wtorek, 23 kwietnia, 2024
Strona głównaPieniądzeHołownia chce do strefy euro. Dwa kraje już zdecydowały

Hołownia chce do strefy euro. Dwa kraje już zdecydowały

Korzyści z członkostwa w strefie euro są dyskusyjne, ale w obliczu obecnej inflacji i kryzysu na rynku surowców oraz transportu, coraz więcej państw Unii Europejskiej chce zacieśnić więzy z Brukselą i Strasburgiem i dołączyć do strefy euro. Czy do tego grona ma szansę dołączyć Polska?

Szymon Hołownia jest obecnie najgłośniejszym stronnikiem wejścia Polski do strefy euro (fot. Facebook)

– Dwadzieścia lat po wprowadzeniu pierwszych banknotów euro stało się jedną z najpotężniejszych walut na świecie, poprawiając warunki życia milionów obywateli w całej Unii. Euro jest symbolem siły i jedności Europy – stwierdziła Ursula von der Leyen. Przewodnicząca Komisji Europejskiej tymi słowami zareagowała na spełnienie warunków formalnych związanych z wejściem do strefy euro przez Chorwację. Tym samym kuna przestanie być narodową walutą tego kraju już w 10 lat po dołączeniu do Unii.

Strefa euro od 2023 r. będzie liczyć 20 krajów

Ursula von der Leyen powiedziała też, że Chorwacja zrobiła znaczący krok w kierunku przyjęcia euro, a krok ten, który został zaplanowany na 1 stycznia 2023 roku wzmocni chorwacką gospodarkę, „przynosząc korzyści jej obywatelom, przedsiębiorstwom i całemu społeczeństwu”. Z drugiej strony, zdaniem szefowej KE, wzmocni to również europejską walutę. Tym samym liczba państw członkowskich strefy euro wzrośnie do dwudziestu.

Przystąpienie bałkańskiego kraju do strefy euro stało się możliwe po tym, jak KE wydała raport o konwergencji, który ocenia postępy państw członkowskich UE w wypełnianiu zobowiązań. „(…) biorąc pod uwagę dodatkowe czynniki istotne pod względem integracji gospodarczej i konwergencji, w tym przebieg zmian w bilansie płatniczym oraz integrację rynków produktowych, rynków pracy i rynków finansowych, Komisja jest zdania, że Chorwacja spełnia warunki przystąpienia do strefy euro” – czytamy w raporcie.

W nagrodę za wejście do strefy euro Chorwacja traci status państwa bałkańskiego

Ocenę KE muszą jeszcze potwierdzić inne organy unijne – forum Eurogrupy i Rady Europejskiej, a także Parlament Europejski i Europejski Bank Centralny. Tymczasem chęć przyjęcia wspólnej waluty zadeklarowały też władze Bułgarii. Tuż po ogłoszeniu pozytywnej oceny KE nt. starań Chorwatów, narodowy plan wprowadzenia euro przyjął rząd w Sofii. Przewiduje on przyjęcie euro od 1 stycznia 2024 r. bez okresu przejściowego.

Bułgaria musi jeszcze zaczekać

Jak informują bułgarskie media, na które powołuje się PAP, przez pierwszy miesiąc – do 31 stycznia 2024 r. w użyciu będą jednocześnie bułgarskie lewy. Jednak już 1 stycznia 2024 roku wszystkie konta bankowe, depozyty, budżetowe i inne konta zostaną bezpłatnie przeliczone na euro. Plan wprowadzenia euro zakłada też 6 miesięczny termin na wymianę starej waluty dla banków i urzędów pocztowych. Bank centralny będzie miał prawo dokonywać wymiany w nieokreślonym czasie.

Na razie jednak Bułgaria nie spełnia wszystkich warunków stawianych państwom ubiegającym się o przyjęcie wspólnej waluty. Euro zostało wprowadzone w 1999 r. jako waluta księgowa dla 11, a następnie z 15 państw członkowskich UE. W 2001 r. (zaledwie rok przed odejściem od walut krajowych) do strefy euro dołączyła Grecja. W 2007 r. zrobiła to Słowenia, w 2008 r. Cypr i Malta, w 2009 r. Słowacja, w 2011 r. Estonia, w 2014 r. Łotwa i w 2015 r. Litwa.

Co ciekawe, euro w 2002, bez spełnienia formalnych warunków stawianych przez Unię, jak również nawet bez członkostwa we Wspólnocie przyjęły Kosowo i Czarnogóra. Andora, Monako, San Marino i Państwo Watykańskie przyjęły euro jako swoją walutę krajową na mocy specjalnych układów monetarnych z UE i mogą, na określonych warunkach, emitować własne monety euro. Ponieważ jednak kraje te nie są państwami członkowskimi UE, nie należą do strefy euro.

Hołownia jak Petru. Mówi głośno o przyjęciu euro

Zobowiązanie do „niezwłocznego przyjęcia euro jako wspólnej waluty” powzięły jednak wszystkie państwa członkowskie. Zwlekać z odejściem od narodowej korony przestają Duńczycy, którzy są następnym państwem po Bułgarii i Chorwacji, który pracuje nad spełnieniem wymagań niezbędnych do przyjęcia euro. Bez planu na wprowadzenie wspólnej, europejskiej waluty pozostają Węgry, Czechy, Rumunia, Szwecja i Polska. W naszej debacie publicznej niemal nikt nawet nie porusza tego wątku.

Wyjątkiem jest Szymon Hołownia, który od dłuższego czasu przekonuje, że przyjęcie euro pomogłoby Polsce w walce z inflacją i zapewniłoby większą ochronę przed kolejnymi spadkami wartości waluty. Wspólny rynek walutowy z zasady amortyzuje bowiem problemy poszczególnych krajów. Przeciwnicy tego kroku dają przykład Litwy czy Estonii, które są w strefie euro, a mają inflację wyższą niż w Polsce, ale to akurat niewielkie państwa, które ponoszą koszty rezygnacji z rosyjskich surowców.

Polecamy:

– Polska jak najszybciej powinna znaleźć się w strefie euro. Dzięki temu nasze pieniądze będą bezpieczne i wolne od sztuczek Glapińskiego i niekontrolowanych, przedwyborczych wydatków Morawieckiego. Fundusze z KPO przewalutowane na słabą jak nigdy złotówkę to czyste marnotrawstwo. Środki równe połowie rocznego budżetu Polski mogą zmienić jakość naszego życia już i na pokolenia. Będziemy tego pilnować – powiedział Hołownia po spotkaniu z Emmanuelem Macronem i innymi przywódcami z ugrupowania Renew Europe.

Czytaj też:

To_tylko Redaktor
To_tylko Redaktor
Konto należące do redakcji TrueStory. Czasem wykorzystywane do puszczania niepodpisanych wiadomości od czytelników.
ARTYKUŁY POWIĄZANE

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj

NajNOWsze

NajPOPULARNIEJsze