Prozachodni rząd w Kiszyniowie, stolicy jednego z najbiedniejszych państw Europy, są pod stałą presją Rosji: energetyczną, gospodarczą, polityczną (Naddniestrze), a wkrótce pewnie wojskową. Upadek Ukrainy przesądziłby zapewne los Mołdawii, z kolei prorosyjska Mołdawia to narzędzie presji na Ukrainę – pisze Eberhardt w serii wpisów, które mogą dawać nadzieje, że Polska w końcu – po latach letargu – wraca do idei polityki wschodniej.
Polska inwestuje miliony w Mołdawii
Przesłanek, że tak się dzieje na przykładzie Mołdawii, jest co najmniej kilka. Polska udzieliła tamtejszemu rządowi długoterminowego kredyt na 20 mln € na potrzeby budżetowe wywołane wojną rosyjsko-ukraińską. Warto pamiętać, że choć nasz kraj przyjął najwięcej obywateli Ukrainy uciekających przed wojną, o tyle w Mołdawii przypada ich najwięcej w przeliczeniu na liczbę mieszkańców. Blisko finalizacji są też rozmowy nad kredytem wiązanym w wysokości 100 mln €.
Pieniądze te będą mogły być wydane na inwestycje rozwojowe realizowane w Mołdawii przez polskie przedsiębiorstwa, które dzięki temu zakorzenią się na tamtejszym rynku. „Win-win” – ocenia Eberhardt. Także Bank Gospodarstwa Krajowego ma plany zaangażowania w Mołdawii (kredyty dla przedsiębiorców i edukacja finansowa). Rozmowy o powyższych kwestiach toczą się na najwyższym szczeblu – w piątek z wizytą w Warszawie gościła premier Mołdawii Natalia Gavrilița.
Pomaga też rządowy Fundusz Solidarności oraz jego mołdawska filia Solidarity Fund PL in Moldova (ta druga organizacja zatrudnia aż 50 osób). Za pieniądze z tych organizacji utworzono w Kiszyniowie ośrodek dla uchodźców. Działająca przy MSZ marka Polska Pomoc, oferująca wsparcie rozwojowe i humanitarne, zwiększyła niemal trzykrotnie, do 9 mln zł, zaangażowanie w Mołdawii. Polskie pieniądze trafiają do połowy gmin, a obecnie służą choćby tworzeniu mołdawskiego systemu OSP.
Kiszyniów ważny w planach Warszawy
W październiku, w obliczu rosyjskiego szantażu, Polska wsparła Mołdawię dwiema dostawami gazu, zwiększając jej pole manewru w negocjacjach z Gazpromem. To wydarzenie bez precedensu w 30-letniej historii niepodległej Mołdawii. Toczą się rozmowy o kolejnych krokach współpracy energetycznej. Polska zaoferowała Mołdawii także szkolenia nt. polskiego rynku energii itp. „Potrzebne do tego trochę spokojniejsze czasy” – prognozuje Eberhardt.
Pełnomocnik premiera ds. wspierania reform w Mołdawii podkreśla, że ostatnie miesiące to także intensywny dialog polityczny na linii Warszawa – Kiszyniów. Cztery razy spotykali się prezydenci obu państw, w marcu w Mołdawii był szef MSZ Zbigniew Rau, przewodzący także w tym roku OBWE. Wiosną ma odbyć się także pierwsze od 8 lat posiedzenie Międzyrządowej Komisji Gospodarczej.
Eberhardt wylicza, że projekty pomocy rozwojowej w zakresie rewitalizacji miast Mołdawii z powodzeniem wdraża również Ministerstwo Funduszy i Polityki Regionalnej. W ostatnich miesiącach podpisano też umowy na wsparcie techniczne dla mołdawskiego Ministerstwa Rozwoju Regionalnego.
Wsparcie kadrowe i specjalistyczne. Wraca aktywna polityka wschodnia?
Pomoc dla proeuropejskich reform Mołdawii to nie tylko pieniądze, ale również polscy eksperci. Od miesiąca doradcą wicepremiera-ministra spraw zagranicznych Nicu Popescu został były ambasador Polski przy Unii Europejskiej oraz Stolicy Apostolskiej, Jan Tombiński. Doradcą szefowej mołdawskiego MSW został z kolei mający wieloletnie doświadczenie w pracy w policji i CBA Paweł Rutkowski.
Polecamy:
Mołdawia potrzebuje szkoleń specjalistycznych. Akademia Dyplomatyczna MSZ ma gotowe kursy protokołu dyplomatycznego, Ministerstwo Finansów chce wspierać Kiszyniów w zwalczaniu wyłudzeń podatkowych. Na przykładzie Mołdawii widać więc, że idea aktywnej polskiej polityki wschodniej, będąca dziedzictwem Lecha Kaczyńskiego, która od jesieni 2015 roku w zasadzie nie istniała, ma szansę na odrodzenie. Oby! Lepiej późno, niż wcale.
„A jeżeli chcecie Państwo łatwo i miło wesprzeć Mołdawię i jej europejskie aspiracje w obliczu narastającej presji Moskwy, to polecam mołdawskie wino. Eksport artykułów spożywczych do jest kluczowy wobec turbulencji na rynkach wschodnich” – kończy Eberhardt.
Czytaj też: