Byłego wiceministra sprawiedliwości zapytaliśmy m.in. o to jak odnajduje się w towarzystwie, które skanduje hasło „PiS, PO jedno zło”. Jaki odpowiedział, że ważniejsze niż to, że „ktoś popiera partię X czy partię Y” jest to, czy zgadza się w sprawach zasadniczych. Politykowi Solidarnej Polski chodziło o suwerenność Rzeczpospolitej. Według niego, głosowania opozycjonistów świadczą o tym, że nie zależy im na niepodległej Polsce, a raczej na jednolitym państwie europejskim.
TrueStory: Kto i kiedy opowiadał się za federacyjną Unią?
Idea federacyjnej Unii Europejskiej należy do jednej z kilku, które zrodziły się zaraz po II wojnie światowej. Gdy zachodnioeuropejscy intelektualiści analizowali jak właściwie doszło do takiej skali zniszczeń, uznali że najlepszym wyjściem będzie postawić na biegun przeciwny do nacjonalistycznego, a więc internacjonalistyczny.
Tyle przynajmniej mówi teoria. W praktyce polityką dalej rządziły partykularyzmy i autorytarne podejście w sprawowaniu władzy. Wszystko co udało się Europie w temacie współdziałania to powołanie Europejskiej Wspólnoty Węgla i Stali.
Przełom nastąpił po rozpadzie bloku wschodniego. Wówczas, wobec braku zagrożenia dla hegemonii Stanów Zjednoczonych, państwa zachodniej Europy uznały, że muszą zrobić wszystko co w ich mocy, aby stanowić przeciwwagę dla USA choćby w obszarze gospodarczym. To wtedy podpisano akt założycielski UE (Maastricht 1992), a nowy twór faktycznie zyskał wiele mechanizmów federacyjnych.
Od tamtych czasów minęło 30 lat, a Unia do dziś nie posiada jednolitej, polityki zagranicznej, monetarnej, zdrowotnej, edukacyjnej, kulturalnej i wielu, wielu innych. Bruksela wpieprza się w politykę państw stowarzyszonych albo gdy konflikt dotyczy kilku krajów, albo gdy ktoś jedzie po bandzie.
W większości wypadków wypowiada się w tematach takich, jak przewóz towarów przez kontynent, czy kopalnia Turów. Przy okazji możemy wam polecić tekst Urszuli Kuczyńskiej na ten temat, opublikowany na naszych łamach. Wynika z niego, że Polska nie powinna godzić się na wszystkie żądania Czechów, ot tak po prostu.
Co pogrzebało szanse na państwo federacyjne?
Szansę na stworzenie państwa federacyjnego w ciągu ostatnich lat przekreśliły trzy wydarzenia. Mowa o Brexicie, pandemii i kryzysie uchodźczym. Kiedy uchodźcy masowo lądowali na plażach Włoch i Grecji, to okazało się, że nie wszyscy chcą ich przyjmować do siebie i żadna siła nie zmusi Polski czy Węgier do zgodzenia się na narzucone kwoty migrantów.
Czytaj też:
- Turów. Dlaczego jestem wściekła zarówno na rząd, jak i Unię?
- Marsz Niepodległości. Jeszcze nigdy nie było tak nudno
W pandemii z kolei okazało się, że najłatwiejszym rozwiązaniem na choćby czasowe powstrzymanie rozprzestrzeniania się choroby jest zamknięcie granic. Tym samym historię o państwie federacyjnym i o tym, że wczoraj Moskwa, a dziś Bruksela narzuca nam swoją wolę możemy włożyć między bajki.
Patryk Niejaki, zdrajca Polski.