
Wojna w Ukrainie. Azowstal padł, Rosja szuka nazistów
O zakończeniu walk poinformowała strona rosyjska. Ukraina oficjalnie nie potwierdza tych informacji, jednak większość kanałów komunikacyjnych na Telegramie i innych mediach, którymi posługiwali się obrońcy przekazała podobną informację. Władze w Kijowie miały przekazać im, by zaprzestali walki i spróbowali ratować w ten sposób swoje życia.
Na nagraniu, które udostępniło rosyjskie Ministerstwo Obrony, widać szereg nieuzbrojonych mężczyzn podchodzących do rosyjskich żołnierzy przed zakładem Azowstal i podających swoje nazwiska. Następnie Rosjanie mieli dokładnie przeszukiwać każdego mężczyznę i jego rzeczy oraz prosili o pokazanie tatuaży.
A to dlatego, że od początku wojny za obronę Mariupola, a potem zakładów Azowstal, odpowiadał między innymi ukraiński Pułk Azow (dawny Batalion Azow), wywodzący się ze środowisk nacjonalistycznych i faszystowskich. Ten oddział zostaje cały czas wykorzystywany przez Kreml jako część kampanii propagandowej mającej na celu przedstawienie inwazji jako walki z nazistowskimi wpływami na Ukrainie.
Rosja podała, że dowódca Azowu został wywieziony z zakładu w pojeździe opancerzonym. Możemy zastanawiać się tylko, czy obrońców z pułku czeka kula w łeb, łagier, czy też może zostaną najpierw jakoś wykorzystani w rosyjskiej propagandzie. Faktem jest jednak, że jeśli na Ukrainie znajdowali się jacyś naziści, to właśnie wśród członków czy sympatyków pułku.
Ale co to zmienia? Gdyby zaszła taka potrzeba, to na potrzeb swojej nieudolnej propagandy sfałszują komuś tatuaż ze swastyką i bez prawdziwych nazistów. Kijów naciska, by obrońcy zostali wymienieni na więźniów rosyjskich, ale póki co nie wiadomo, czy do tego dojdzie. Rosjanie tymczasem mówią otwarcie o tym, że obrońców huty czekają procesy o zbrodnie wojenne i nazizm. Wedle kilku źródeł, wbrew słowom o wymianach, część z nich miała zostać ewakuowana z Azowstalu wprost do Rosji.
Mariupol. Rosjanie zdobyli ruinę
To wszystko nie zmienia faktu, że Mariupol został zrujnowany, co najmniej 20 tys. osób cywilnych zginęło, a kolejne 350 tys. opuściło miasto. Ci, którzy pozostali, od trzech miesięcy pozostawali odcięci od najbardziej podstawowych dostaw – wody w kranach, ciepła, prądu, a także jedzenia. Bombardowania przy użyciu rakiet i artylerii zniszczyły większą część budynków w mieście. Wbrew deklaracjom zbrodniarza Putina, że Azowstal nie będzie w ten sposób oblegany, na zakłady skierowano oprócz armat także bombowce i drony.
Zakłady Azowstal, które zajmują obszar 11 km2, od tygodni były areną heroicznej obrony sił ukraińskich po upadku miasta. Mariupol staje się na papierze największym póki co zwycięstwem Putina w toku inwazji na Ukrainę. W praktyce zdobył miasto duchów i śmiertelną nienawiść każdego, kto kiedykolwiek tam wcześniej mieszkał. Zdobycie Azowstalu ma natomiast duży wymiar symboliczny dla Rosji, chociaż nie było żadnego innego scenariusza niż poddanie się obrońców.
Czytaj także:
- Wojna w Ukrainie. Co się dzieje z Łukaszenką?
- Wojna w Ukrainie. Dlaczego Rosja nie wygra bitwy w Donbasie
Jednak równie wielkie oddziaływanie symboliczne obrońcy mieli dla Ukraińców. W ich oczach są oni ekwiwalentem 300 Spartan pod Termopilami, broniących się przed przeważającymi siłami wroga. Wierzą też w to, że chociaż oczywiście tamtą bitwę Spartanie przegrali, zjednoczone greckie polis finalnie były w stanie dać Persom w trąbę i obronić swoją niezależność. Otwarta walka się zakończyła – czy wkrótce zacznie rozkręcać się partyzantka?
Polecamy: