piątek, 19 kwietnia, 2024
Strona głównaZdrowieNie szczepisz się? Nie jesteś patriotą!

Nie szczepisz się? Nie jesteś patriotą!

Rocznice powstań, agresji III Rzeszy czy ZSRR na Polskę powodują wzmożenie wśród internetowych patriotów. Biłbym się, nie dałbym się, zginąłbym za ojczyznę – ich profile pełne symboliki narodowej, powstańczych kotwic i opasek, wyklętych wilków, orłów i flag, aż kipią od deklaracji. Tymczasem dziś, gdy wróg stoi u bram, wybierają nie tyle dezercję, co kolaborację.

Szczepienie, maseczka, dystans – to obowiązki patriotyczne, póki walczymy z niewidzialnym wrogiem – koronawirusem

Żeby było jasne. Nie twierdzę, że każdy, kto obnosi z narodową symboliką, to malowany patriota. Każdy powinien zadać sobie jednak pytanie, jakie obowiązki ma obecnie ktoś, kto deklaruje miłość do ojczyzny. Płacenie podatków, szacunek do instytucji, troska o przestrzeń publiczną i wspólnotę narodową – tak rozumiem współczesne obowiązki patrioty czasu pokoju. Teraz jednak jesteśmy na wojnie, a wróg po chwilowym wycofaniu i przegrupowaniu się, szykuje zmasowany atak.

Wróg u bram. Połowa Polaków z nim kolaboruje

Mam na myśli COVID-19. Wróg, który zabił nam 75 tys. rodaków, a pewnie drugie tyle skazał na śmierć za sprawą przeciążonego systemu opieki zdrowotnej, wciąż traktowany jest z pobłażaniem. Mimo że wiemy, jak się przed nim bronić, to już nam się nie chce. Nie zachowujemy zalecanych odstępów, nie używamy maseczek, a przede wszystkim nie szczepimy się. W tym przypadku to nie dezercja z frontu, ale jawna kolaboracja z wrogiem, który dzięki nam może rozprzestrzeniać się po kraju.

Liczba zakażeń od końca lipca rośnie coraz szybciej – w dwóch powiatach na wschodzie Polski liczba zakażeń przekracza już 10 na 100 tys. mieszkańców. Co robią patrioci, zamiast mobilizować się i wrócić do wypracowanej strategii obronnej? Kwestionują jej sens. 99,1 proc. na nowych zakażonych to osoby, które nie chciały się zaszczepić.

Drodzy niezaszczepieni! Ja też nie lubię nosić maseczki. Rozumiem też, że każdy z was ma swoje powody, by nie przyjąć dawki Moderny, Pfizera, Astra Zeneki czy Johnsona. Tak jak w czasie wojny każdy ma swoje powody, by nie silić się na patriotyzm. Wroga nie ma, wróg nie jest groźny, wróg został wymyślony po to, by nami sterować, żeby ktoś mógł zarobić! Taktyka obrony jest głupia, bezsensowna, niebezpieczna, godzi w naszą wolność! Czy tak krzyczelibyście także wtedy, gdy wrogiem był żołnierz obcego państwa?

Łatwo jest życzyć śmierci wrogom ojczyzny, skandować hasła o wielkiej, białej Polsce i przebierać się w narodowe barwy. Łatwo deklarować, że strzelalibyśmy z karabinów i walczyli w okopach. Ale czy prawdziwy patriotyzm nie powinien polegać na czynach? Na pokazywaniu mądrości i odpowiedzialności, kiedy kraj tego potrzebuje?

Szczepionka, maseczka, dystans. To obowiązki współczesnego patrioty

No to podpowiem. Wasz kraj potrzebuje wydolnej służby zdrowia. Weźcie pod uwagę, że co 3-4 karetka, których i tak było za mało w czasie III fali pandemii, po prostu nie dojedzie do chorego, bo nie ma komu nią jeździć. Że część lekarzy i pielęgniarek, po tym, co spotkało ich przez ostatnie półtora roku, po prostu dało sobie spokój z zawodem albo wyjechała z Polski. Wszystkie badania pokazują, że dzięki szczepieniu mamy o wiele większą szansę na uniknięcie śmiertelnie groźnych objawów COVID-19. Póki co nikt nie dowiódł, że po szczepionce wyrosną nam czułki, albo zwiędną części ciała o strategicznym znaczeniu.

Więcej szczepień to też mniej dotkliwe lockdowny. Ograniczenia nakładane na poszczególne branże rujnują gospodarkę. Obciążają służby, które zamiast zajmować się innymi, ważniejszymi rzeczami, muszą pilnować, czy przestrzegamy zasad reżimu sanitarnego. Po co przykładać do tego rękę?

– Kiedy to się skończy? – zapytał mnie zaprzyjaźniony przedsiębiorca, narzekając na straty, które poniósł przez lockdown. – Jak się wszyscy zaszczepią. Może zacznij od siebie  – odpowiedziałem, bo wiedziałem, że nie zapisał się na swoją dawkę, choć mógł to zrobić już w kwietniu. Dlaczego tego nie zrobił? Nie wie.

Nie chcesz być dywersantem i kolaborantem? ZASZCZEP SIĘ!

Do tej pory zaszczepiło się 50 proc. populacji Polski. Eksperci twierdzą, że tzw. odporność stadną osiągniemy wtedy, gdy odsetek wzrośnie do 60, 70, a może nawet 80 proc. Nierealne? W Portugalii zaszczepiło się ok. 90 proc. populacji, w Danii ponad 80 proc. Zróbmy to, by ochronić przed koronawirusem tych, którzy NAPRAWDĘ nie mogą się zaszczepić. Zmniejszymy w ten sposób szansę, że zarazimy się od kogoś i przeniesiemy wirusa na kogoś innego. Bo nasza odporność będzie wyższa dzięki przeciwciałom wytworzonym w wyniku przyjęcia szczepionki.

Każdy, kto się nie zaszczepił, to potencjalny dywersant w systemie obronności kraju.

– Od szczepionki można umrzeć! – słyszę często od osób, które próbuję przekonać do szczepienia? Tak, można. Umiera jedna albo dwie osoby na milion. Kilkadziesiąt razy mniej niż od palenia, picia alkoholu czy zapieprzania samochodem po ulicach. Albo od koronawirusa. Można przeżyć, wychodząc bezmyślnie pod ostrzał wroga, froncie i zginąć od zabłąkanej kuli, próbując zrobić wszystko, by nas nie trafiła.

Ale patriota przecież nie boi się ginąć za ojczyznę – szczególnie jeśli szansa na zgon jest statystycznie taka sama, co przy codziennych aktywnościach.

Warto zadać sobie więc pytanie – ile wart jest mój patriotyzm, skoro ojczyzna w potrzebie, a ja myślę tylko o sobie?

Maciej Deja
Maciej Deja
Wyrobnik-dyletant, editor in-chief w trzyosobowym zespole TrueStory.pl. Wcześniej w redakcjach: Salon24.pl, FAKT24.PL, Wirtualna Polska, Agencja AIP, iGol.pl.
ARTYKUŁY POWIĄZANE

1 KOMENTARZ

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj

NajNOWsze

NajPOPULARNIEJsze