poniedziałek, 29 kwietnia, 2024
Strona głównaLifestyleKrytyka? Nie, prawa autorskie. Tak LifeTube walczy z krytyką swego twórcy

Krytyka? Nie, prawa autorskie. Tak LifeTube walczy z krytyką swego twórcy

Nazwex to mały kanał na YouTube, który 20 sierpnia wstawił film punktujący program „7 metrów pod Ziemią” Rafała Gębury. Autor wytknął prowadzącemu niezbyt trafne dobieranie gości oraz brak informowania o materiałach sponsorowanych. LifeTube, czyli spółka odpowiedzialna za kanał Gębury, postanowiła zablokować ten film, powołując się na prawa autorskie.

Fot. YouTube

Popularność programu. Ponad milion subskrypcji

7 metrów pod Ziemią to kanał, który zaczął naprawdę dobrze. Utrzymany w stonowanej stylistyce i kręcony na planie podziemnego parkingu poruszał niekiedy naprawdę interesujące tematy. Nic więc dziwnego, że kanałowi udało się przekroczyć milion subskrypcji.

Goście zapraszani przez Rafała Gęburę często prezentowali osobistą perspektywę pewnych życiowych aspektów. Przykładowo, mogliśmy wysłuchać kobiety, która odeszła z sekty Świadków Jehowy, poznać arkana pracy ratownika wodnego i operatora numeru 112, a także wysłuchać historii osób dotkniętych nałogami.

Ciekawych tematów nie brakowało i nadal nie brakuje, jednak autor kanału Nazwex zauważył pewne słabe strony programu.

Dwa największe zarzuty

Pierwszym zarzutem był brak rzetelnego dobierania gości. Niektórzy z nich, jak choćby Robert Bernatowicz mówiący o UFO czy Sławomir Zawadzki zachwalający kryptowaluty, uchodzili według niego za osoby bardzo stronnicze. Pierwszy specjalista bowiem nawet w środowisku ufologicznym uchodził za pośmiewisko, drugi natomiast jako osoba, która zawodowo zajmuje się kryptowalutami, miał swój własny interes w tym, aby zachęcać ludzi do inwestowania w nie.

Nazwex wprost uznał, że jeśli materiał jest sponsorowany, to należy go tak oznaczyć, a fakt ten powinien zostać również uwzględniony przez autora filmu. Nie miało to jednak miejsca. Wiąże się z tym również drugi wskazany problem, czyli brak reakcji ze strony Rafała Gębury.

Oczywiście można bazować na neutralności światopoglądowej, zapraszając swoich gości, i nie ma w tym niczego złego. To, że dzisiaj porozmawiamy sobie z Krzysztofem Bosakiem, a za tydzień z Anną Marią Żukowską, nie stanowi żadnego problemu. Nie trzeba się też zbytnio z nimi kłócić – czasami wystarczy niektórym osobom po prostu pozwolić mówić. Można też przyjąć strategię Stanowskiego i atakować gości niewygodnymi pytaniami. W tym również nie dostrzegam niczego złego. Tu jednak jest inaczej.

Film, który w chwili pisania tego tekstu był zablokowany. Prawa autorskie? A może niewygodne spostrzeżenia?

Nazwex w swym filmie jednoznacznie wyraził swój pogląd. Jego zdaniem dużym błędem jest zapraszanie osoby niekompetentnej w roli eksperta. A to na kanale Gębury zdarza się naprawdę często. Poczynając od hakera, który nie ma bladego pojęcia o włamywaniu się do komputerów, a kończąc na doradcy kredytowym, który – co jawi się jako zupełnie logiczne, bo przecież z tego właśnie żyje – widzi praktycznie same pozytywy w programie „Mieszkanie Plus”.

Od siebie dodam jeszcze raport o molestowaniu kobiet sporządzony przez L’Oreal, który bazuje na informacjach, których nigdzie nie można znaleźć, a także promowanie badań fundacji Unaweza negowanych pod względem wiarygodności przez wielu specjalistów.

Odpowiedź, a właściwie agresywne uciszenie

Wydawać by się mogło, że Rafał Gębura, który jest otwarty na rozmowy z innymi ludźmi, ustosunkuje się do materiału Nazwexa i postara się merytorycznie odeprzeć jego zarzuty. Nic bardziej mylnego. LifeTube odpowiedzialny za promowanie „7 metrów pod ziemią” postanowił zablokować film użytkownika.

Jak opisuje sytuację sam Nazwex:

Mój materiał o kanale 7 metrów pod ziemią został manualnie zablokowany przez Lifetube, agencję z którą współpracuje Rafał Gębura. Oczywiście uważam, iż wszystko zrobiłem zgodnie z zasadami dozwolonego użytku, więc pracuję nad jego przywróceniem w jakiejś formie, ale na razie nie jestem w stanie powiedzieć kiedy to się stanie.

Jeśli rzeczywiście zostało to zrobione manualnie tak, jak opisuje youtuber, to nie może być mowy o pomyłce. Moim zdaniem to umyślne działanie. Niestety, ale YouTube pod tym względem nie wypracował dobrych zasad postępowania. Tak czy inaczej, praktyka LifeTube nie stawia tej korporacji w pozytywnym świetle.

AKTUALIZACJA z 19:23
Film powrócił na kanał twórcy dzięki interwencji widzów.

Czytaj także:

Sebastian Jadowski-Szreder
Sebastian Jadowski-Szrederhttps://www.jadowskiszreder.pl/
Youtuber i pisarz, twórca zbioru opowiadań "Incydenty Antoniego Zapałki", hobbystycznie zbieracz filmów i pasjonat horrorów, a także starych gier. Główną sferą jego zainteresowań jest popkultura z wyraźnym zaakcentowaniem elementów retro.
ARTYKUŁY POWIĄZANE

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj

NajNOWsze

NajPOPULARNIEJsze