wtorek, 23 kwietnia, 2024
Strona głównaPolitykaSędziowie zlikwidowanej Izby Dyscyplinarnej SN dostali spadochrony za 19 mln zł

Sędziowie zlikwidowanej Izby Dyscyplinarnej SN dostali spadochrony za 19 mln zł

Izba Dyscyplinarna SN przestała istnieć oficjalnie w piątek 15 lipca. Jej członkowie mieli tydzień na podjęcie decyzji, czy chcą dalej orzekać w innych izbach Sądu Najwyższego, czy przejść w stan spoczynku. Sześciu z nich wybrało tę drugą opcję, a podatnicy zapłacą za to prawie 19 mln zł.

Sędziowie zlikwidowanej Izby Dyscyplinarnej SN dostali spadochrony za 19 mln zł (fot. Facebook)

Jarosław Duś, Jacek Wygoda, Konrad Wytrykowski, Piotr Niedzielak, Paweł Zubert, Adam Tomczyńsk, bo o nich mowa, aż do osiągnięcia wieku emerytalnego będą otrzymywać 100 proc. uposażenia, czyli ok. 20 tys zł miesięcznie. Sędziowie zlikwidowanej Izby Dyscyplinarnej, którzy wybrali przejście w stan spoczynku, otrzymają także odprawy w wysokości 6-krotności uposażenia.

Izba Dyscyplinarna przestała istnieć. Przez nią Polska nie otrzymała prawie 280 mld zł

To oznacza, że za niezgodne z przepisami powołanie Izby Dyscyplinarnej Polska nie tylko nie otrzymuje pieniędzy z unijnego Funduszu Odbudowy (23,9 mld euro dotacji oraz 34,2 mld euro niskooprocentowanych pożyczek, co po kursie z 27 lipca jest równowartością odpowiednio 114,76 mld zł oraz 164,21 mld zł). Do rachunku, który płacimy wszyscy, trzeba doliczyć „złote spadochrony” dla:

  • Jarosława Dusia – ur. 9 czerwca 1976, który otrzyma 227 emerytur po 20 tys oraz 6-miesięczną odprawę w wysokości 120 tys zł. Łącznie 4,66 mln zł.

Jarosław Duś

Jarosław Duś chciał trafić do Izby Karnej, ale publicznie postawił warunek – jej szef musi podać się do dymisji. Wcześniej był dyrektorem biura Prokuratora Krajowego Bogdana Święczkowskiego. Mówiło się o tym, że mógł naruszyć przepisy o dotyczące zawodu sędziego – w trosce o bezstronność nie mogą oni, poza nielicznymi wyjątkami (np. działalność naukowa) podejmować działalności.

Duś tymczasem od 2016 był redaktorem naczelnym pisma wydawanego przez Prokuraturę Krajową. Jak zapewniał, pro bono. Kontrowersje budziło też powołanie go w skład (neo)KRS: brakowało mu wymaganego stażu pracy i a w przeszłości toczyło się wobec niego kilka postępowań dyscyplinarnych, m.in. za odmowę zapłaty w serwisie samochodowym i wymachiwanie pracownikom legitymacją prokuratorską.

  • Konrada Wytrykowskiego – ur. 11 maja 1976, który otrzyma 226 emerytur po 20 tys oraz 6-miesięczną odprawę w wysokości 120 tys zł. Łącznie 4,64 mln zł.

Konrad Wytrykowski

Konrad Wytrykowski to sędzia znany z tzw. afery hejterskiej w ministerstwie sprawiedliwości. O działaniu grupy sędziów, prokuratorów i działaczy spod znaku Dobrej Zmiany, którzy oczerniali i dręczyli sędziów z wieloletnim stażem było wiadomo od dawna. Ale szczegóły wyszły na jaw dopiero wtedy, gdy internautka posługująca się nickiem Mała Emi przekazała mediom screeny z grupy Kasta na WhatsAppie, na której koordynowano proceder. Z wpisów w komunikatorze wynikało, że Wytrykowski wymyślił akcję masowego wysyłania pocztówek z napisem „Wprdalaj” do jednego z sędziów.

Po ujawnieniu screenów zapewniał, że ktoś się pod niego podszywał, a wiadomości mu przypisywane są spreparowane. Według OKO Press wspomniana Emi napisała za Wytrykowskiego mocne oświadczenie dla mediów i konsultowała je z jego przełożonym, a później dała do publikacji Wojciechowi Biedroniowi z portalu wPolityce.pl Wojciechowi Biedroniowi.

„Takich sędziów potrzebuje Polska!!! Uczciwych, odważnych i niezawisłych. Popieram sędziego, a wy? RT #reformasądownictwa i #NowyKRS” – komentowała na Twitterze artykuł, który powstał dzięki jej pomocy.

  • Pawła Zuberta – ur. 15 stycznia 1971 roku, który otrzyma 162 emerytury po 20 tys oraz 6-miesięczną odprawę w wysokości 120 tys zł. Łącznie 3,36 mln zł.

Paweł Zubert

Paweł Zubert był pierwszym z nominowanych przez prezydenta sędziów utworzonej w 2018 roku Izby Dyscyplinarnej Sądu Najwyższego, który pojawił się w siedzibie tej instytucji. Towarzyszyły temu protesty działaczy opozycji, którzy podkreślali, że utworzenie nowej izby SN odbyło się z naruszeniem prawa. Wkrótce potwierdziła to Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej.

Chociaż Zubert od 2007 roku uchodzi za „człowieka Zbigniewa Ziobry”, to nie należy do najbardziej „twardogłowych” sędziów Izby Dyscyplinarnej. Po wspomnianym orzeczeniu TSUE potrafił odmówić rozpatrywania sprawy dyscyplinarnej jednego z sędziów, składając wniosek o wyłączenie go z orzekania.

  • Piotra Niedzielaka – ur. 1 lutego 1966 roku, który otrzyma 103 emerytury po 20 tys oraz 6-miesięczną odprawę w wysokości 120 tys zł. Łącznie 2,08 mln zł.

Piotr Niedzielak

Piotr Niedzielak jest sędzią, którego przejście na „ciemną stronę mocy” wzbudziło największe niedowierzanie i zawód w środowisku. „Celne pytania, błyskotliwe interpretacje przepisów nierozumianych przez sędziów starszych stażem (…). Przez lata Piotr Niedzialak był sprawnym, błyskotliwym sędzią jednego z wydziałów karnych odwoławczych warszawskiego sądu okręgowego. Słynął z dość lakonicznych, jak na praktykę II instancji uzasadnień, w których zawsze celnie punktował słabości apelacji czy też uchybienia sądów rejonowych. Co stało się potem? Nie ma dobrej odpowiedzi.” – czytamy na Forum Współpracy Sędziów.

Wszystko wskazuje na to, że niezależność i ostry jak brzytwa umysł Niedzielaka stępiła dekada na stanowisku prezesa Sądu Apelacyjnego w Białymstoku. Liczył, że jego kariera zostanie ukoronowana nominacją do SN i faktycznie tak się stało. Cena była jednak wysoka. „Nie każdy zdobyłby się na pełną autonomię od własnego intelektu, prawniczej wiedzy i doświadczenia. Zapewne Państwo Polskie (a raczej polski rząd) przymuszone wyrokami TSUE, już wkrótce będzie (niestety) płaciło Panu i pozostałym pracownikom izby dyscyplinarnej najwyższe w historii Polski świadczenia za nic nierobienie. Ale (…) Wstyd zostanie. Będzie się ciągnął za Panem, panie Niedzialak, długo, bardzo długo.” – to cytat z tekstu opublikowanego w Monitorze Konstytucyjnym w marcu minionego roku.

Mowa w nim o uchwale izby podpisanej przez Niedzialaka, Wytrykowskiego i Jarosława Sobutkę, uchylającego immunitet sędziowski Igorowi Tuleyi, by postawić mu zarzuty ujawnienia tajemnicy śledztwa oraz przekroczenia uprawnień. Za pierwsze przestępstwo grozi kara do dwóch lat więzienia, za drugie – do trzech. Powód? W 2017 r. Tuleya zezwolił mediom na rejestrację ustnego uzasadnienia postanowienia sądu. Sąd Okręgowy w Warszawie pod przewodnictwem Tulei uchylił wtedy decyzję prokuratury o umorzeniu śledztwa w sprawie nieprawidłowości przy sejmowym głosowaniu w Sali Kolumnowej. Prokuratura uznała, że sędzia ujawnił tajemnicę śledztwa, chociaż zgodnie z przepisami Tuleya miał prawo zdecydować o jawności sprawy – przypomina „Gazeta Wyborcza.

  • Adama Tomczyńskiego – ur. 10 stycznia 1966 roku, który otrzyma 102 emerytury po 20 tys oraz 6-miesięczną odprawę w wysokości 120 tys zł. Łącznie 2,06 mln zł.

Adam Tomczyński

Adam Tomczyński może być kojarzony jako sprawozdawca w postępowaniu w sprawie zawieszenia sędziego Roberta Juszczyszyna. „Tygodnik Powszechny” przypomina, że gdy trwała awantura o festiwal w Opolu Tomczyński podsumował ją na Twitterze słowami „to jest jakiś pseudointelektualny pierdolec”.

Nie mniej wybredny był komentując wyrok w sprawie kierowcy, który ranił 20 osób w trakcie rajdu po sopockim Monciaku, „O tempora, o mores, o qur.a”. O politykach opozycji; Bronisławie Komorowskim, Ewie Kopacz i Donaldzie Tusku pisał z kolej „wypad pajace”.

Sędzia w służbie partii
  • Jacka Wygody – ur. 1 lutego 1965 roku, który otrzyma 91 emerytur po 20 tys oraz 6-miesięczną odprawę w wysokości 120 tys zł. Łącznie 1,94 mln zł.

Jacek Wygoda

Jacek Wygoda był w składzie orzekającym w ostatniej sprawie rozpatrywanej przez Izbę Dyscyplinarną, 5 lipca 2022 roku. Dotyczyła ona Wojciecha G. z Warszawy, który został uznany za winnego zaniedbywania obowiązków przez Wyższy Sąd Dyscyplinarny Adwokatury w Warszawie. Adwokat zaniedbywał swoje obowiązki, nie stawiając się na rozprawach i nie wyznaczając zastępstwa. Wygoda wraz z dwoma sędziami ID przyznali rację WSDA i uznał skargę kasacyjną złożoną przez G. jako niezasadną.

Wcześniej było o nim głośno, gdy z pomocą policji wyrzucił publiczność z sali sądowej. Stało się to w 2019 roku, w trakcie rozprawy ws. uchylenia immunitetu sędziemu Wojciechowi Łączewskiemu, który zasłynął skazując na więzienie b. szefa CBA Mariusza Kamińskiego. Jacek Wygoda kazał opuścić salę osobom chcącym obserwować poczynania sądu. Ta nie wychodziła, bo liczyła, że obrońcy Łączewskiego złożą wniosek o jawność posiedzenia. Ale Wygoda uniemożliwił to, krzykiem nakazując „opróżnienie sali” policjantom zabezpieczającym posiedzenie.

Polecamy:

***

Powyższe kwoty składają się na sumę 18,74 mln złotych. Należy jednak założyć, że przez dwie najbliższe dekady wiek emerytalny może zostać podniesiony. To oznaczałoby, że wyżej wymienieni członkowie zlikwidowanej właśnie Izby Dyscyplinarnej, będą jeszcze dłużej pobierać całość uposażenia, jakie przysługiwało im do 15 lipca 2022 roku. Po osiągnięciu wieku emerytalnego ich świadczenie spadnie do poziomu 15 tys. zł, czyli 75 proc. ostatniego wynagrodzenia w roli sędziego Sądu Najwyższego.

Czytaj też:

Maciej Deja
Maciej Deja
Wyrobnik-dyletant, editor in-chief w trzyosobowym zespole TrueStory.pl. Wcześniej w redakcjach: Salon24.pl, FAKT24.PL, Wirtualna Polska, Agencja AIP, iGol.pl.
ARTYKUŁY POWIĄZANE

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj

NajNOWsze

NajPOPULARNIEJsze