Brak odpowiedniego mieszkania, za mało żłobków, podejście pracodawców do matek i problemy z przeprowadzeniem aborcji w przypadku wad płodu – to punkty wyjścia w naszej debacie o tym, dlaczego Polki nie chcą rodzić dzieci. Na tekst opublikowany przed kilkunastoma dniami otrzymaliśmy niemal sto odpowiedzi w komentarzach, w mediach społecznościowych i mailach przysłanych na redakcyjną skrzynkę.
Dyskusja nie tylko akademicka. Zakaz aborcji zabija
We wtorek zebraliśmy tę część z nich, które sprowadzają się do argumentu – posiadanie dzieci to nie obowiązek. Kobiety mają inny pomysł na siebie i swoje powody, by nie być matkami. Wśród nich trudne dzieciństwo czy negatywny stosunek do zmian, które niesie ze sobą macierzyństwo. Są kobiety, które ciąża, poród i połóg po prostu brzydzą. Dla innych dzieci są wkurzające i nie widzą się w roli matki.
Przez komentarze, które zostawiły nasze czytelniczki, przebijał także strach. Polki boją się, że zostaną porzucone przez męża, że pracodawca zostawi je na lodzie w sytuacji, kiedy muszą płacić kredyt i zajmować się dziećmi. Czynniki ekonomiczne to jednak nie wszystko – od macierzyństwa odstraszają też sytuacja polityczna i ideologiczna.
Po ubiegłorocznym wyroku Trybunału Konstytucyjnego aborcja stała się w Polsce praktycznie nielegalna. Ma to swoje tragiczne konsekwencje – w ostatnim tygodniu października zmarła kobieta, której lekarze nie chcieli zrobić aborcji. Wiedzieli, że dziecko nie ma szans i czekali na obumarcie płodu. W wyniku komplikacji zmarła też matka. To oraz inne koszmarne sytuacje z porodówek to skuteczny środek antykoncepcyjny.
Dlaczego Polki nie chcą rodzić? Bo nie chcą być oceniane
Zdaniem naszych czytelniczek do rodzenia dzieci zniechęcają też… komentarze. Jest taki typ babć, cioć, koleżanek i innych osób z kręgu naszych znajomych, które najpierw pytają, „a kiedy sobie chłopa znajdziesz”, później „kiedy ślub/kiedy dziecko”, by na koniec stać się skarbnicą wiedzy, o którą matki nie proszą. One lepiej wiedzą, czym należy karmić, w co ubierać, kiedy jest kolka, a kiedy dziecku dolega co innego.
Burę można dostać też od osób obcych. „Matka matce wilkiem i wiadro pomyj na głowę o byle co (a czemu dziecko czapeczki nie ma itd)” – to fragment komentarza Sylwii. „Cudownie to ujęłaś, jeszcze tylko zapomniałaś dodać, że dzisiaj wszystkie dzieci, które się rodzą to są zrobione dla 500+, bo przecież nic innego nie słyszysz” – odpisała jej Agnieszka.
Czytelniczki, które myślą o trzecim i kolejnym dziecku zwracają uwagę, że często boją się bycia postrzeganymi jako „patologia”. To samo dotyczy młodych dziewczyn – ciąża przed ukończeniem 25 roku życia to „na pewno wpadka”, a więcej niż jedno dziecko w tym wieku to już w ogóle wspomniana „patologia”. Pamiętacie 19-letnią Barbarę z Katowic zabitą w wakacje przez kierowcę autobusu miejskiego? Osierociła dwójkę dzieci. Komentarze na jej facebookowym profilu to podium w kategorii „wybiło szambo”.
Partner – tak. Ojciec – nie
Większość z poruszanych przez internautki kwestii mogłoby odejść w zapomnienie, gdyby nie… faceci. Lęk przed porzuceniem, utratą dobrego wyglądu czy gehenną, jaką dla młodych matek potrafi być opieka nad dzieckiem, dużo mówi o kondycji mężczyzn w Polsce. „ Od kobiet ogólnie wymaga się więcej, ale jednak muszą dawać radę, bo przecież w naszym kraju tylko matka ma obowiązki, a kryzys męskości i ojcostwa kwitnie na całego” – pisze Monika.
Aneta podkreśla, że bardzo chciała mieć dziecko, ale jej partner nie chciał o tym słyszeć. Ich związek skończył się rozstaniem. Jedni wprost mówią, że nie chcą, lub jeszcze nie chcą zostać ojcami, inni nie nadają się do tego w oczach ich partnerek. Co wtedy zrobić? Czekać, aż się dojrzeje? Zmienić partnera? To chyba ostatnia rzecz, która przychodzi do głowy, jeśli związek jest ok.
Czytaj też:
- Dlaczego Polki nie chcą rodzić? Znamy cztery powody. DEBATA TrueStory
- Dlaczego Polki nie chcą rodzić? Teraz zabrały głos. Cz. II: strach
„Mam 36 lat, jestem sama i dzieci mi już raczej nie grożą, ale gdy byłam młodsza raczej zakładałam, że z odpowiednim partnerem – owszem, chciałabym mieć dzieci” – pisze Marlena. Tylko jak go znaleźć? „Wiele osób jest skazana wręcz na społeczną samotność tylko dlatego, że nie potrafią się odnaleźć w realiach nowej rzeczywistości oraz wymagań jakie są stawiane przez innych. Więc już na samym starcie pojawia się bardzo poważny problem” – uważa Bartek, męski rodzynek w naszym komentariacie.
Mamy wrażenie, że to kobiety częściej niż faceci wiedzą, czego chcą. Dlaczego tak się dzieje? To materiał na inny tekst (i to nie jeden).
Polecamy: