IMA została powołana do życia wraz z procesem wyjścia UK z Unii Europejskiej. Zadaniem agencji jest dbanie o los tych obywateli wspólnoty, którzy zdecydują się pozostać na wyspach brytyjskich, gdy proces pełnego Brexitu zostanie zakończony. To pierwszy raz gdy o agencji robi się naprawdę głośno. Zdecydowała się ona pozwać rząd w Londynie ze względu na niepewną sytuację osób, które niedawno osiedliły się po północnej stronie kanału La Manche.
Brytyjskie prawo dzieli emigrantów, na tych którzy już się osiedlili (Settled Status) i są w trakcie osiedlania (Pre-settled Status). Do tej drugiej kategorii należą miliony osób, które znajdują się na wyspach krócej niż pięć lat. IMA obawia się, co stanie się z tymi osobami – w tym z ponad 200 tys. Polaków – gdy wygasną ich uprawnienia dotyczące bycia „w trakcie osiedlania”, a nie otrzymają jeszcze nowych. Żeby znaleźć się w tej próżni prawnej wystarczy nie wypełnić na czas odpowiedniego wniosku. Jest to równoznaczne z utratą dotychczasowych uprawnień, takich jak prawo do pracy czy dostęp do służby zdrowia.
IMA uważa, że osoby, które – choćby z własnego zapominalstwa – nie wypełnią kwitów i tym samym znajdą się na marginesie życia społecznego, będą głęboko poszkodowane, a umowa brexitowa nie zakładała takiego scenariusza. Agencja uważa, że brytyjscy urzędnicy powinni automatycznie zamieniać status „osiedlonych”, bez dodatkowej papierologii.
Wielka Brytania. Brakuje rąk do pracy
W interesie rządu na Downing Street nie są jednak żadne ostre akcje przeciwko migrantom pozbawionym statusu „osiedleńców”. Wielka Brytania – także na skutek Brexitu – traci setki tysięcy rąk do pracy. W relacjach mieszkających na wyspach Polaków, coraz częściej słychać, że Brytyjczycy nie chcą wykonywać niektórych prac, a tym samym w branży motoryzacyjnej i budowlanej rośnie liczba wakatów.
Tym samym praca na Wyspach staje się bardziej opłacalna. Mediana wynagrodzeń wzrosła o 4,9 proc. w październiku tego roku, w stosunku do tego samego miesiąca w roku 2020. Aktualnie w Wielkiej Brytanii wzrost płac jest tak wysoki, że przebija inflację. Pytanie tylko, czy Londyn ogarnie swoją biurokrację i dalej będzie pozwalać Polakom podejmować pracę u siebie, na czym do tej pory korzystały obie strony kontraktu.
Zobacz też:
Jezioro Aralskie. Jedna z największych katastrof ekologicznych w historii
