
„Lex TVN” to nowelizacja ustawy o radiofonii i telewizji, która zabrania udzielania koncesji telewizyjnej stacjom, które w większości należą do firm spoza Europy. Podobne przepisy istnieją w innych krajach Unii Europejskiej, ale okoliczności, w jakich zostały one przyjęte przez Sejm, wymagają głośnego sprzeciwu.
„Lex TVN”. Zły projekt przyjęty bezprawnie
Politycy PiS nie ukrywają, że działają na szkodę stacji, mającej wrogą im linię programową. Podczas gdy media publiczne przekraczają kolejne granice brutalnej i prymitywnej propagandy, TVN pozostaje w kontrze do władzy, punktując jej nadużycia, kłamstwa, a nawet przestępstwa. Zmuszając Discovery do sprzedaży udziałów, PiS chce zyskać wpływ na stosunek stacji do poczynań rządu.
Ustawa jest prawnym bublem, który wymaga wielu poprawek lub też napisania od nowa, w innej atmosferze, a przede wszystkim w zgodzie z przepisami. Sposób jej przyjęcia 17 grudnia pokazuje, że PiS za nic ma standardy, które panują w państwie demokratycznym.
Członkowie sejmowej komisji ds. kultury i środków przekazu zostali poinformowani o posiedzeniu, którego tematem będzie „Lex TVN”, na kwadrans przed jego rozpoczęciem i to za pośrednictwem esemesa. Nawet zależne od PiS Biuro Analiz Sejmowych wskazało, że to niezgodne z prawem – powinny upłynąć trzy dni od ogłoszenia terminu posiedzenia do jego rozpoczęcia.
Dwie godziny później ustawa została włączona do porządku obrad, a marszałek Sejmu Elżbieta Witek – również łamiąc przepisy – uniemożliwiła posłom nie tylko dyskusję nad głosowanym przepisem, ale nawet zgłaszanie wniosków formalnych. Projekt został przyjęty i tylko czeka na podpis Andrzeja Dudy.
Apel ws. „Lex TVN”. Dlaczego TrueStory dołącza?
Redakcja TrueStory, choć (jeszcze) niewielka, symbolicznie dołącza do apelu do prezydenta, by zawetował ustawę przyjętą z naruszeniem prawa. Podpis będzie oznaczał kolejny krok w stronę destrukcji państwa prawa i zamach na niezależność mediów. Odesłanie projektu do Trybunału Konstytucyjnego będzie z kolei dowodem na traktowanie go jako elementu szantażu politycznego.
Czytaj też:
- Prąd w górę o 24 proc., gaz o 54. PiS mydli oczy TVN-em
- Prąd będzie dużo droższy. Rząd nie ma rozwiązania
TVN ani nas ziębi, ani grzeje, ale w momencie, kiedy władza stosuje bezprawie, warto być przyzwoitym i stanąć w obronie pokrzywdzonego. Przykład Węgier Viktora Orbana pokazał, co dzieje się w kraju, gdzie autorytarna władza, plasterek po plasterku, okraja media z ich niezależności. Jeśli nie lubimy TVN-u, to go nie oglądajmy. Jeśli się nie zgadzamy z jego linią programową – dyskutujmy. Stosowanie bezprawia nie jest żadnym rozwiązaniem.
Polecamy:
Dołączam swój głos do protestu.
Piotr Siemion