czwartek, 28 marca, 2024
Strona głównaHistoriaColin Powell. Diament ze skazą

Colin Powell. Diament ze skazą

W USA pożegnano Collina Powella. Polityk i wojskowy zmarł na skutek komplikacji spowodowanych przez koronawirusa. W czasach swojej aktywności zawodowej Powell był jednym z najpopularniejszych polityków USA. Nad jego biografią ciąży jednak jedno, brzemienne w skutki wydarzenie.

Colin Powell przetarł szlak ciemnoskórym w dowództwie amerykańskiej armii. Fot. Smithsonian National Portrait Gallery (CC0)
  • Colin Powell był amerykańskim generałem, doradcą prezydenta ds. wojskowych, a także sekretarzem stanu (odpowiednik ministra obrony narodowej)
  • Mimo, że jako ciemnoskóry zrobił niezwykłą karierę w nieżyczliwych dla siebie strukturach, dziś jego biografię rozlicza się głównie z aktywności na początku XXI wieku
  • Wówczas Powell wsparł pomysł ataku na Irak, mimo że sam nie uważał go za dobry pomysł

Pomimo demokratycznych narzędzi kontroli i niezawisłych sądów większość liderów zachodniego świata odpowiada za swoje czyny tylko przed „Bogiem i historią”. Mało kiedy słyszymy, że jakiś były przywódca ma trafić do więzienia, a jeśli już tak się dzieje, to mowa o złotej klatce.

Colin Powell. Nie czekał na Boga ani historię

Najlepszym przykładem daleko posuniętej bezkarności jest Donald Trump. Choć podburzył własnych wyborców do szturmu na Kapitol, to nie poniósł i nie poniesie z tego powodu osobistej odpowiedzialności. Ba, ex-prezydent już szykuje się do kolejnych wyborów. Co jednak, kiedy – z racji milczenia Boga – dopada cię historia? Mowa o tych liderach, którzy odchodząc na emeryturę mogli znać konsekwencje swoich czynów.

Do takich polityków mógł niegdyś należeć Neville Chamberlain, premier Wielkiej Brytanii w latach 1937-1940. Chamberlain – przerażony skalą okrucieństwa I Wojny Światowej – za wszelką cenę, chciał zapobiec wybuchowi nowej. Stąd jego zgoda na układ monachijski na mocy, którego Niemcy wzięły sobie część Czechosłowacji. Polityk zdążył zobaczyć, że Hitler go oszukał, a Europa nie uniknie nowego konfliktu. Niedługo później zmarł na raka. Nie zobaczył więc, że nowa wojna była na niespotykaną dotąd skalę. Nie zobaczył też do czego posuwali się naziści.

Co innego ministrowie rządu Georga W. Busha. Ci dopiero teraz dobiegają wieku, w którym zaczynają odchodzić z tego świata. Donald Rumsfeld zmarł w czerwcu, Dick Cheney ma 80 lat, Paul Wolfowitz 80, sam Bush 75. Nie sądzę, aby wymienieni przeze mnie politycy uznawali, że 20 lat temu popełnili błąd wysyłając wojska do Iraku. Ale Powell był od nich inny. On od początku wiedział, że inwazja nie jest dobrym pomysłem.

Colin Powell robił selfie 50 lat przed tym, jak zaczęły być modne (fot. Twitter/FactsPedia)

Colin Powell. Niesamowita kariera wojskowego

Powell zawdzięczał swoją popularność w dużej mierze palmie pierwszeństwa, jaką dzierżył obejmując ważne stanowiska. Jako pierwszy w historii ciemnoskóry wojskowy doszedł tak wysoko. Nikt mu w tym nie pomagał, Powell szczyty osiągnął sam, będąc synem ubogich imigrantów z Jamajki. W Wietnamie został dwukrotnie ranny. W 1979 roku został generałem brygady.

W rządzie Reagana był pierwszym w historii USA ciemnoskórym doradcą prezydenta ds. bezpieczeństwa narodowego, w rządzie Busha Seniora został przewodniczącym Kolegium Połączonych Szefów Sztabów Sił Zbrojnych USA, w rządzie jego syna ministrem obrony narodowej.

Jego popularność wynikała nie tylko z tego, że przełamywał sterotypy. Powell miał łatkę generała, który nienawidzi wojny. Jego kariera przypadła na lata, gdy USA było jedynym supermocarstwem na świecie. Mimo republikańskich sympatii, jego słowa trafiały na podatny grunt, gdy przemawiał do Demokratów. To dlatego proponowano mu start w wyborach prezydenckich w 2000 roku.

Colin Powell. Przemówienie plamą na honorze

Ale dziś na działalność Collina Powella patrzy się przede wszystkim z perspektywy przemówienia, które wygłosił na forum bezpieczeństwa ONZ w 2003 roku. Wówczas polityk tłumaczył, że Saddam Husajn to groźny dyktator, który wkrótce wejdzie w posiadanie broni masowego rażenia. Już dwa lata później Powell mówił w rozmowie z telewizją ABC, że tamte słowa „to plama na jego honorze”.

W Iraku nie znaleziono ani broni atomowej, ani dowodów na to, że Husajn maczał palce w zamachach z 11 września. Niestety, wielkie koło historii zdążyło pójść w ruch.

Polecamy:

Powell musiał później obserwować jak destabilizacja regionu doprowadza do powstania Państwa Islamskiego, de facto wzmacnia niechętny USA Iran, a sama wojna zabiera setki tysięcy ludzkich istnień. Posiadający mocną pozycję generał, ugiął się pod naciskiem administracji, która miała obsesję na punkcie Iraku. Co najgorsze, koszty swojej decyzji ponosić będzie także po śmierci. Wspominając go po latach, trudno, by ktoś przemilczał tamte trudne dni z 2003 roku.

Zobacz też:

Jan Rojewski
Jan Rojewskihttps://truestory.pl
Pisarz, dziennikarz. Publikował m.in. na łamach Gazety Wyborczej, Rzeczpospolitej, Onetu, Tygodnika Powszechnego. Był stałym współpracownikiem Wirtualnej Polski i Tygodnika POLITYKA. Od września 2021 roku redaktor naczelny True Story.
ARTYKUŁY POWIĄZANE

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj

NajNOWsze

NajPOPULARNIEJsze