Polskie Linie Lotnicze LOT żegnają się z Bombardierem Dash 8 Q400, a więc z samolotem, który był bardzo ważny dla firmy w ostatnich latach. Z niejasnych przyczyn maszynę postanowiono pożegnać tak, jakby była żywym pracownikiem firmy (dobra, żaden żywy pracownik nie zasłużyłby na taki cyrk). Stwierdzono, że godnym pożegnaniem będzie ostatni lot samolotu, który odbył się z Warszawy do Warszawy, ale przez Poznań. Zgadza się, zupełnie pusty samolot wyleciał z Okęcia we wtorek o godz. 13:45 poleciał za Poznań i wrócił, ale żeby było śmieszniej piloci manewrowali maszyną tak, aby na stronie FlightRadar24.com, która śledzi trasy poszczególnych samolotów utworzyć napis „LOT”.
Moglibyśmy teraz opisać jakim samolotem były Bombardiery, wylać kolejne tysiąc znaków pisząc o tym, że te maszyny sprawdzały się w lotach na krótkie dystanse, napisać o problemach z wysuwaniem podwozia, które zakończyły ich żywot i dodać jakie samoloty je zastąpią, ale nie jesteśmy portalem branżowym i prawdę mówiąc wszystko to dość niewiele nas obchodzi. Nie możemy za to wyjść z szoku, że ktoś w 2022 roku nie dość, że wydaje lekką ręką dziesiątki tysięcy złotych to jeszcze marnuje paliwo lotnicze i przyczynia się do zmian klimatu „dla jaj”. Jeśli miała to być udana reklama to raczej nie wyszła, bo poza naszym powstał na ten temat tylko jeden artykuł.
Dla jasności – nie jesteśmy radykałami – wiemy, że świat nie może się zatrzymać z dnia na dzień, że nie zrezygnujemy ze stylu życia ot tak, a niektóre zmiany będą wymagały lat wdrażania (tak jak elektryczne samochody, których dominacja planowana jest dopiero za dziesięć może piętnaście lat). Co więcej, dostępne w internecie kalkulatory śladu węglowego mówią nam, że taki przelot mógł uwolnić jakieś 500 kg dwutlenku węgla do atmosfery, co nie jest jakąś szaloną liczbą jeśli weźmiemy pod uwagę, że statystyczny Polak rocznie produkuje około 8 ton CO2 (tu jednak pamiętajmy, że kalkulator jest uproszczony i nie pozwala wybrać dokładnego typu maszyny, wszystko co mogliśmy zaznaczyć to trasę i „lot ekonomiczny”).
Chodzi nam jednak o świadomość zmian. Żyjemy w świecie, w którym bardzo wiele mówi się o „końcu tanich lotów” i konieczności wdrożenia dodatkowych opłat za korzystanie z tanich linii lotniczych. Bruksela chce wprowadzić dodatkowy podatek na paliwo lotnicze od 2023 roku, a koszty poniesione przez przewoźników, na pewno zostaną przerzucone na pasażerów. Co bardziej radykalni lewicowcy proponują aby wprowadzić roczny limit lotów, który uniemożliwiłby bogaczom podrywanie swoich privet jetów, gdy tylko mają na to zachciankę. Ba, sami pisaliśmy o Kylie Jenner, której kariera stanęła na włosku przez trzyminutowy lot odrzutowcem.
Zobacz też:
- Raport. Linie lotnicze nie realizują własnych celów klimatycznych
- USA. Demokraci zadecydują o przyszłości lotnictwa bojowego
Tymczasem LOT zachowuje się tak jakby istniał w alternatywnej rzeczywistości, w której rysowanie czegoś we FlightRadarze jest fajne. Dużo więcej pożytku byłoby gdyby przeznaczył pieniądze wydane na ten przelot na premie dla swoich pracowników.
