piątek, 19 kwietnia, 2024
Strona głównaPieniądzeUber tylko z umowami o pracę. Nadchodzi rewolucja

Uber tylko z umowami o pracę. Nadchodzi rewolucja

Unia Europejska chce walczyć ze zjawiskiem fikcyjnego samozatrudnienia. Według przedstawionych przez Brukselę danych w ten sposób pracuje prawie 30 milionów Europejczyków. Nowe przepisy wymuszą na firmach takich jak Uber czy Bolt zawieranie umów o pracę ze swoimi pracownikami

Nowe regulacje zabolą liderów branży, którzy i tak od lat nie mogą wyjść na „plus”

Unia – podobnie jak polski rząd – zaczęła dostrzegać problem masowego samozatrudnienia. Trudno mówić o „przedsiębiorcach” w wypadku osób, które są podwykonawcami usługi dla tylko jednej firmy, która oferuje wszystkim dokładnie takie same warunki. Co więcej, liczba tego typu jednoosobowych przedsiębiorstw rośnie lawinowo, a do końca dekady może się nawet podwoić.

W czwartek Komisja Europejska opublikowała dokument, który jeśli wejdzie w życie, to zmusi cyfrowych gigantów takich jak Uber do traktowania swoich pracowników tak jak etatowców. Oznacza to przestrzeganie praw pracowniczych, konieczność ubezpieczenia i płatne urlopy. Jeśli zaś firma się zbuntuje i spróbuje udowodnić, że to jednak nie jest jej pracownik, będzie musiała przedstawiać każdy przypadek z osobna.

Uber. Koszty zostaną przerzucone na klientów

Nowe koszty związane z realizowaniem praw pracowniczych pójdą w miliardy i nie można mieć wątpliwości, że platforma przerzuci je na klientów, co z kolei uczyni jej usługi mniej konkurencyjnymi. Uber próbuje się odwinąć i utrzymuje, że nowe przepisy pociągną za sobą zwolnienia.

Jeśli już o pozbywaniu się pracowników mowa, to Unia chce także aby o ocenie pracy przestał decydować niejasny algorytm. Bezwzględne podejście do wystawianych ocen sprawiło, że w firmach zajmujących się dowozem tylko pięć gwiazdek miało jakiekolwiek znaczenie, a każdą bardziej zniuansowaną ocenę traktowano jako porażkę. To ma się zmienić. UE chce zmusić firmy do publikowania publicznych komunikatów na temat kryteriów oceny pracy.

Uber wciąż pod kreską

Proponowane zmiany na pewno wpłyną na kondycję firm zajmujących się dowozami, a dodajmy, że ostatnie lata nie były dla nich udane. Pandemia sprawiła, że spadł popyt na taksówki, ale wzrosło zapotrzebowanie na dostarczanie jedzenia. To jednak nie było w stanie dostarczyć firmie odpowiedniego przychodu. Zresztą kłopoty Ubera nie zaczęły się wraz z pandemią. Na koniec 2020 roku firma podała, że jej strata wyniosła 6,8 mld dolarów co było świetnym wynikiem w porównaniu z rokiem 2019 gdy firma straciła 8,5 mld.

Zobacz też:

Jan Rojewski
Jan Rojewskihttps://truestory.pl
Pisarz, dziennikarz. Publikował m.in. na łamach Gazety Wyborczej, Rzeczpospolitej, Onetu, Tygodnika Powszechnego. Był stałym współpracownikiem Wirtualnej Polski i Tygodnika POLITYKA. Od września 2021 roku redaktor naczelny True Story.
ARTYKUŁY POWIĄZANE

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj

NajNOWsze

NajPOPULARNIEJsze