piątek, 26 kwietnia, 2024
Strona głównaHistoriaSzczepan Twardoch: Rosja pozostanie Rosją

Szczepan Twardoch: Rosja pozostanie Rosją

Szczepan Twardoch napisał artykuł o Rosji, który ukazał się w „Die Welt”, jednym z najbardziej poczytnych dzienników w Niemczech. Polski pisarz podkreśla w nim, że zdziwienie tym, co Rosjanie zrobili w Buczy, jest naiwne. Jego zdaniem jedyny pokój z Rosją, którego powinien oczekiwać Zachód, to pokój z Rosją pokonaną.

Szczepan Twardoch przekonuje, że nawet uznawany przez Zachód za przedstawiciela ”innej, lepszej” Rosji Aleksander Sołżenicyn był rosyjskim imperialistą (fot. Facebook/domena publiczna)

„Nie byłem wcale zdziwiony, gdy zobaczyłem zdjęcia, dokumentujące rosyjskie zbrodnie wojenne w otaczających Kijów, spokojnych miasteczkach. Niczego innego się po Rosjanach nie spodziewałem, dokładnie taki właśnie obraz ruskiego mira niesie moja pamięć rodzinna. Byłbym raczej zaskoczony, gdyby się okazało, że nagle w 2022 rosyjski żołnierz właśnie nie jest mordercą, gwałcicielem i rabusiem” – pisze Twardoch.

„Kapitan Sołżenicyn zza grobu patrzy na rosyjskie zbrodnie w Buczy”

Pisarz w kontekście zamordowanych ze związanymi rękami cywilów, gwałtów i rabunków, wspomina Aleksandra Sożenicyna. Noblista, wymieniany często jako przedstawiciel tej innej, „lepszej Rosji”, był zdaniem Twardocha Rosjaninem z krwi i kości. I sam był najeźdźcą podobnym do tych, którzy teraz zostawili po sobie pożogę w Buczy.

„Myślę o młodej, gładko ogolonej twarzy dwudziestokilkuletniego kapitana artylerii, dzielnego, odznaczonego żołnierza, który wraz ze swoim oddziałem wkracza do Prus Wschodnich. (…) Sam nie uczestniczy w mordach i gwałtach, ale ich swoim żołnierzom nie zabrania. Żądza i gniew rosyjskiego żołnierza jest przecież jak żywioł, jak pradawna siła natury, nie do powstrzymania. Sołżenicyn zresztą sądzi, że mieszkańcom Prus Wschodnich się to po prostu należało” – czytamy.

Twardoch przytacza relację Sołżenicyna, który wspominał o kobiecie, którą podwładni przysłali do jego kwatery. Przyszły więzień gułagu podkreśla swoje człowieczeństwo, poprzez fakt, że jej nie zgwałcił. „Tak niewiele trzeba rosyjskiemu żołnierzowi, żeby poczuł się umocnionym w swoim człowieczeństwie. Nie zgwałcił, nie zastrzelił, a potem został moralnym autorytetem, noblistą i nikt go o te dziewczyny z Prus Wschodnich nie pytał”.

Rosja pozostała Rosją. Również w Buczy

„Sołżenicyn uznał, że Putin odnowi Rosję, na przekór zepsutemu Zachodowi, którego nienawidził, chociaż to Zachód, (…) uczynił go wielkim pisarzem. Rosja wsadziła go do łagru, Zachód dał mu Nobla, Sołżenicyn jednak ciągle wolał Rosję. Być może w jego mniemaniu Rosja dziś znowu okazała się wielką. (…) Czy więc 2022 roku Rosja nie wydałaby się Sołżenicynowi ponownie wielka, mszcząca się za upokorzenie 1991 roku? Czy Bucza nie byłaby kosztem, który chętnie by z cudzej krwi zapłacił?” – pisze Twardoch.

Pisarz sugeruje, że mimo napisania „Archipelagu Gulag”, Sołżenicyn jest rosyjskim imperialistą. „W 1945 w Prusach Wschodnich kapitan Sołżenicyn niósł zemstę – ale nie za niemieckie zbrodnie w Rosji, o tych nie pisze, pisze za to o upokorzeniu z 1914 roku. U boku Sołżenicyna nie maszerują zamordowani w Babim Jarze Żydzi, o nie, u boku kapitana Sołżenicyna maszeruje raczej upokorzony w 1914 Samsonow” – czytamy.

„I zatem czy my, Zachód, patrząc dziś na zbrodnie w Buczy nie jesteśmy trochę za bardzo zdziwieni? Czy naprawdę mieliśmy powody sądzić, że Rosja jest już innym krajem? To przecież Rosja, w której wierny sługa Putina Kadyrow utrzymuje obozy koncentracyjne dla gejów, Rosja podbijająca Krym, bo może, Rosja zabijająca swoich przeciwników politycznych w Londynie czy Berlinie. Bo może. I nie, tego nie robi po prostu Putin. To Rosja. To Rosjanie to robią” – przekonuje autor „Morfiny” czy „Króla”.

„Pokój z Rosją niepokonaną to tylko chwilowe zawieszenie broni”

Zdaniem Twardocha Rosjanie chętnie poświęcają samych siebie dla wizji wielkiej, nieposkromionej Rosji, ale też „godzą się na to, że taka Rosja zabija nie tylko własnych sąsiadów, ale również samych Rosjan. Wielu inteligentnych Rosjan nie ma przecież złudzeń co do swojego kraju (…)” – pisze Twardoch, a jego tezy potwierdzają zarówno wysokie poparcie dla obecnej inwazji jak i jeszcze lepsze sondaże Putina po zajęciu 2014 roku Krymu i de facto Donbasu.

„Chciałbym, żeby ludzie zabici w Buczy, Irpieniu, żeby zgwałcone ukraińskie dziewczynki stały się naszym wyrzutem sumienia. Naszym, bo w rosyjskie sumienie już niespecjalnie wierzę. Chciałbym, żebyśmy o nich pamiętali, kiedy Putina zastąpi jakiś młodszy, władający pięknym angielskim, uprzejmy technokrata albo moralny autorytet (…) Chciałbym, aby nasi politycy wtedy nie zaczęli tak po prostu robić z Rosją interesów, chciałbym aby Rosja nie tylko poniosła klęskę w tej wojnie, ale chciałbym, żeby upadła” – wyznaje Twardoch.

„Chciałbym, abyśmy, my, Zachód, kolejną rosyjską smutę wykorzystali nie do tego, by w Rosji zarabiać, ale do tego, by Rosja upadła i nieodwołalnie i ostatecznie utraciła swój status mocarstwa, abyśmy zmusili Rosjan do zaakceptowania rzeczywistości, w której Rosja nie jest nieposkromioną siłą natury, ale normalnym krajem, który nie może sąsiadom narzucać siłą własnych przekonań czy rozwiązań, tak samo, jak dziś nie czynią tego Niemcy” – czytamy.

Pisarz podkreśla, że nie wie, jak miałaby wyglądać demilitaryzacja i pacyfikacja Rosji, ale przekonuje, że to konieczność. „Chciałbym tego dla siebie, chciałbym tego dla moich dzieci i życzę tego tym nielicznym Rosjanom, którzy nie popierają dziś Putina. Życzę im całkowitego upadku Rosji, tego niemoralnego, zepsutego, złodziejskiego, bandyckiego państwa (…) Każdy pokój z Rosją niepokonaną będzie tylko chwilowym zawieszeniem broni. Mam nadzieję, że zdjęcia pomordowanych w Buczy będą nam o tym przypominać.

Twardoch i inni Polscy pisarze o Rosji

Tym samym Szczepan Twardoch wpisuje się w narracje innych wielkich polskich pisarzy, którzy opisywali czym jest Rosja. I choć sam przecież ruskiego bata nie doświadczył, to słychać w jego wypowiedzi echa opinii wygłaszanych czy to przez Gustawa Herlinga-Grudzińskiego, czy wcześniej Adama Mickiewicza.

Polecamy:

Ten pierwszy ponad dwadzieścia lat temu, na krótko przed swoją śmiercią, zapowiedział przemianę, jaką przejdzie Władimir Putin. Pisał wówczas na łamach Gazety Wyborczej: „A najbardziej mi się nie podoba, kiedy widzę to, że zaczynają kochać Putina. On coraz bardziej im się podoba (…) widzę te typowe odruchy, które są dla mnie zmorą, ponieważ budzą wspomnienia przeszłości. Widzę tego błazna Tony Blaira, który obskakuje Putina, nie normalnie ściska rękę – to jest jego obowiązek – tylko obskakuje go ze wszystkich możliwych stron, i patrzę na twarz Putina, który się uśmiecha z lekką ironią, słuszną zresztą. To jest deja vu, przecież w końcu pamiętam historię”.

Z kolei Mickiewicz, który poświęcił Rosji i Rosjanom dużą część swojej twórczości, pisał w Dziadach: „I zdziwiona krzyknęła Europa: >>Car Piotr Rosyją ucywilizował<<. Zostało tylko dla następnych carów. Przylewać kłamstwa w brudne gabinety, przesyłać w pomoc despotom bagnety, Wyprawić kilka rzezi i pożarów, Zagrabić cudze dookoła dzierżawy, Skradać poddanych, płacić cudzoziemców, by zyskać poklask Francuzów i Niemców”.

Czytaj też:

To_tylko Redaktor
To_tylko Redaktor
Konto należące do redakcji TrueStory. Czasem wykorzystywane do puszczania niepodpisanych wiadomości od czytelników.
ARTYKUŁY POWIĄZANE

3 KOMENTARZE

    • Pisarz tworzący w języku polskim, tu faktycznie jest nieścisłość. Polski również w znaczeniu ważny dla polskiej kultury współczesnej.

Skomentuj Maciej Deja Anuluj odpowiedź

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj

NajNOWsze

NajPOPULARNIEJsze