
Raport UNHCR: Nie tylko Ukraina. Na całym świecie jest coraz mniej stabilnie
Statystyka UNHCR obejmują uchodźców, osoby ubiegające się o azyl oraz osoby wysiedlone w obrębie własnego kraju. Łączna ich liczba poraża – to tak, gdyby każdy Polak musiał uciekać trzykrotnie. Większość tych osób, bo ponad 60 milionów, to osoby wysiedlone wewnętrznie – czyli takie, które nie opuściły terytorium swojego kraju.
Agencja wskazała, że wewnętrzni uchodźcy zostali zmuszeni do opuszczenia swoich domów ze względu na powszechnie obecną przemoc i działania rządów w Afganistanie, Burkinie Faso, Demokratycznej Republice Konga, Etiopii, Myanmarze i Nigerii. To największe kraje, w których albo toczy się wojna domowa, albo sytuacja de facto balansuje na jej skraju.
W 2012 r. liczba osób, które porzuciły swoje domy, wynosiła 41 mln, a w pandemicznym 2020 r. było to już ponad 82 mln osób na całym świecie. Epidemia COVID-19 spowodowała nasilenie niektórych wcześniej istniejących czynników, a tuż po niej doszło do odmrożenia wielu uśpionych wcześniej konfliktów zbrojnych.
Jeszcze pod koniec ubiegłego roku szacowano liczbę osób, które porzuciły domy, na 90 mln, ale wojna w Ukrainie zmieniła tę sytuację. Rosja najechała Ukrainę 24 lutego i od tego czasu ponad 8 mln ludzi w obawie przed wojną zmieniło miejsce zamieszkania w kraju, natomiast ok. 6 mln Ukraińców uciekło za granicę, z czego znaczna część znajduje się w Polsce.
„To haniebny rekord, który nigdy nie powinien zostać ustanowiony”, powiedział Wysoki Komisarz ONZ ds. Uchodźców Filippo Grandi w swoim oświadczeniu. „To musi być dla nas sygnał ostrzegawczy, byśmy rozwiązywali niszczycielskie konflikty i zapobiegali im, położyli kres prześladowaniom i zajęli się czynnikami, które zmuszają niewinnych ludzi do ucieczki ze swoich domów”.
Grandi wezwał do podjęcia działań mających na celu usunięcie przyczyn przesiedleń, mówiąc, że pomoc humanitarna pozwala jedynie na naprawianie skutków, a nie na zapobieganie. „Aby odwrócić ten trend, jedyną odpowiedzią jest pokój i stabilność, tak aby niewinni ludzie nie byli zmuszani do wyboru między zagrożeniem życia pozostając w domu a ucieczką i wygnaniem”, dodał. Póki co, raport przedstawia jedynie cząstkowe dane, ale UNHCR przedstawi pełne dane dotyczące przymusowych wysiedleń w 2021 r. w swoim corocznym raporcie Global Trends Report, którego publikacja przewidziana jest za miesiąc.
Przesiedlenia wewnętrzne: katastrofy naturalne gorsze niż wojny?
Tymczasem w innym, wspólnym raporcie Centrum Monitoringu Przesiedleń Wewnętrznych (IDMC) i Norweskiej Rady ds. Uchodźców (NRC) z zeszłego tygodnia stwierdzono, że w zeszłym roku odnotowano około 38 milionów nowych przesiedleń wewnętrznych. Niektóre z nich dotyczyły osób zmuszonych do wielokrotnej ucieczki.
W 2021 r. liczba nowych przesiedleń wewnętrznych spowodowanych konfliktami wzrosła do ok. 14,5 mln, co oznacza 50-procentowy wzrost w porównaniu z rokiem 2020 r. Jednak przyczyną większości nowych wewnętrznych przesiedleń są klęski żywiołowe, które w 2021 r. spowodowały ok. 24 mln takich przemieszczeń.
Czytaj także:
- Uchodźcy z Ukrainy. Kiedy entuzjazm Polaków się skończy?
- Polskie służby nadal oddają Czeczenów w ręce Rosjan
„Dzisiejsze dane o 100 milionach wysiedleń są niepodważalnym dowodem na to, że światowi przywódcy zawodzą najbardziej bezbronnych ludzi na świecie na niespotykaną dotąd skalę”, mówi w oświadczeniu sekretarz generalny NRC Jan Egeland. „Jesteśmy świadkami bezprecedensowej plagi ludzkiego cierpienia”.
Powiedział też, że światowy system pomocy organizowany przez ONZ, bezpieczne kraje i organizacje pozarządowe aktualnie nie jest w stanie wesprzeć 100 mln ludzi w potrzebie bez zwiększenia finansowania. „Jest to dwa razy więcej ludzi niż dziesięć lat temu, bez podwojenia środków finansowych, które mogłyby temu sprostać”, kończy Egeland.
Polecamy: