sobota, 27 kwietnia, 2024
Strona głównaHistoriaSzwedzi, oddajcie obrazy! Dlaczego postulat zwrotu dzieł sztuki nie jest głupi?

Szwedzi, oddajcie obrazy! Dlaczego postulat zwrotu dzieł sztuki nie jest głupi?

Kilka miesięcy temu przed meczem Polski ze Szwecją Krystyna Pawłowicz zwróciła uwagę na fakt, że Szwedzi nigdy nie oddali nam zrabowanego podczas potopu mienia. Później mecz przegraliśmy, a w sierpniu szwedzkie gazety donosiły o trudnych warunkach pracy Polaków sadzących drzewa pod Uppsalą. Czy narodowa czara goryczy w końcu się przeleje?

Symbol dobrobytu w Twoim mieście
  • Nie zapominajmy, że Szwedzi zarabiają więcej od nas, może nie ma to nic wspólnego z zagrabionymi dziełami sztuki, ale jest wkurzające
  • Nikt do tej pory nie oszacował wartości zrabowanych podczas Potopu dzieł sztuki
  • Pomimo tego możemy oszacować skalę rabunku i udowodnić, że zwrot tego mienia należy nam się jak psu zupa

W ciągu sześciu lat trwania rządów PiS nie zgodziłem się z Krystyną Pawłowicz chyba w niczym. Śmieszkowałem, wrzucałem memy, a czasem gniewnie warczałem wpatrzony w jej twitterowe wpisy. Przełom przyszedł w czerwcu, gdy sędzia napisała, że Szwedzi powinni nam oddać zagrabione podczas Potopu działa sztuki. I choć zrobiła to w swoim, nie podrabialnym stylu, to chyba pierwszy raz przyznałem jej rację.

O sprawie przypomniałem sobie, gdy czytałem ostatnio w Onecie o Polakach sadzących drzewa gdzieś pod Uppsalą. Warunki pracy były trudne, zatrudnieni musieli biegać z 20 kilogramowymi plecakami, a mimo tego dostali połowę wynegocjowanej pensji. Jasne, takie historie zdarzają się wszędzie, także u nas, ale w tym wypadku krew zalała mnie wyjątkowo mocno

Jak Szwedzi rabowali Polaków?

Przejdźmy do konkretów, czyli tego jak Szwedzi rabowali niegdyś Polaków. Jak wiecie potop szwedzki, to nazwa jednej z odsłon II wojny północnej, która toczyła się na terenie naszego kraju w XVII wieku. Mówiąc w dużym skrócie, król szwedzki Karol X Gustaw wykorzystał wyczerpanie Rzeczpospolitej w wojnach z kozakami i Rosją i postanowił wzbogacić się naszym kosztem. Oficjalnego powodu do napaści dostarczała panująca w Polsce rodzina Wazów, która bezmyślnie rościła sobie prawa do szwedzkiego tronu, mimo że nie miała na zajęcie go żadnych szans.

Karol, gdzie jest moje sto milionów?

Wspomniany Karol X miał śmiesznego wąsa i ewidentnie lubił jeść. Nie przeszkodziło mu to jednak w spuszczeniu srogiego lania Polakom. Sprawę na pewno ułatwiał fakt, że w początkowej fazie wojny część szlachty otwarcie popierała Szwedów.

Karol nigdy nie miał ambicji żeby Polskę zniszczyć czy stworzyć jakieś nowe państwo od Tatr, aż po koło podbiegunowe. Interesowały go głównie wybrzeża Bałtyku i pieniądze. Potop był przede wszystkim wyprawą łupieżczą.

Wawel ograbiono osiem razy. Nie zostawiono w spokoju grobów polskich władców, z których wyciągano cokolwiek co miało wartość. Zdzierano obicia ścian, demontowano marmur, nawet wyjmowano drzwi z framug. Serio, oni wynosili wszystko co byli w stanie złapać.

Drewniane budynki rozbierano na części pierwsze, żeby użyć ich części do stawiania fortyfikacji. W ten sposób Warszawa straciła 60 proc. (sic!) zabudowy. Z eksponatów, które stanowiłyby ozdobę każdego muzeum wymienić należy: zbroję króla Zygmunta Augusta, portret Władysława IV namalowany przez Rubensa, popiersia Jana Kazimierza i Ludwiki Marii, sztandary jednostek gwardyjskich Jana Kazimierza, róg myśliwski Zygmunta III Wazy, liczne księgozbiory: bibliotekę braniewską, woluminy jezuitów i bernardynów, prace Kopernika z jego notatkami, pierwsze norymberskie wydanie „O obrotach ciał niebieskich” z 1543 r. oraz najdawniejszy drukowany tekst „Bogurodzicy”.

Dość waść!

Co najważniejsze, Szwedzi sami zadeklarowali zwrot tego wszystkiego na mocy podpisanego w 1660 roku pokoju oliwskiego. Z tej obietnicy nie potrafią się wywiązać od ponad 350 lat.

Żyjemy w czasach pokoju, ale różne państwa wciąż upominają się o zagrabione niegdyś mienie i jest to zupełnie normalne. Jako przykład możemy podać Grecję, która żąda od Niemiec 289 miliardów odszkodowania za straty spowodowane podczas II wojny światowej. Niemcy nie mówią nie i chcą negocjować z Grekami wysokość kwoty.

Oczywiście dobrze jest wysuwać takie roszczenia, mając jakieś karty przetargowe w ręku. Gdyby Polska nie wszczynała wojny z całą Europą i miała pozytywne relacje ze swoimi sąsiadami, na pewno byłoby nam łatwiej. Póki co w naszym arsenale pozostaje bojkot IKEA. I to nie z powodów, z których naprawdę moglibyśmy się na Szwedów obrazić.

Jan Rojewski
Jan Rojewskihttps://truestory.pl
Pisarz, dziennikarz. Publikował m.in. na łamach Gazety Wyborczej, Rzeczpospolitej, Onetu, Tygodnika Powszechnego. Był stałym współpracownikiem Wirtualnej Polski i Tygodnika POLITYKA. Od września 2021 roku redaktor naczelny True Story.
ARTYKUŁY POWIĄZANE

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj

NajNOWsze

NajPOPULARNIEJsze