FM Mentzen zaliczył wiele wpadek, które zostały mu potem wypunktowane przez internautów. Z jednej strony zapowiadał usunięcie ZUS, z drugiej zaczął tłumaczyć, że postulat ten stanowi żart, którego dziennikarze i reszta odbiorców najwidoczniej nie rozumieją. Ot, hermetyczny dowcip.
Konfederacja zapowiadała także swój sprzeciw wobec poboru do wojska dla mężczyzn, ale okazało się – co wynikło ze słów Mentzena – że jednak się za nim opowiada. Był to naprawdę duży fikołek merytoryczny, ponieważ to samo rozwiązanie ze strony PiS i Lewicy ugrupowanie Mentzena określało mianem zamordyzmu.
Czy Petru uda się wygrać debatę z Krzysztof Bosakiem? Póki co, drugi polityk nie wyraził swojej chęci uczestnictwa w wydarzeniu.
Czytaj także:
