piątek, 19 kwietnia, 2024
Strona głównaKulturaGreta Thunberg powinna przeprosić. Lewicowej aktywistce nie przystoi bodyshaming

Greta Thunberg powinna przeprosić. Lewicowej aktywistce nie przystoi bodyshaming

Od kilku dni pół internetu świętuje „zaoranie”, jakiego aktywistka klimatyczna Greta Thunberg dokonała na mizoginie Andrew Tate. Młoda Szwedka w odpowiedzi na jego zaczepkę zasugerowała, że cierpi on na kompleks małego członka. Choć Tate to szkodnik, jakich mało, to czy bodyshaming wobec mizoginów jest ok?

Greta Thunberg wedle zgodnej opinii „zaorała” mizogina Andrew Tate’a, sugerując, że cierpi on na kompleks małego członka. Choć Tate to szkodnik, jakich mało, to czy bodyshaming wobec mizoginów jest ok? (fot. Stefan Müller/Wikimedia Commons/YouTube)

Greta Thunberg to aktywistka, która przed kilku laty zdobyła popularność organizując „Szkolny strajk klimatyczny”. 19-letnia Szwedka namawia ludzi między innymi do tego, by ograniczyli emisję dwutlenku węgla do atmosfery poprzez rezygnację z latania samolotami i używania samochodów z silnikami spalinowymi. Dla jednych głos pokolenia, dla innych oderwana od rzeczywistości, irytująca atencjuszka.

Andrew Tate to z kolei były kickbokser, który po zakończeniu sportowej kariery stał się osobowością internetową, i – jak sam siebie określa – „coachem sukcesu”. Działalność jego platformy Hustler’s Academy skupia się  m.in. na doradztwie biznesowym, ale prawdziwy rozgłos przyniosły mu jego wpisy na temat relacji damsko-męskich. Powiedzieć o nich, że były kontrowersyjne, to jak nic nie powiedzieć. Jak doszło do starcia między nimi?  

Ferrari vs energia małego penisa

„Cześć Greta, mam 33 samochody. Moje Bugatti ma 8-litrowy silnik W16 quad turbo, a moje dwa Ferrari 6,5 litrowe silniki v12. A to dopiero początek. Podaj swój adres e-mail, abym mógł wysłać ci pełną listę mojej kolekcji samochodów oraz ich ogromnych emisji” – napisał Tate, oznaczając szwedzką aktywistkę. Thunberg odpisała: „Tak, proszę, oświeć mnie. Napisz na [email protected]” – czyli „energiamałegopenisa@zdobądźżycie.com”.

Wymiana tweetów trwała dalej. Do jednego z nich Tate załączył filmik z pizzerii. Widać na nim pudełko od pizzy, a na nim adres lokalu. Dzień później rumuńska policja zatrzymała podejrzewanego o handel ludźmi i gwałt influencera oraz jego brata Tristana. Mundurowi zapewniają, że wbrew popularnej w internecie teorii, to nie nagranie doprowadziło ich do Tate’a, choć przyznają, że to byłoby zabawne. „Nakazy przeszukań 5 adresów w Bukareszcie i okolicach uzyskaliśmy 29 grudnia” – wyjaśniła policja.

Andrew Tate to wyjątkowo obmierzły mizogin, z którego zatrzymania wypada się cieszyć. Zapracował sobie na to tekstami w stylu „za darmo nauczę was być samcami Alfa, a za 50 $ miesięcznie, jak być wystarczająco bogatymi, by każda s*ka była wasza”. Zarzuty dotyczące handlu kobietami, zmuszania ich do grania w filmach pornograficznych i gwałty również nie wzięły się znikąd. Tylko czy to uprawnia kogokolwiek do wyśmiewania się z jego – choćby domniemanych – wymiarów jego członka?

Ciałopozytywność to nie tylko walka z fatfobią 

Chyba nie do końca. Greta Thunberg to lewicowa aktywistka, a jednym z nurtów mocno obecnych w lewicowym dyskursie jest tzw. ciałopozytywność, czyli pogląd głoszący, że każdy ma prawo dobrze ze swoim ciałem. Pojawił się on po części jako odpowiedź na fat shaming, czyli ubliżanie osobom otyłym. Choć jest ono motywowane rzekomo troską o ich zdrowie, to wiadomo, że nie jest właściwym sposobem walkę z chorobą cywilizacyjną, jaką jest otyłość.

fot. Pexels

Ciałopozytywność dotyczy jednak nie tylko osób otyłych, ale także do niskich, zdeformowanych, niepełnosprawnych czy tych z małym biustem lub penisem. To atrybut męskości i rzesze mężczyzn na całym świecie jest zawstydzanych z powodu posiadania małego członka. Chcesz zranić mężczyznę? Powiedz mu, że ma małego penisa, którym nie zaspokoi seksualnie kobiety. Jest duża szansa, że ci się uda, bo kompleks małego członka mają nawet mężczyźni ze średniej długości przyrodzeniem.

Redakcja portalu Na Temat uważa, że wyrażenie „small dick energy” nie ma dokładnego odpowiednika w języku polskim i nie ma nic wspólnego z fizycznością. I jest używane na określenie mężczyzn, którzy mają mizoginistyczne poglądy… Serio? Z takim ujęciem tematu jesteśmy niebezpiecznie blisko narracji wyznawców pewnego polskiego polityka, który nigdy nie miał na myśli tego, co właśnie powiedział lub napisał, szczególnie jeśli przy okazji kogoś obraził.

Panie Areczku, ciałopozytywność jest dla zarządu

No dobrze, ale przecież to Andrew Tate – przemocowiec, mizogin, więc chyba mu się należy, nie? Poza tym sam kiedyś pisał, że ma „big dick energy”. Sęk w tym, że tu w ogóle nie chodzi o niego. Greta Thunberg jest osobą publiczną, którą na Twitterze obserwuje 5,6 mln ludzi, w tym niemal połowa to mężczyźni. Dla wielu z nich zapewne jest autorytetem. Ilu z nich ma kompleks małego członka? Właśnie dostali komunikat: „Panie Areczku, body positivity to jest dla zarządu, dla Pana jest bodyshaming”.

Ciałopozytywność nie jest dla spoconych grubasów, którymi brzydzą się ich żony

Polecamy:

Takie przytyki nigdy nie trafiają tylko do adresata. Zawsze rykoszetem oberwie ktoś postronny. To, że Tate pisał o „big dick energy” nic tu nie zmienia. To, że on – betonowy prawicowiec, bazuje na stereotypach i uważa, że im mężczyzna ma większego penisa, tym jest bardziej męski, nie oznacza, że Greta Thunberg powinna brnąć w tę narrację. Tate zachował się zgodnie z głoszonym przez siebie systemem wartości, Thunberg przeciwnie. I powinna przeprosić. Nie Andrew Tate’a, ale innych mężczyzn.

Fakt, że ten tweet się ludziom na lewicy spodobał i mało kto widzi w nim jakiś problem, to tylko dowód na to, że ruch body positivity ma jeszcze wiele do zrobienia. Bo, odpowiadając na tytułowe pytanie, bodyshaming wobec mizoginów nie jest ok. Nigdy i wobec nikogo. Tak jak rasizm wobec nie-białych mizoginów nie byłby ok. Bodyshaming to zawsze bodyshaming.

Czytaj też:

Krzysztof Całus
Krzysztof Całus
Doktor nauk humanistycznych. Politolog, filozof, historyk. Na TrueStory porusza głównie tematy z pogranicza polityki i „obyczajówki”. Pasjonat Ameryki Łacińskiej. Autor dysertacji pt. „Kuba i rewolucja kubańska w prasie polskiej 1958-2016”.
ARTYKUŁY POWIĄZANE

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj

NajNOWsze

NajPOPULARNIEJsze