poniedziałek, 29 kwietnia, 2024
Strona głównaPolitykaW co grają Chiny? Od szacunku dla Ukrainy do wspólnych manewrów z...

W co grają Chiny? Od szacunku dla Ukrainy do wspólnych manewrów z Rosją

Chińska telewizja państwowa podała, że dwie rosyjskie korwety wpłynęły do portu w Szanghaju. To zwiastuje manewry Rosjan z tamtejszą flotą podczas ich siedmiodniowej wizyty w Państwie Środka. W co grają Chiny?

Xi Jinping i premier Indii

Jak podaje Interia, „pod koniec czerwca oba rosyjskie okręty przepłynęły w pobliżu wybrzeży Tajwanu i Japonii. Rosjanie pojawili się także w pobliżu japońskiej wyspy Okinawa, gdzie znajduje się amerykańska baza morska”. 

Pekin przekazał opinii publicznej, że jednostki z sojuszniczego państwa – należące do Floty Oceanu Spokojnego z bazą we Władywostoku – mają uczestniczyć w specjalnych manewrach obejmujących poruszanie się w formacji, komunikację i operacje ratunkowe.

Następstwo spotkania prominentów

Korwety pod rosyjską banderą znalazły się w Szanghaju w następstwie poniedziałkowej wizycie w Pekinie głównodowodzącego rosyjskiej marynarki, admirała Nikołaja Jewmienowa. W Chinach rosyjski prominent spotkał się z ministrem obrony Li Shangfu. Ich spotkanie poprzedziła wirtualna rozmowa wysokiej rangi generałów z obu krajów: szefa rosyjskiego sztabu Walerija Gierasimowa oraz jego chińskiego odpowiednika Liu Zhenli. To była zapowiedź intensyfikacji współpracy wojskowej w relacjach chińsko-rosyjskich.

Wspólne patrole powietrzne

Rosja i Chiny współpracują na dużą skalę w istocie od 2019 roku w pewnym aspekcie. A chodzi o wspólne patrole powietrzne nad Morzem Japońskim i Wschodniochińskim, to jest postrzegane jako przeciwwaga dla NATO w regionie. 2021 rok był znaczący pod tym względem, że właśnie wtedy Rosjanie rozpoczęli manewry na terytorium Chin.

Wostok 2022

We wrześniu uwagę światowych mediów przykuły manewry wojskowe Wostok 2022 (Wschód 2022), które miały miejsce na rosyjskim Dalekim Wschodzie, z udziałem ponad 2 tys. chińskich żołnierzy. Chińczycy do tamtych działań użyli ponadto 300 pojazdów, 21 samolotów, na wyposażeniu były też trzy okręty wojenne. W manewrach uczestniczyło 50 tys. żołnierzy, także z dawnych republik radzieckich, Indii, Laosu, Mongolii, Nikaragui oraz Syrii.

Wzbudzenie gniewu Japonii

Wspólne działania chińsko-rosyjskie w wymiarze wojskowym mają też na celu wzbudzanie gniewu Japonii, która jest bliskim sojusznikiem USA w Azji. Chiny z kolei prowadzą wyrafinowaną politykę.

Xi Jinping miał pogrozić palcem Władimirowi Putinowi, gdy ten straszył bronią atomową sojuszników Ukrainy. Po wizycie chińskiego przywódcy w Moskwie, co znamienne, narracja Kremla w tej sprawie uległa radykalnej zmianie i straszenie Zachodu „atomem” odeszło już do lamusa.

Chiny nie są po stronie… Rosji?

– Chiny nie udzieliły Rosji pomocy wojskowej, ani nie uznały jej wysiłków zmierzających do aneksji terytoriów ukraińskich, w tym Krymu i Donbasu – powiedział Fu Cong, ambasador Chin przy Unii Europejskiej w kwietniu bieżącego roku. Udzielając wywiadu dziennikowi „New York Times”, dodał, że „Chiny nie stoją po stronie Rosji w wojnie na Ukrainie”.

Rzeczniczka MSZ Mao Ning również w kwietniu stwierdziła, że Pekin szanuje status byłych państw członkowskich Związku Radzieckiego jako suwerennych narodów po upadku Związku Radzieckiego. – To jest oficjalne stanowisko Chin – utrzymuje Mao Ning.

Z kolei w maju Chiny pierwszy raz zagłosowały w ONZ za rezolucją, w której Rosja określona została jako agresor – podkreślała to agencja Interfax-Ukraina. Wcześniej Pekin wstrzymywał się od głosu albo głosował przeciwko.

Kalkulacja Chin

Piotr Miedziński z portalu Defence24 tak komentował zawikłane działania Chin w kontekście relacji z Rosją:

„Jak zwraca uwagę spora część komentatorów zajmująca się relacjami Rosja-Chiny, nie jest to zwrot Chin przeciwko Rosji i nic przełomowego się nie wydarzyło. Jest to czysta kalkulacja chińska. Pekin zdaje sobie sprawę, że nie może poświęcić obecnie poprawnych relacji ze światem w imię wsparcia dla Rosji. Świadczą o tym zresztą dobitnie głosowania nad rezolucjami ONZ. Wcześniej, gdy głosowano nad tym by określić Rosję jako agresora w konkretnym paragrafie w rezolucji, Chiny wstrzymały się od głosu. Gdy nastąpiło głosowanie nad całą rezolucją, Chiny zdecydowały się zagłosować za. Powód tej decyzji jest bardzo prosty, rezolucja dotyczyła współpracy z Radą Europy, a Chiny nie chcą psuć sobie relacji z Europą zwłaszcza po ostatniej wypowiedzi ambasadora Chin we Francji, gdzie podważył suwerenność i integralność terytorialną Litwy, Łotwy i Estonii. Mówiąc o krajach byłego ZSRR, stwierdził, że „nie ma międzynarodowej umowy, która by potwierdzała ich status jako suwerennych państw”.

Kontrowersyjne słowa ambasadora

A propos wspomnianej wyżej niefortunnej, delikatnie rzecz ujmując, wypowiedzi chińskiego ambasadora we Francji, to przypomnijmy, o co dokładnie chodziło.

Ambasador Chin we Francji zakwestionował w wywiadzie dla stacji telewizyjnej LCI suwerenność Ukrainy, jak również innych państw powstałych po rozpadzie ZSRR. Dyplomata uważa, że dawne republiki radzieckiego „nie mają realnego statusu w prawie międzynarodowym”, a także, że „nie są suwerennymi państwami”.

„Albo są tu oczywiste problemy z geografią, albo takie stwierdzenia są sprzeczne ze stanowiskiem Pekinu «w sprawie wysiłków na rzecz przywrócenia pokoju na Ukrainie w oparciu o prawo międzynarodowe, cele i zasady Karty Narodów Zjednoczonych»” – napisał ambasador Ukrainy w Paryżu Wadym Omelczenko na Twitterze.

Stanowcza reakcja Chin

Rzeczniczka chińskiego MSZ, pytana o stanowisko Pekinu w sprawie słów ambasadora, tłumaczyła dziennikarzom, że Chiny były jednymi z pierwszych krajów, które nawiązały z stosunki dyplomatyczne z krajami powstałymi po upadku ZSRR.

– Związek Radziecki był państwem federacyjnym i na zewnątrz jako całość miał status podmiotu prawa międzynarodowego (…) po rozwiązaniu Związku Radzieckiego różne republiki mają status suwerennych państw – powiedziała rzeczniczka.

Na pytanie odnoszące się wprost do suwerenności Ukrainy Mao odpowiedziała w ten sposób, że zaznaczyła dobitnie, iż stanowisko Chin w tej sprawie jest konsekwentne i jasne. „Chiny szanują suwerenność, niepodległość i integralność terytorialną wszystkich państw oraz cele i zasady Karty Narodów Zjednoczonych” – oświadczyła.

Blinken w Chinach

Wizyta Antony’ego Blinkena, sekretarza stanu USA, w Pekinie to sygnał, że Xi Jinping dystansuje się od Władimira Putina – taka narracja pojawiła się w światowych mediach kilka tygodni temu, gdy doszło do spotkania obu znanych i wpływowych polityków, którzy odgrywają istotne role na światowej scenie politycznej.

Tak czy inaczej, niejednoznaczność chińskiej polityki wobec Rosji jest faktem niepodważalnym. Stosunki Chin i Rosji to przyczynek do wielu interesujących, złożonych analiz rzeczywistości geopolitycznej, której teraz doświadczamy jako obserwatorzy tego, co dzieje się na świecie.

ARTYKUŁY POWIĄZANE

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj

NajNOWsze

NajPOPULARNIEJsze