Za nami eliminacje do finału 67. Konkursu Piosenki Eurowizji w Liverpoolu. Wiemy już, że w finale zobaczymy Polkę Blankę Stajkow, która pokonała w czwartek rywali i pewnie stanie do walki o wielki finał. Piosenkę, z którą 23-latka dostała się do finału możecie odsłuchać poniżej.
W finale zabraknie za to Wołodymyra Zełenskiego. Prezydent Ukrainy chciał wystąpić w przerwie między piosenkami i za pośrednictwem połączenia internetowego podziękować narodom Europy za wsparcie i poprosić o dalszą pomoc Ukrainie. Zełenski co do zasady próbuje wbijać na różne imprezy o globalnym zasięgu. Polityk dwukrotnie chciał wystąpić na gali rozdania Oscarów z przemówieniem o potrzebie pokoju na świecie, ale Akademia Filmowa mu odmówiła. O ile jednak w ostatnich latach żaden ukraiński film nie był nominowany do tej nagrody, to warto wspomnieć, że w zeszłym roku Eurowizję wygrał ukraiński zespół Kalush Orchestra z utworem „Stefania”. Oznacza to, że w tym roku finał konkursu powinien odbywać się w Kijowie. Tak się jednak nie stało ze względu na trwający konflikt zbrojny i ryzyko ataku rakietowego.
Zgodnie z przewidywaniami dla organizatorów konkursu w Liverpoolu wspomnienie zeszłorocznych zwycięzców nie było żadnym argumentem i ci postanowili odmówić Zełenskiemu. W uzasadnieniu czytamy, że „Eurowizja jest międzynarodowym programem rozrywkowym i podlega surowym regułom oraz zasadom ustalonym od początku jego istnienia. Jednym z fundamentów konkursu jest apolityczny charakter imprezy. Zasada ta zabrania możliwości dokonywania politycznych lub podobnych wypowiedzi w ramach konkursu”.
Czy Eurowizja naprawdę jest apolityczna?
Eurowizja powstała jako konkurs piosenki organizowany dla powojennej Europy i mający do siebie zbliżać narody na kontynencie. W praktyce jednak trudno aby animozje między państwami nie wpływały na przebieg konkursu. Od dawna wiadomo, że wielu widzów głosuje w pierwszej kolejności na narody, które lubi, a dopiero później zwraca uwagę na jakość prezentowanych utworów.
Dla przykładu w 1975 roku z konkursu wycofała się Grecja, która nie chciała rywalizować z dopiero co dopuszczoną do startu Turcją. Rok później obie strony zamieniły się miejscami. Turcja zdecydowała się zbojkotować finał ze względu na grecką piosnekę „Panagia mou, panagia mou” opowiadającą o trudnej sytuacji politycznej na podzielonym Cyprze.
Zresztą konkurs jest politycznie „umoczony” nawet dziś. Wszak nie bierze w nim udziału Rosja, która została wyrzucona za inwazję na Ukrainę. Rosjanie opuścili także kijowski finał w 2017 roku, ponieważ wybrana przez nich piosenkarka Julia Samojłowa wystąpiła wcześniej na anektowanym Krymie i tym samym nie uzyskała zgody na wjazd do Ukrainy.
Analizując te fakty tym bardziej nie rozumiemy dlaczego Zełenski nie będzie mógł wystąpić w Liverpoolu.
Zobacz też: