sobota, 20 kwietnia, 2024
Strona głównaLifestyleDzieci Neo #6: Jednodniowy wulkan radości

Dzieci Neo #6: Jednodniowy wulkan radości

Parada Wolności, Łódź, 2002, fot.: Grzegorz Gałasiński (źródło: Dziennik Łódzki)

Nostalgię za łódzką sceną elektroniczną wchłonąłem przez osmozę. Nie pamiętam żadnej z legendarnych imprez – urodziłem się w 1997 roku, w którym odbyła się pierwsza Parada Wolności, anonsowana jako przemarsz poprzedzający MEGA TECHNO PARTY W HALI SPORTOWEJ. Nie odwiedzałem działających w latach 90. i 00. klubów – do znajdującego się przy Kilińskiego Cube wlazłem w gimnazjum, w czasach, kiedy rozpadał się mieszczący go niegdyś budynek. Działającego w miejscu współczesnego OFF Piotrkowska New Alcatraz Underground nie miałem szansy zobaczyć, ale po latach od jego zamknięcia wielokrotnie imprezowałem w znajdującym się nieopodal klubie DOM. Osiemnastkę zorganizowaliśmy z kolegą w dawnej hali fabrycznej – bo tak było najtaniej, ale też dlatego, że opowieści o nielegalnych imprezach w opuszczonych magazynach naszego miasta chodziły nam po głowach przez lata.
Łódzki technowulkan, choć w czasach mojego dorastania uśpiony, zawsze gdzieś tam był. W książce opublikowanej nakładem Domu Wydawniczego Księży Młyn opowiedział o nim Bartłomiej Kluska.

„To było pewne jak techno w Trendzie”

„Techno to żaden kontrkulturowy manifest buntowników, to żadne objawienie konfliktu pokoleń, to nie próba kontestacji współczesności (…). Techno nie walczy, nie bojkotuje, nie protestuje (…). Techno to nie zakamuflowana próba zniewolenia umysłów poprzez narkotyki i bezproduktywne wielogodzinne taneczne imprezy (…). Techno jest poszukiwaniem nowych dróg i rozwiązań we wciąż ewoluującym świecie. Jest świadomym korzystaniem z osiągnięć naszej cywilizacji przy zachowaniu integralności ludzkiej wyobraźni, intelektu i emocji” – pisze o zjawisku „Plastik”.

W Polsce połowy lat 90. zrodzony dekadę wcześniej na Zachodzie nurt jest praktycznie wszędzie – od wypełnionego zakapiorami pruszkowskiego Dekadenta, przez pamiętającą międzywojnie krakowską Galerię Krzysztofory, po wspomniany w utworze Molesty „Wiedziałem, że tak będzie” warszawski Trend. Muzyka elektroniczna i towarzyszące jej imprezy stają się w przechodzącym transformację kraju zjawiskiem masowym – pierwszym, które nie jest jedynie zaimportowanym, opowiadającym je wyobrażeniem, a kulturą odpowiadającą rzeczywistości: czasom radykalnych przemian, zaostrzających się kontrastów i działającego na wyobraźnię rozwoju technologii.

Obok dziesiątek innych cytowanych w książce Kluski muzyków, organizatorów i animatorów kultury, zmiany te streszcza DJ Inkee – jeden z pionierów sceny elektronicznej centralnej Polski: „Wielu różnych ludzi łączyło podobne zacięcie estetyczne, które generowane i wspomagane było przez nowinki technologiczne. Postkomunistyczny bunt delikatnie przeistaczał się w konsumpcyjny hedonizm z wykorzystaniem technologii i chemii użytkowej”.

Parada Wolności, Łódź, 1998 (źródło: karolekdnb, YouTube)

Manifestacja wolności

Między 1997, a 2002 rokiem w mieście odbywają się festiwale wzorowane na berlińskiej Love Parade. Na ich każdej kolejnej edycji co roku bawią się dziesiątki tysięcy ludzi. Kiedy 11 września 2001 roku ma miejsce zamach na World Trade Center w Nowym Jorku, do odbywającej się tylko 10 dni później parady odnoszą się jej organizatorzy: „Parada Wolności jest próbą zamanifestowania nie tylko wolności, jaką daje młodość, muzyka i wspólna zabawa, ale także wolności myśli, wolności wolnego wyboru oraz akceptacji wszelkiej odmienności”.

„Technowulkan. Łódzkie Parady Wolności” o każdej edycji wydarzenia opowiada rozdział po rozdziale. Poszczególne segmenty książki oddzielają charakterystyczne plakaty, zdobiące niegdyś ulice miasta. Na podstawie poszczególnych opowieści o paradach, opierających się na wspomnieniach uczestników, cytowanych archiwalnych relacjach z prasy czy szerszych kulturowych analiz, można wdrożyć się w kontekst, nastroje i (naprawdę szerokie) tło – jak, na przykład, obok organizowanego w 1998 łódzkiego Mini Disc Techno Festiwalu, powspominać koncert TSA czy 866. notowanie Listy Przebojów Programu 3 Polskiego Radia. Kreśli się też osobliwy portret polskiej transformacji: od organizowanych w latach 90. imprez i ich zgrzebnej, chałupniczej otoczki, przez ich wczesnomilenijny, korporacyjny wizerunek, aż po ich zmierzch w 2003 roku – wynikający z problemów z finansowaniem ze strony wcześniejszych lewicowych włodarzy miasta, ale też, przede wszystkim, z prawicowego zwrotu, w ramach objęcia władzy przez Jerzego Kropiwnickiego (pełniącego urząd Prezydenta Miasta Łodzi w latach 2002-2010, odwołanego w ramach referendum).

Dwie dekady bez parady

„– Gdzie jest dzisiejsza młodzież? Gdzie zawiniliśmy, że ludzi, którzy nie skończyli dwudziestu lat, mogę tu policzyć na palcach obu rąk – pytał zbolałym głosem Jerzy Kropiwnicki, prezydent Łodzi, podczas sierpniowych obchodów Święta Wojska Polskiego. W tym samym czasie młodzież nalepiała na drzewach i elewacjach budynków kartki z treścią Kropiwnicki, oddaj nam Techno Paradę” – pisze cytowany w książce „Dziennik Łódzki”. W 2003 roku zapada bowiem decyzja o zakończeniu działalności festiwalu.

Czytaj także:

Głównym oponentem imprezy, wspieranym głosami między innymi mediów katolickich czy niektórych mieszkańców osiedli, przez które parady przechodziły, jest Jerzy Kropiwnicki, któremu, pośród innych oponentów imprezy, w „Technowulkanie” także oddano głos. W publikacji Bartłomieja Kluski obok „Plastiku” czy magazynu „Laif” pojawia się chociażby „Nasz Dziennik”, co, idąc na pohybel jej malkontentom, komplementuje się z ideą otwartości opisywanej w książce parady.

„Spokojny, radosny tłum. Wlewa się w boczne ulice, wypełnia je gwizdem. Wielu technofanów wchodzi na latarnie i pozdrawia przechodzących. Na balkonie (…) starszy pan zaczyna poruszać się rytmicznie razem z tłumem (…)” – „Express Wieczorny”.

Parada Wolności powróciła na mapę Łodzi 30 lipca 2022 roku, w ramach 599. urodzin miasta – niecały rok po premierze „Technowulkanu”.

„Technowulkan. Łódzkie Parady Wolności”, Bartłomiej Kluska, wyd. Księży Młyn Dom Wydawniczy, Łódź, 2021

Polecamy:

Jacek Paśnik
Jacek Paśnikhttps://www.facebook.com/DzieciNeostrady/
Pisze i potyka się o płyty chodnikowe na blokowiskach. Publikował m.in. w "Popmodernie", "Stonerze Polskim", "Wizjach". Prowadzi stronę "Dzieci Neo". W 2022 roku nakładem wydawnictwa W.A.B. ukazała się jego debiutancka książka "Dzieci".
ARTYKUŁY POWIĄZANE

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj

NajNOWsze

NajPOPULARNIEJsze