Ubezpieczyciel się stawia, rząd wkracza do akcji
Stan rzeczy, w której uzyskanie odszkodowań za NOPy od ubezpieczycieli jest prawie niemożliwe, nie poprawia nastrojów przeciwników szczepień, dlatego rząd w końcu postanowił zareagować. Powołanie Funduszu Kompensacyjnego Szczepień Ochronnych zapowiedziano w grudniu 2020 r., tymczasem nowe przepisy wejdą w życie już 27 stycznia 2022 r., czyli dokładnie za 5 dni. Wspaniałe tempo jak na ludzi, którzy potrafili przepychać ustawy kolanem w tydzień. Fundusz będzie przewidywać ryczałtowe wypłaty całkiem sporych kwot. Kluczowe jest jednak to, za co.
Świadczenie w przypadku obserwacji na SORze albo izbie przyjęć w związku z wystąpieniem wstrząsu anafilaktycznego – czyli nagłej, ogólnoustrojowej reakcji organizmu na czynnik, powodującej zagrożenie życia – ma wynieść do 3.000 zł. W przypadku konieczności hospitalizacji do 14 dni z tego powodu ma przysługiwać do 10.000 złotych, a powyżej tego okresu proporcjonalnie, nie więcej niż 100.000 złotych. To są naprawdę duże kwoty, które mogą przewyższać to, co pacjent otrzymałby od ubezpieczyciela.
Fundusz powołany dla 64 osób
Uważamy jednak, że te przepisy są jednak skontruowane mocno wadliwie. Otóż świadczenie przyznawane będzie tylko w przypadku wystąpienia wstrząsu anafilaktycznego. Fajnie, tylko że taki wstrząs występuje tylko w części przypadków. Jak podawaliśmy ostatnio, szansa na ciężki NOP/NZM po szczepionce na covid wynosi ok. 0,001%, a od początku szczepień było to kilkaset przypadków.
Jeśli zajrzeć w zestawienie wszystkich ciężkich NOPów/NZMów, naliczymy na dzień 15.01.2022 r. dokładnie 64 wstrząsy anafilaktyczne, zaobserwowane od początku programu szczepień – czyli występują po zaledwie 0,0001% dawek. Fundusz Kompensacyjny przewiduje zatem wypłatę rekompensat dla średnio 3 przypadków miesięcznie. Ustawa zadziała przynajmniej wstecz i umożliwi tym 64 osobom uzyskanie odszkodowania bez konieczności użerania się z ubezpieczycielem w sądzie.
Postępowanie i wypłatę przeprowadzi Rzecznik Praw Pacjenta, który to na własną rękę będzie badał, czy wstrząs pozostawał w związku przyczynowym ze szczepieniem. Ustawa, dodajmy, obejmie także pozostałe szczepienia obowiązkowe objęte dotychczasowym programem, po 1 stycznia 2023 r. Inna sprawa, że pewnie minie także parę miesięcy, zanim Fundusz w ogóle powstanie organizacyjnie, a Rzecznik Praw Pacjenta zacznie wypłacać pierwsze kwoty.
Nie miałeś wstrząsu? To nie marudź
Cała reszta z tych kilkuset osób (pod koniec zeszłego roku było to prawie 500 przypadków) dotkniętych ciężkim NOPem/NZMem może zostać na lodzie. Dotyczy to osób dotkniętych gorączkami, drgawkami, niewydolnością oddechową czy niedowładem. Ustawa przewiduje wprawdzie, że one także mogą dostać świadczenie, jeśli wymagały hospitalizacji do 14 dni, ale nie precyzuje już stawek – czy to oznacza, że nie dostaną nic, czy że RPP będzie mógł decydować o stawce uznaniowo? Nikt tego na dzisiaj nie wie. Dodajmy, że wniosek o kompensatę będzie kosztował 200 złotych – które nie będą zwracane po jego negatywnym rozpatrzeniu.
Z uzasadnienia projektu ustawy wynika, że miała ona obejmować wszystkich poszkodowanych NOPami/NZMami, którzy wymagali hospitalizacji albo specjalistycznego leczenia. Inne podejście naszym zdaniem poważnie naruszałoby zasadę równości wobec prawa. Rzecz jasna, o ile dosyć prosto jest stwierdzić, czy do wstrząsu anafilaktycznego doszło na skutek podania szczepionki, o tyle w innych przypadkach Rzecznik Praw Pacjenta musiałby przeprowadzić długotrwałe postępowanie celem oceny, czy faktycznie mieliśmy do czynienia z NOPem/NZMem, czy z zupełnie przypadkowym wystąpieniem szczepienia oraz zdarzenia medycznego w zbliżonym czasie. Wydaje się, że rząd po prostu nie chce angażować większych środków w badanie tych sytuacji.
A co ze zgonami? Wczoraj wyraźnie podkreślaliśmy, że póki co nie ma w Polsce żadnej potwierdzonej śmierci po szczepionce. W dotychczasowych sprawach, w których mogło być takie podejrzenie, nie doszło do zbadania, czy występuje związek przyczynowo-skutkowy między faktem przyjęcia szczepienia a zgonem pacjenta. Sprawdzano wyłącznie korelację czasową. Z uwagi na to w ustawie przyjęto, że taki przypadek się nie zdarzy i w ogóle ona nie przewiduje żadnego świadczenia na takie zdarzenie. A może jednak powinna?
Polecamy:
- NOP po szczepionce na covid? Ubezpieczyciel umyje ręce
- Możesz się nie szczepić, ale nie nazywaj się patriotą
Zobaczymy, co pokaże praktyka. Póki co ustawa wygląda na przygotowany na kolanie gniot, typowy dla obecnego rządu, i to mimo tego, że procedowano ją ponad pół roku, a apele o wprowadzenie tego rozwiązania pojawiały się jeszcze przed pojawieniem się szczepionek na covid. Wygląda też na to, że znacząco większe kwoty pieniężne pójdą na obsługę techniczną funduszu, a nie na wypłatę z niego kompensat.
Tymczasem osobom poszkodowanym z innymi objawami niż wstrząs pozostanie znaleźć dobrego prawnika i uzbroić się w cierpliwość na wieloletnią batalię sądową z ubezpieczycielami. Ta zresztą wcale nie musi zakończyć się pomyślnie. Jak to śpiewał Andrzej Zaucha, c’est la vie.