niedziela, 28 kwietnia, 2024
Strona głównaReligiaGietrzwałd. Bojkot Lidla z powodu objawień maryjnych

Gietrzwałd. Bojkot Lidla z powodu objawień maryjnych

Barbara Nowak, małopolska kurator oświaty, dołączyła do protestów przeciwko budowie centrum dystrybucyjnego Lidla w gminie Gietrzwałd w województwie warmińsko-mazurskim. Głównym powodem jej sprzeciwu ma być fakt, że jest to miejsce objawień maryjnych. Zdaniem Nowak powinno być ono chronione tak jak Fatima czy Lourdes.

Fot. Wikimedia

Lidl, Kościół i ekologia. Mieszanka wybuchowa

Gietrzwałd to jedyne potwierdzone przez Kościół miejsce objawień maryjnych w Polsce. Między 27 czerwca a 16 września 1877 roku Matka Boska miała objawić się tam dwóm nastolatkom ponad 160 razy. Gietrzwałd i znajdujące się tam sanktuarium oraz źródełko z wodą mającą uzdrawiać chorych stały się miejscem pielgrzymek, a każdego roku ma przybywać tam nawet milion osób.

Lidl chce postawić w okolicy, po drugiej stronie DK16, centrum dystrybucyjne. Zajmie ono 40 hektarów, z czego 7 hektarów stanowić będą hale magazynowe. Inwestycja budzi jednak protesty okolicznych mieszkańców oraz członków grup maryjnych z całej Polski, którzy przyjeżdżają do Gietrzwałdu organizować pikiety.

Protestujący alarmowali, że odpady, których ma w ciągu roku uzbierać się nawet 150 tys. ton, będą zatruwać święte źródełko. Pojawiały się też obawy, że będą to odpady niebezpieczne, a “odór niemieckich śmieci będzie spowijał Tron Matki Bożej”. Władze gminy podkreślają jednakże, że na terenie inwestycji nie powstanie żadne składowisko odpadów niebezpiecznych.

Wójt dementuje plotki

Jan Kasprowicz, wójt gminy Gietrzwałd, zdementował, jakoby w miejscu jego jurysdykcji miało znajdować się jakiekolwiek składowisko niebezpiecznych substancji.

Realizacja takiego zamierzenia nie byłaby możliwa ze względu na zapisy miejscowego planu zagospodarowania przestrzennego oraz studium uwarunkowań i kierunków zagospodarowania przestrzennego gminy Gietrzwałd – wyjaśnił wójt.

Informacje o rzekomych planach mających skalać nie tylko boże imię, ale i również środowisko, rozpowszechniły się jednak na tyle, że facebookowy profil gminy musiał wydać stosowne oświadczenie. Zamieszczono w nim następujące zapewnienia:

W związku z rozpowszechnianiem nieprawdziwych informacji dotyczących budowy Centrum Dystrybucyjnego Lidl w Gietrzwałdzie informujemy, że na terenie inwestycji NIE POWSTANIE SKŁADOWISKO ODPADÓW NIEBEZPIECZNYCH, ANI INNYCH NIŻ NIEBEZPIECZNE!

Oficjalny komunikat na profilu FB gminy

Jaki protest, takie jego twarze…

Jedną z najbardziej rozpoznawalnych twarzy protestu okazał się Wojciech Olszański. Podczas jednej z pikiet wyraził on swoje krytyczne zdanie na temat decyzji gminy:

Gdyby tu stała synagoga, to ten, kto wymyśliłby takie miejsce, wyleciałby z hukiem pod jakimś procesem karnym. Gdyby tu stał meczet ortodoksyjnych muzułmanów, to podejrzewam, że władze samorządowe tej miejscowości opuściłyby ją, nie zdążywszy spakować srebrnych łyżeczek.

Kolejną twarzą protestu okazała się wspomniana Barbara Nowak, małopolska kurator oświaty. Nowak na swoim Twitterze napisała, że miejsca takie jak Gietrzwałd powinni znajdować się pod szczególną opieką polskiego katolika. Niektórzy internauci po tak śmiałej deklaracji zaczęli się zastanawiać, dlaczego Barbara Nowak zajmuje się rzeczami, które nie wchodzą w zakres jej kompetencji. W momencie, kiedy piszę ten artykuł, pod wpisem kurator znajduje się wymowna liczna 666 serduszek. Przypadek? Na pewno nie.

Objawienia, których… nie ma. Przykład Fatimy

I tu dochodzimy do sedna problemu. Objawienia w analizowanych objawień z „niemieckim wysypiskiem śmieci” łączy wspólny element. Oba nie istnieją. I to nie jest tak, że urażam czyjeś poglądy, tylko bazuję na tym, co na ten temat wiemy. Z tego, co pamiętam z lekcji religii, na które jako małoletni jeszcze chodziłem, nawet katolik nie ma obowiązku wierzyć w objawienia. A co dopiero osoba sceptyczna taka jak ja. Mowa głównie o objawieniach, które Kościół zakwalifikował do tak zwanych objawień prywatnych.

Mimo to w 2017 roku polscy parlamentarzyści pokłócili się o wydarzenie tak dawne, że żaden z nich nie miał prawa nawet wtedy nosić Hubby Bubby w kieszeni. Mianowicie, chodziło o objawienia fatimskie (które są uznane za objawienia prywatne). Posłowie Prawa i Sprawiedliwości przygotowali wówczas projekt uchwały, którego fragment zaprezentuję poniżej.

W roku 2017 przypada setna rocznica objawień fatimskich. W swoim orędziu Matka Boża przewidziała największe wydarzenia XX wieku, a jego przesłanie jest nadal aktualne. W sposób niezwykle dramatyczny, poprzez przekazanie trzyczęściowej tajemnicy oraz spektakularny cud Słońca, Matka Boża przypomniała ewangeliczną prawdę, że ludziom do szczęścia, tak naprawdę, potrzebny jest tylko Wszechmocny Bóg…

Sam poseł Jacek Żalek uznał wówczas, że objawienia fatimskie są faktem, a na świecie zdarzają się zjawiska niewytłumaczalne. Zgodzę się z jednym – objawienia fatimskie są faktem pod tym względem, że troje dzieci złożyło pewne zeznania i wyszło z takimi a nie innymi twierdzeniami. Natomiast problem pojawia się, gdy mówimy o jakimś zmaterializowanym widmie mającym się im ujawnić.

Objawienia bazują na zbiorowej podświadomości, a niekiedy (co możemy zauważyć choćby na zapisach nabożeństw w niektórych częściach Stanów Zjednoczonych) glosolalii. Do tego dochodzi również aspekt prostoty ludzi, którzy zazwyczaj obcują z tego typu zjawiskami.

Najbardziej znany incydent związany z objawieniami fatimskimi miał miejsce 13 października 1917 r. Tego dnia do Fatimy przybyło ok. 70 tys. osób, które liczyły na to, że Matka Boża dokona zapowiedzianego wcześniej cudu. Część spragnionych nadprzyrodzonych zjawisk widzów doznała wówczas czegoś, co dziś znane jest szerzej jako “cud słońca”.

Uczestnicy tego zdarzenia bardzo różnie opisywali to, co wówczas widzieli. Część opisywała potem, że widziała słońce tańczące po niebie. Kolejni świadkowie natomiast twierdzili, że słońce zbliżało się do Ziemi ruchem zygzakowatym, który sprawiał, że obawiali się, iż może ono zderzyć się z naszą planetą. Donoszono także o jaskrawych kolorach wychodzących ze słońca, które miały przybrać kształt wiatraczka. Jednakże spora część obserwatorów nie zauważyła absolutnie niczego. Najprawdopodobniej tego dnia widzom objawiła się nie Matka Boska, a tak zwane słońce poboczne.

Czytaj także:

Sebastian Jadowski-Szreder
Sebastian Jadowski-Szrederhttps://www.jadowskiszreder.pl/
Youtuber i pisarz, twórca zbioru opowiadań "Incydenty Antoniego Zapałki", hobbystycznie zbieracz filmów i pasjonat horrorów, a także starych gier. Główną sferą jego zainteresowań jest popkultura z wyraźnym zaakcentowaniem elementów retro.
ARTYKUŁY POWIĄZANE

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj

NajNOWsze

NajPOPULARNIEJsze